John Piper i jego "chrześcijański hedonizm" - ciąg dalszy

Niektórzy czytelnicy skomentowali, że moja ostatnia odpowiedź w "Pytaniach i Odpowiedziach" dotycząca Johna Pipera i jego „chrześcijańskiego hedonizmu” (CH) pokazała, że ​​nie przeczytałem tego, co napisał. Nie jest tak jednak, gdyż przeczytałem. CH w pewnej formie jest obecny w jego materiałach przez ostatnie 20 lat. On sam przyznaje, że "rozmyśla nad tymi rzeczami” od prawie lat czterdziestu.
LINK: Co myślicie o filozofii "hedonizmu chrześcijańskiego"?

Jestem wdzięczny za upominające mnie listy. Większość z nich miała miły, choć stanowczy charakter. Niektórzy byli rozgniewani. Wszyscy byli cytującymi Pismo erudytami, i są tak dobrze obeznani z tekstami Pipera, że musi to być dla niego zachęcające. Przykro mi z powodu jego diagnozy raka prostaty. Będę się za niego modlić i zachęcam was do tego samego. Wielu dzieli się tym, że jego książki były dla nich błogosławieństwem. Jego chwalebnym dążeniem jest pobudzenie chrześcijan do radości w Panu.

Wiele z tego, co pisze Piper, jest biblijne i oddaje chwałę Bogu. Jednak mam powody do troski. Źródłem jego CH nie było Pismo. Mówi on: „Odkryłem w sobie ogromną tęsknotę za byciem szczęśliwym ... szukaniem przyjemności." Czuł się winny z tego powodu, dopóki nie znalazł poparcia w katechizmie Westminsterskim („Głównym celem człowieka jest uwielbienie Boga i cieszenie się nim na wieki”) i u niektórych autorów, zwłaszcza Jonathana Edwardsa. Jego książka Desiring God [ Pragnąc Boga. Medytacje Chrześcijańskiego Hedonisty ], otwarcie przedstawiła czytelnikom CH w 1986 roku, prezentując go bardziej z punktu myślenia filozoficznego niż egzegezy: "Życie ludzkie powinno być „życiem dla przyjemności.” W innym miejscu: "Nigdy nie można kochać za bardzo własnego szczęścia." Poproszę o biblijne odnośniki!

Na CH Pipera składają się trzy podstawowe pojęcia: 1) Boża pasja do swojej chwały; 2) Obowiązek człowieka do znajdowania przyjemności w Bogu; oraz 3) Całkowita suwerenność Boga.

Piper pisze: "...przesłaniem tej książki [CH]… jest moje życie. To, że Bóg jest we mnie uwielbiony najbardziej wtedy, kiedy ja jestem w Nim najbardziej usatysfakcjonowany…" Jego wyznawcy powtarzają to stwierdzenie niemal jak mantrę. Ja jednak uważam je za niepokojące, a jego znaczenie za trudne do zdefiniowania. Niewątpliwie pogląd ten, tak ważny, że Piper nazywa go swoim „życiem”, musi być jednym z głównym tematów w Biblii - ale nie mogę go tam znaleźć. Słowo "uwielbiony w" [glorified in] zostało użyte w KJV [Biblii Króla Jakuba] siedem razy i żadne z nich nie przypomina w niczym powyższego sloganu. To właśnie jest niepokojące.

"Satysfakcja" zależy od czyjegoś gustu. Dawid napisał: „Skosztujcie i zobaczcie, jak dobry jest Pan” (Ps 34: 8), lecz nawet wielu chrześcijan nie ma dużego "smaku" na Boga. Stwierdzenie, że uwielbienie Boga (nawet we mnie) ma zależeć od mojej satysfakcji w Nim, ciężko jest nazwać biblijnym. Czy Bóg został uwielbiony przez męczeństwo młodych mężczyzn zabitych przez wojowników Huaorani czy też przez stopień ich satysfakcji w Bogu w tym czasie? Czyż nie są to dwa różne sposoby na uwielbienie w nas Boga?

Przede wszystkim, uzasadnia on chrześcijański hedonizm nie Pismem, lecz cytatem Blaise'a Pascala: „Wszyscy ludzie szukają szczęścia… Wola człowieka nie robi najmniejszego kroku w żadnym innym, jak tylko w tym jednym kierunku.” Pascal często ma rację - lecz nie w tym przypadku. Czy żołnierz, który rzuca się na ręczny granat by uratować życie swoim kolegom, szuka szczęścia?! Czy każdy akt woli służy szczęściu? Ludzie kierują się przecież ambicją, zemstą, dumą, pożądaniem, impulsem... Co więcej, pogląd na wolę Pascala jest sprzeczny z kalwinizmem Pipera: "… określenie, jaka będzie ta suwerenna radość [tj. co nas uszczęśliwi] nie leży w mocy naszej woli." (The Legacy of Sovereign Joy [Dziedzictwo suwerennej radości], 59).

Piper twierdzi, że CH polega głównie na koncepcie, że uwielbienie Boga i cieszenie się Nim, są tym samym. "Przyjemność, radość, satysfakcja - kwintesencja CH - są tylko częścią naszej relacji z Bogiem, lecz Piper zrobił z nich wszystko. Bóg jest uwielbiony w nas przez dużo więcej, niż nasze w Nim zadowolenie. Kiedy Dawid wystąpił przeciw Goliatowi "w imię Pana Zastępów" (1 Sm 17:45) i wybawił Izrael, czyż Bóg nie był w nim uwielbiony? Kiedy Szadrach, Meszach i Abednego przeciwstawili się Nabuchodonozorowi i oświadczyli: „Nie oddamy pokłonu złotemu posągowi” (Dn 3:18) i przechadzali się wraz z Synem Bożym w środku pieca, czyż Bóg nie był w nich uwielbiony? Teologia Pipera jest co najmniej jednostronna!

Tak, CH to przyjemność w Bogu, która jest dobra. Jest częścią naszej czci oddawanej Panu, lecz Piper uczynił z niej warunek konieczny: „Próba oddawania czci Bogu z jakiegokolwiek innego powodu niż przyjemność w Nim jest niebiblijna i arogancka.” Kiedy modlę się: „Panie, kocham Cię! Chcę abyś tylko Ty był uwielbiony”, czy jestem wtedy „niebiblijny i arogancki”?

Przekonuje on, że jeśli będziemy rozkoszować się Bogiem, odnajdziemy przyjemność w Jego uwielbieniu. Nie czyni to jednak przyjemności jedynym właściwym powodem uwielbienia. Co z podziwem, bojaźnią, miłością? Efektem uwielbienia będzie z pewnością najwyższa radość, ale nie może to być jedyny powód do uwielbienia! Mamy powiedziane, że musimy czcić Ojca w duchu i w prawdzie, a nie tylko dla "odczuwanej w Nim przyjemności." To nie jest egzegeza, tylko filozofia.

Próbując poprzeć chrześcijański hedonizm Słowem Bożym, Piper nie wskazuje na źródło w Piśmie Świętym (poza aluzjami). Odnosi się on do CH jako do "odkrycia" z "oszałamiającymi konsekwencjami ... że cała wszechmocna energia, która napędza serce Boga do dążenia do własnej chwały, prowadzi Go również do zadowolenia serc tych, którzy szukają w Nim radości." Oto kolejny slogan o nieuchwytnym znaczeniu, który brzmi dobrze, ale nie widnieje w Piśmie Świętym. Bóg jest JA JESTEM, pełnym nieskończonej chwały, niezmiennym od wieczności do wieczności. Jak, gdzie i dlaczego miałby dążyć do własnej chwały? Poza tym, co to ma znaczyć? Jest to filozofia, nie Słowo Boże, jednak Piper poświęca całą książkę by to promować ( God's passion for His glory / Boża Pasja do Swojej chwały), bazując na tekstach Jonathana Edwardsa.

Jego próby znalezienia biblijnego potwierdzenia rzadko wynikają z cytowanych wersetów. Na przykład, by usprawiedliwić swój pogląd, że "poszukiwanie radości w Bogu odnosi się do wszystkiego," cytuje on: "Czy jecie, czy pijecie, czy cokolwiek czynicie, czyńcie wszystko na chwałę Bożą" (1 Kor 10:31). Jednak werset ten nie mówi absolutnie nic o poszukiwaniu radości w Bogu!

Największy wysiłek w celu znalezienia potwierdzenia w Piśmie Świętym, zawiera Rozdział Czwarty: „Miłość: Trud Chrześcijańskiego Hedonizmu.” Autor ma jednak problem z tym, że: "[miłość] nie szuka swego [czyli nie jest motywowana własną korzyścią]" (1 Kor 13: 5), lecz podkreśla: "choćbym rozdał ubogim całe swe mienie, i … wydał swoje ciało na spalenie, a miłości bym nie miał, nic nie zyskam" (w. 3). Ze słowa "zyskam” wyciąga on wniosek, że prawdziwa miłość może być motywowana tym, co ma się nadzieję otrzymać w zamian. Ale całym argumentowaniem Pawła tutaj jest pochwała miłości jako tej, bez której wszystko inne jest bezwartościowe - i spójnością byłaby interpretacja "nic nie zyskam" w ten sam sposób. Z pewnością nie jest tu wprost powiedziane, że mamy kochać, aby otrzymać nagrodę. Piper cytuje: "[miłość] raduje się z prawdy” (w. 6) i tłumaczy: "jeśli miłość raduje się z dokonywanych przez siebie wyborów ... nie może być obojętna na własną radość!" Nie. Raduje się z prawdy; nie ma nic o radości z własnych wyborów.

A co z Chrystusem, który zniósł krzyż "z powodu radości Mu zgotowanej"? Motywowała go radość z nabycia naszego odkupienia i wypełnienia woli Ojca - nie Jego własna korzyść.

Swoją teorię Piper stosuje nawet do Boga: "... przewodnią myślą [CH] jest fakt, że Bóg jest najwyższy w swoich uczuciach: głównym celem Boga jest uwielbienie Siebie i wieczne radowanie się Sobą … Wszechogarniającą pasją Boga jest wywyższenie wartości Swojej chwały ... On kocha nieskończenie Swą chwałę... Pasja Boga do bycia uwielbianym i nasza pasja do zaspokojenia są jednym przeżyciem w wywyższającym Chrystusa akcie uwielbienia." Tylko gdzie można znaleźć te jego stwierdzenia w Biblii?!

Piper mówi: "Nie cieszyć się Bogiem znaczy zniesławić Go. Powiedzenie Mu, że coś innego zadowala nas bardziej, jest przeciwieństwem uwielbienia.” Lecz szukanie Boga za to, kim jest, bez żadnej myśli o własnej przyjemności, nie oznacza, że ​​"coś innego zaspokaja nas bardziej." Kontynuuje on: „Muszę dążyć do radości w Bogu, jeśli mam Go uwielbić...” Nie. To dążenie za Bogiem przynosi radość.

Jeśli szukam radości w Bogu, to jest to poszukiwanie radości, które odwraca uwagę od Niego. Tak, moją najwyższą rozkoszą jest Bóg, ale rozkosz ta nie jest powodem, dla którego Go szukam. To prawda, że jeśli będę wypełniał przykazanie kochania Boga całym swoim sercem, będę wyjątkowo szczęśliwy. Ale nie kocham Go dlatego, by być szczęśliwym. Szczęście jest produktem ubocznym, jednak Piper robi z niego powód nie do odparcia.

Tak, Bóg obiecuje satysfakcję w przyszłym królestwie: "a gdy się obudzę, nasycę się twoim podobieństwem” (Ps 17: 15); "Jak tłuszczem i sadłem będzie nasycona moja dusza, moje usta będą cię wielbić radosnymi wargami" (Ps 63: 5). Nie jest tu jednak napisane, byśmy poszukiwali satysfakcji - nawet w Bogu.

Pisze on: "Dążenie Boga do przyjęcia od nas chwały, i nasze dążenie do przyjemności w Nim to jedno i to samo dążenie… Bóg, szukając chwały i szczęścia [stworzeń], szuka siebie…" Uważam te słowa za niepokojące, ponieważ wynikają z ludzkiego rozumowania i nie są bezpośrednio zawarte w Słowie Bożym. Wydaje się, że to, co rozpoczęło się pragnieniem uzasadnienia swojej pasji do przyjemności przez Pipera, stało się przekonaniem, że Bóg ma tę samą pasję - i ostatecznie, że są one jednym i tym samym.

1 marca 2006
źródło: https://www.thebereancall.org/content/march-2006-extra-christian-hedonism
Tłumaczyła: Ewa

Komentarze

Popularne posty