Co myślicie o filozofii "hedonizmu chrześcijańskiego"?
Pytanie: Czy słyszałeś o filozofii „chrześcijańskiego hedonizmu” Johna Pipera? Staje się coraz bardziej popularna, szczególnie wśród chrześcijańskiej młodzieży, i uważam, że jest to bardzo niebezpieczne nauczanie. Czy filozofia Pipera jest biblijna?
Odpowiedź: Piper pisze: "Ci, którzy mnie znają, wiedzą dobrze, że jestem chrześcijańskim hedonistą ... moje pragnienie bycia szczęśliwym jest prawdziwym motywem wszystkiego, co robię. Robię to, co robię, ponieważ uważam, że mnie to uszczęśliwi na dłuższą metę."
Jest to krańcowy egoizm, który zaprzecza Biblii!
Chrystus nauczał: "Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swym sercem, całą swą duszą i całym swym umysłem. To jest pierwsze i największe przykazanie" (Mt 22: 37-38). Jeśli kocham Boga dlatego, że mnie to ma uszczęśliwić, to wcale nie jest to miłość. Muszę kochać Boga za to, kim On jest, i ze względu na Jego nieskończoną miłość do mnie ("Miłujemy Go, ponieważ On pierwszy nas umiłował" - 1 J 4: 19) Kocham Go, ponieważ On pierwszy okazał mi miłość ponosząc karę za moje grzechy i zdobywając moje odkupienie.
Chrystus powiedział, że nie możemy być Jego uczniami, jeśli nie zaprzemy się siebie, nie weźmiemy Krzyża i nie pójdziemy za Nim (Mt 16, 24-25). Jak mogę odmówić sobie uszczęśliwiania siebie samego? To brzmi jak Budda, którego największym pragnieniem było uciec od pragnienia. Twierdząc, że naszym najwyższym celem jest uszczęśliwienie siebie, Piper podważa kochanie Boga i zaparcie się swego Ja.
To prawda, Bóg stworzył nas i Swoje Prawo tak, abyśmy, będąc Mu posłuszni, byli szczęśliwi. Lecz jeśli do posłuszeństwa Bogu motywuje nas chęć naszego własnego szczęścia, to znieważyliśmy posłuszeństwo na rzecz swego ja. "Chrześcijański hedonizm" Pipera ustanawia dążenie do przyjemności i radości najwyższym przykazaniem i mówi, że Bóg karze tych, którzy nie uznają pogoni za radością za swój najwyższy priorytet.
Piper uzasadnia swoją teorię nie na podstawie Biblii, lecz katechizmu Westminsterskiego: "Głównym celem człowieka jest uwielbienie Boga i cieszenie się Nim na wieki." Lecz Biblia nie mówi nigdy o "cieszeniu się Bogiem," lub co gorzej, że było to celem stworzenia człowieka. Salomon mówi, że "bać się Boga i przestrzegać jego przykazań ... jest całym obowiązkiem człowieka" (Kazn 12: 13). Ani słowa o "cieszeniu się Bogiem" jako "głównym celu człowieka."
Zastąpienie kochającego Boga dążeniem do własnej radości jako pierwszego i największego przykazania, czyni człowieka ważniejszym od Boga i przyniesie ruinę tym, którzy przyjmą tę filozofię. Niepotrzeba wiele znajomości Pisma Świętego, czy dużo zdrowego rozsądku by uświadomić sobie, że każdy, kto swoim najwyższym celem uczyni swą własną radość, będzie podejmować złe wybory w życiu!
"Chrześcijański hedonizm" Pipera nie pasuje do Hiobowego "choćby mnie zabił, będę mu ufać" (Job 13: 15). Wyznanie psalmisty "Tak jak jeleń pragnie strumieni wód, tak dusza moja tęskni za tobą, Boże. Dusza moja pragnie Boga ... "(Ps 42: 1-2) staje się kompletnym egoizmem, jeśli uzasadnionym powodem poszukiwania Boga jest osobiste szczęście. "Chrześcijański hedonizm" nie pomoże zmagającym się z cielesnymi pożądliwościami, które wydają się w danym momencie o wiele bardziej pociągające niż jakakolwiek "radość," która mogłaby być wynikiem oparcia się pokusie.
Tłumaczyła Ewa
Źródło: https://www.thebereancall.org/content/january-2006-q-and-a-3
Odpowiedź: Piper pisze: "Ci, którzy mnie znają, wiedzą dobrze, że jestem chrześcijańskim hedonistą ... moje pragnienie bycia szczęśliwym jest prawdziwym motywem wszystkiego, co robię. Robię to, co robię, ponieważ uważam, że mnie to uszczęśliwi na dłuższą metę."
Jest to krańcowy egoizm, który zaprzecza Biblii!
Chrystus nauczał: "Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swym sercem, całą swą duszą i całym swym umysłem. To jest pierwsze i największe przykazanie" (Mt 22: 37-38). Jeśli kocham Boga dlatego, że mnie to ma uszczęśliwić, to wcale nie jest to miłość. Muszę kochać Boga za to, kim On jest, i ze względu na Jego nieskończoną miłość do mnie ("Miłujemy Go, ponieważ On pierwszy nas umiłował" - 1 J 4: 19) Kocham Go, ponieważ On pierwszy okazał mi miłość ponosząc karę za moje grzechy i zdobywając moje odkupienie.
Chrystus powiedział, że nie możemy być Jego uczniami, jeśli nie zaprzemy się siebie, nie weźmiemy Krzyża i nie pójdziemy za Nim (Mt 16, 24-25). Jak mogę odmówić sobie uszczęśliwiania siebie samego? To brzmi jak Budda, którego największym pragnieniem było uciec od pragnienia. Twierdząc, że naszym najwyższym celem jest uszczęśliwienie siebie, Piper podważa kochanie Boga i zaparcie się swego Ja.
To prawda, Bóg stworzył nas i Swoje Prawo tak, abyśmy, będąc Mu posłuszni, byli szczęśliwi. Lecz jeśli do posłuszeństwa Bogu motywuje nas chęć naszego własnego szczęścia, to znieważyliśmy posłuszeństwo na rzecz swego ja. "Chrześcijański hedonizm" Pipera ustanawia dążenie do przyjemności i radości najwyższym przykazaniem i mówi, że Bóg karze tych, którzy nie uznają pogoni za radością za swój najwyższy priorytet.
Piper uzasadnia swoją teorię nie na podstawie Biblii, lecz katechizmu Westminsterskiego: "Głównym celem człowieka jest uwielbienie Boga i cieszenie się Nim na wieki." Lecz Biblia nie mówi nigdy o "cieszeniu się Bogiem," lub co gorzej, że było to celem stworzenia człowieka. Salomon mówi, że "bać się Boga i przestrzegać jego przykazań ... jest całym obowiązkiem człowieka" (Kazn 12: 13). Ani słowa o "cieszeniu się Bogiem" jako "głównym celu człowieka."
Zastąpienie kochającego Boga dążeniem do własnej radości jako pierwszego i największego przykazania, czyni człowieka ważniejszym od Boga i przyniesie ruinę tym, którzy przyjmą tę filozofię. Niepotrzeba wiele znajomości Pisma Świętego, czy dużo zdrowego rozsądku by uświadomić sobie, że każdy, kto swoim najwyższym celem uczyni swą własną radość, będzie podejmować złe wybory w życiu!
"Chrześcijański hedonizm" Pipera nie pasuje do Hiobowego "choćby mnie zabił, będę mu ufać" (Job 13: 15). Wyznanie psalmisty "Tak jak jeleń pragnie strumieni wód, tak dusza moja tęskni za tobą, Boże. Dusza moja pragnie Boga ... "(Ps 42: 1-2) staje się kompletnym egoizmem, jeśli uzasadnionym powodem poszukiwania Boga jest osobiste szczęście. "Chrześcijański hedonizm" nie pomoże zmagającym się z cielesnymi pożądliwościami, które wydają się w danym momencie o wiele bardziej pociągające niż jakakolwiek "radość," która mogłaby być wynikiem oparcia się pokusie.
Tłumaczyła Ewa
Źródło: https://www.thebereancall.org/content/january-2006-q-and-a-3
Komentarze
Prześlij komentarz