Miłość i jedność wśród kalwinistów i arminianów?
Mimo, że Blog jest poświęcony twórczości Dave Hunta i członkom zespołu The Berean Call, dziś zrobię wyjątek i umieszczę tekst bardzo cennej deklaracji. "Miłość i jedność wśród kalwinistów i arminianów?" Charlesa Leitera z Lake Road Chapel, wygłoszonej w dniu 16 grudnia 2016 r.
Jest to o tyle ważna dla nas deklaracja, że Dave prowadził spór z kalwinistami, wielu tylko z tego powodu, pogardzało nim i ośmieszało go przed opinia publiczną. To samo dzieje się niestety w Polsce. Uważam że "odgrzana" w ostatnim czasie wojna arminiańsko - kalwinistyczna jest jakimś koszmarnym nieporozumieniem i antyświadectwem ewangelicznie wierzących chrześcijan. Jednego ze świadków składania tej deklaracji [brata Michaela Durhama] miałem przyjemność poznać kilka lat temu w Ciechanowie i w Częstochowie.
Osobiście cenię sobie takie deklaracje, ponieważ jestem z jednej strony zwolennikiem debat na ważne tematy, z drugiej zaś strony przeciwnikiem braku szacunku, a nawet kultury osobistej wobec adwersarzy. Kiedy się nie zgadzamy w pewnych kwestiach, powinniśmy rozmawiać i modlić się aby Pan dał właściwe zrozumienie. "Rozważ, co mówię, a niech Pan ci da zrozumienie we wszystkim." 2 Tym. 2:7
**********
Temat: Chrześcijańska jedność, suwerenność Boga
Kategoria: Pytania i odpowiedzi
Gdy przyjrzysz się prawdziwym chrześcijanom, którzy są arminianami lub kalwinistami, przekonasz się, że ich modlitwy i hymny są takie same, ponieważ obaj głoszą zbawienie tylko przez Chrystusa. Żaden prawdziwy chrześcijanin nie padłby na kolana i nie powiedziałby: „Panie, dziękuję ci, że wykonałeś swoją część… ale to ja naprawdę dokonałem reszty.”
Kiedy zadano pytanie George'owi Whitefieldowi (kalwiniście): „Czy spodziewasz się zobaczyć Johna Wesleya (arminianina) w niebie?” odpowiedział "Nie." Po czym jednak kontynuował: „John Wesley będzie tak blisko Tronu Chwały, a ja będę tak daleko, że nie zobaczę go może nawet przelotnie.
Transkrypcja
Jest tu napisane: „Dwa motywy przewodnie tej konferencji to miłość i jedność. Z jednej strony, słyszałem o tym, jak powinniśmy pragnąć i móc kochać wszystkich prawdziwych chrześcijan. Z drugiej strony, usłyszałem tu również komentarz, cytuję: „Może z 10% arminianów jest naprawdę zbawionych.”
Pytanie: Czy to jest miłość? Czy zastosowanie nauki o miłości i jedności przez reformowanych ogranicza się do ich rodziny? Czy potrafisz dyskutować o miłości i jedności między arminianami i kalwinistami w świetle różnic doktrynalnych, prowadzących do zbawienia lub nie?"
Powiedziałbym tutaj o stwierdzeniu „może z 10% arminianów jest naprawdę zbawionych,” że bardzo prawdopodobnie można powiedzieć to samo o kalwinistach.Powodem takiego stwierdzenia jest to, że żyjemy w czasach, w których zdecydowana większość wyznających ewangelików [ewangelicznie wierzących] jest arminianami. A były takie czasy, tutaj w Nowej Anglii, kiedy ogromna większość wyznających ewangelików [ewangelicznie wierzących] była kalwinistami. I byli oni tak samo martwi i tak samo zgubieni jak ogromna liczba praktykujących arminianów i chrześcijan w czasach obecnych. To nie ma z tym nic wspólnego. Człowiek może być całkowicie zdrowy doktrynalnie i być zgubiony. Mógłby być miłośnikiem doktryny. Było wielu ludzi, wielu pastorów, którzy bardzo lubili uzasadniać punkty kalwinizmu i temu podobne, a są zupełnie zgubieni. Tak więc nasza wspólnota skupia się wokół tego, czy ludzie rzeczywiście kochają Chrystusa, Jego prawdę i Jego słowo. Różnice między kalwinistą a arminianinem są często kwestiami teoretycznymi.
I powiedziałbym, że jeśli człowiek naprawdę wierzy, że Jego zbawienie może przypisać sobie, to tak, nie jest on chrześcijaninem. I w arminianizmie, gdyby ktoś rzeczywiście tak wierzył w swoim życiu, oznaczałoby to, że nie jest on chrześcijaninem. Pozwólcie, że podam przykład. Charles Wesley, który był arminianinem, pisząc swoje hymny, zawsze mówił coś w rodzaju: „Mój uwięziony duch leżał długo, pogrążony w grzechu i nie odrodzenia nocy. Twe oko rozproszyło przyspieszony promień, życiodajny promień." „Obudziłem się, w lochu więziennym rozpalonym światłem. Łańcuchy me opadły, serce stało się wolne. Powstałem, wyszedłem i poszedłem za Tobą.” Lepiej nie mógłby tego napisać żaden kalwinista. To, co tu widzimy, jest wyrażeniem rzeczywistości jego serca. Żaden prawdziwy chrześcijanin nie mógłby upaść na kolana i powiedzieć: „Panie, dziękuję Ci, że miałeś swój udział, lecz wiem, że starasz się mieć swój udział u wszystkich, a ja odegrałem główną rolę." Nikt, kto naprawdę zna Pana, by tak nigdy nie powiedział.
I myślę, że Charles Hodge tak to ujął: „Patrzymy na pieśni i modlitwy ludzi, by zobaczyć, gdzie naprawdę są ich serca.” Nie, kiedy się kłócą i dyskutują o teologii, i wchodzą na te wszystkie teoretyczne obszary. Spójrzmy na to, co mówią w swoich modlitwach. Spójrzmy na to, co mówią w swoim chwałach i hymnach do Boga. I kiedy będą one takie same, będzie między nimi jedność. A zatem czego szukamy, to ludzi pobożnych.
Pamiętam jak dawno temu byłem w grupie ludzi, którzy byli rzetelni doktrynalnie, ale tak zimni, jak to tylko możliwe. I znałem w swoim życiu pobożnych arminianów, którzy byli dziesięć razy dalej z Bogiem niż ja. Pamiętam, jak napisałem w jednym ze swoich notatników: "O Boże, umieść mnie między ludźmi o płonącym sercu! Nie zimnymi, cielesnymi, doktrynerami." To nie jest dziedzina podziału, ona dotyczy prawdziwej znajomości Pana. Bycia prawdziwie odrodzonym.
Tłumaczyła Ewa
Źródło: https://illbehonest.com/love-unity-calvinists-arminians?
Jest to o tyle ważna dla nas deklaracja, że Dave prowadził spór z kalwinistami, wielu tylko z tego powodu, pogardzało nim i ośmieszało go przed opinia publiczną. To samo dzieje się niestety w Polsce. Uważam że "odgrzana" w ostatnim czasie wojna arminiańsko - kalwinistyczna jest jakimś koszmarnym nieporozumieniem i antyświadectwem ewangelicznie wierzących chrześcijan. Jednego ze świadków składania tej deklaracji [brata Michaela Durhama] miałem przyjemność poznać kilka lat temu w Ciechanowie i w Częstochowie.
Osobiście cenię sobie takie deklaracje, ponieważ jestem z jednej strony zwolennikiem debat na ważne tematy, z drugiej zaś strony przeciwnikiem braku szacunku, a nawet kultury osobistej wobec adwersarzy. Kiedy się nie zgadzamy w pewnych kwestiach, powinniśmy rozmawiać i modlić się aby Pan dał właściwe zrozumienie. "Rozważ, co mówię, a niech Pan ci da zrozumienie we wszystkim." 2 Tym. 2:7
**********
Temat: Chrześcijańska jedność, suwerenność Boga
Kategoria: Pytania i odpowiedzi
Gdy przyjrzysz się prawdziwym chrześcijanom, którzy są arminianami lub kalwinistami, przekonasz się, że ich modlitwy i hymny są takie same, ponieważ obaj głoszą zbawienie tylko przez Chrystusa. Żaden prawdziwy chrześcijanin nie padłby na kolana i nie powiedziałby: „Panie, dziękuję ci, że wykonałeś swoją część… ale to ja naprawdę dokonałem reszty.”
Kiedy zadano pytanie George'owi Whitefieldowi (kalwiniście): „Czy spodziewasz się zobaczyć Johna Wesleya (arminianina) w niebie?” odpowiedział "Nie." Po czym jednak kontynuował: „John Wesley będzie tak blisko Tronu Chwały, a ja będę tak daleko, że nie zobaczę go może nawet przelotnie.
Transkrypcja
Jest tu napisane: „Dwa motywy przewodnie tej konferencji to miłość i jedność. Z jednej strony, słyszałem o tym, jak powinniśmy pragnąć i móc kochać wszystkich prawdziwych chrześcijan. Z drugiej strony, usłyszałem tu również komentarz, cytuję: „Może z 10% arminianów jest naprawdę zbawionych.”
Pytanie: Czy to jest miłość? Czy zastosowanie nauki o miłości i jedności przez reformowanych ogranicza się do ich rodziny? Czy potrafisz dyskutować o miłości i jedności między arminianami i kalwinistami w świetle różnic doktrynalnych, prowadzących do zbawienia lub nie?"
Powiedziałbym tutaj o stwierdzeniu „może z 10% arminianów jest naprawdę zbawionych,” że bardzo prawdopodobnie można powiedzieć to samo o kalwinistach.Powodem takiego stwierdzenia jest to, że żyjemy w czasach, w których zdecydowana większość wyznających ewangelików [ewangelicznie wierzących] jest arminianami. A były takie czasy, tutaj w Nowej Anglii, kiedy ogromna większość wyznających ewangelików [ewangelicznie wierzących] była kalwinistami. I byli oni tak samo martwi i tak samo zgubieni jak ogromna liczba praktykujących arminianów i chrześcijan w czasach obecnych. To nie ma z tym nic wspólnego. Człowiek może być całkowicie zdrowy doktrynalnie i być zgubiony. Mógłby być miłośnikiem doktryny. Było wielu ludzi, wielu pastorów, którzy bardzo lubili uzasadniać punkty kalwinizmu i temu podobne, a są zupełnie zgubieni. Tak więc nasza wspólnota skupia się wokół tego, czy ludzie rzeczywiście kochają Chrystusa, Jego prawdę i Jego słowo. Różnice między kalwinistą a arminianinem są często kwestiami teoretycznymi.
I powiedziałbym, że jeśli człowiek naprawdę wierzy, że Jego zbawienie może przypisać sobie, to tak, nie jest on chrześcijaninem. I w arminianizmie, gdyby ktoś rzeczywiście tak wierzył w swoim życiu, oznaczałoby to, że nie jest on chrześcijaninem. Pozwólcie, że podam przykład. Charles Wesley, który był arminianinem, pisząc swoje hymny, zawsze mówił coś w rodzaju: „Mój uwięziony duch leżał długo, pogrążony w grzechu i nie odrodzenia nocy. Twe oko rozproszyło przyspieszony promień, życiodajny promień." „Obudziłem się, w lochu więziennym rozpalonym światłem. Łańcuchy me opadły, serce stało się wolne. Powstałem, wyszedłem i poszedłem za Tobą.” Lepiej nie mógłby tego napisać żaden kalwinista. To, co tu widzimy, jest wyrażeniem rzeczywistości jego serca. Żaden prawdziwy chrześcijanin nie mógłby upaść na kolana i powiedzieć: „Panie, dziękuję Ci, że miałeś swój udział, lecz wiem, że starasz się mieć swój udział u wszystkich, a ja odegrałem główną rolę." Nikt, kto naprawdę zna Pana, by tak nigdy nie powiedział.
I myślę, że Charles Hodge tak to ujął: „Patrzymy na pieśni i modlitwy ludzi, by zobaczyć, gdzie naprawdę są ich serca.” Nie, kiedy się kłócą i dyskutują o teologii, i wchodzą na te wszystkie teoretyczne obszary. Spójrzmy na to, co mówią w swoich modlitwach. Spójrzmy na to, co mówią w swoim chwałach i hymnach do Boga. I kiedy będą one takie same, będzie między nimi jedność. A zatem czego szukamy, to ludzi pobożnych.
Pamiętam jak dawno temu byłem w grupie ludzi, którzy byli rzetelni doktrynalnie, ale tak zimni, jak to tylko możliwe. I znałem w swoim życiu pobożnych arminianów, którzy byli dziesięć razy dalej z Bogiem niż ja. Pamiętam, jak napisałem w jednym ze swoich notatników: "O Boże, umieść mnie między ludźmi o płonącym sercu! Nie zimnymi, cielesnymi, doktrynerami." To nie jest dziedzina podziału, ona dotyczy prawdziwej znajomości Pana. Bycia prawdziwie odrodzonym.
Tłumaczyła Ewa
Źródło: https://illbehonest.com/love-unity-calvinists-arminians?
Komentarze
Prześlij komentarz