Pogaństwo w nowej szacie
Czołowa feministka Gloria Steinem oświadczyła: „Mam nadzieję, że w roku 2000 będziemy nasze dzieci uczyć wiary w ludzki potencjał, a nie w Boga...”
Wielu psychologów próbuje badać tajemnicze głębie tego, co coraz powszechniej uważa się za nieograniczony potencjał ludzki. Stosują fantazje i odgrywanie ról, aby w ten sposób rozwinąć „siłę wyobraźni". Technika Napoleona Hilla, polegająca na wizualizowaniu „przewodników", od tysięcy lat wykorzystywana przez szamanów i okultystów, jest dziś jedną z najbardziej entuzjastycznie i powszechnie przyjmowanych metod „transformacji".
Stosuje ją wielu psychologów. Jean Houston, współzałożycielka Fundacji Badania Umysłu, której sąd po raz pierwszy udzielił pozwolenia na użycie LSD w penetrowaniu ukrytych głębi umysłu, stosuje wiele technik pradawnego szamanizmu, między innymi wizualizację, a nawet materializację czegoś, co nazywa „Duchem Grupy" i co manifestuje się w na pozór realnej formie.
Demony nie muszą już maskować swojej działalności. Większość psychologów i wielu duchownych i tak nie uznałoby ich istnienia, nawet jeśliby za wszelką cenę usiłowały je udowodnić. Cokolwiek się dzieje, jest uznawane za produkt rzekomo nieograniczonej wyobraźni. Napoleon Hill żywił przekonanie, że jego dziewięciu „Doradców" - choć tak namacalnych, iż początkowo się ich przestraszył - było tylko wyobrażeniem. Pisał on:
"Dziewięciu mężów [z przeszłości] to Emerson, Paine, Edison, Darwin, Lincoln, Burbank, Napoleon, Ford i Carnegie. Co noc w mej wyobraźni odbywałem naradę z grupą, którą nazywałem „Niewidzialnymi Doradcami".
Na tych urojonych naradach zwracałem się do członków mojego gabinetu o udzielenie mi wiedzy, jaką każdy mógł zaoferować, przemawiając z osobna do każdego z nich [...] Po kilku miesiącach takich conocnych czynności ze zdumieniem odkryłem, że znajome postacie stały się w oczywisty sposób prawdziwe. Zaskoczyło mnie, że u każdego z dziewięciu mężczyzn pojawiły się indywidualne rysy charakteru [...]
Spotkania stały się tak realne, że wystraszywszy się możliwych skutków, przerwałem je na kilka miesięcy. Doświadczenie było tak niesamowite, że obawiałem się, iż w przypadku ich kontynuowania straciłbym świadomość tego, że spotkania owe są niczym więcej jak doświadczeniem mojej wyobraźni.
Po raz pierwszy ośmielam się o tym mówić [...] nadal uznaję posiedzenia mego gabinetu za urojone, ale [...] poprowadziły mnie one chwalebnymi ścieżkami przygody [...] byłem cudownie prowadzony pomiędzy górami trudności [...]
Teraz z każdym trudnym problemem, własnym bądź moich klientów, udaję się do mych zmyślonych doradców. Wyniki są często zdumiewające..."
Siła wyobraźni
Dzisiejsi psycholodzy stosując tę podstawową technikę szamanizmu mają podobne doświadczenia. Niezwykłe rezultaty – dzieło tajemniczych istot - choć przez naukę nie wyjaśnione, są przypisywane sile wyobraźni. Podczas kursów poświęconych „sile wyobraźni", sponsorowanych przez Uniwersytet Marquette, psycholodzy szkolą tysiące Amerykanów, jak wzorem Hilla wizualizować „wewnętrznych przewodników". Wyniki są niebywałe. Choć nietrudno dowieść, że wyobraźnia nie jest nieograniczona (kto na przykład umie wyobrazić sobie nowy kolor podstawowy?), zwodniczy pogląd zyskał wielkie poparcie w kościele. Siłę wyobraźni myli się z natchnieniem i mocą Ducha Świętego.
Zdaniem koreańskiego pastora Yonggi Cho Bóg stworzył świat właśnie dzięki „sile wyobraźni", a skoro człowiek, jak Bóg, jest „czterowymiarową" istotą duchową, i on - czy jest okultystą, czy chrześcijaninem - może siłą wyobraźni stwarzać własny świat. Okultyści od dawna wiedzą, że najskuteczniejszy sposób podłączenia się do wymiaru duchowego to wizualizacja, tworzenie obrazów w myślach. Później będziemy mieli o tym więcej do powiedzenia. Norman Vincent Peale nazywa to pozytywnym obrazowaniem (positive imaging). Wyjaśnia, że wiąże się to z wyobraźnią (imagination) i jest „następnym etapem pozytywnego myślenia". Peale mówi:
"W ludzkiej naturze jest potężna, tajemnicza siła, [...] pewien rodzaj inżynierii umysłu, [...] pełna mocy nowa, a przecież stara koncepcja [...]
Idea ta dotyczy pewnej formy działania umysłu zwanej obrazowaniem [...] Składa się na nie żywe przedstawienie sobie w świadomości pożądanego celu oraz utrzymywanie tego obrazu, dopóki nie przesiąknie on do naszej podświadomości, gdzie ma wyzwolić potężne, niewykorzystane energie [...]
Obrazowanie, jeśli stosowane wytrwale i systematycznie,rozwiązuje problemy, ugruntowuje osobowość, poprawia zdrowie i w dużym stopniu pomnaża szanse na osiągnięcie sukcesu we wszelkim przedsięwzięciu.
Koncepcja obrazowania była cały czas przy mnie; jest ukryta w tym wszystkim, co mówiłem czy pisałem w przeszłości."
Gdyby pogaństwo [i okultyzm], jako religia prawdziwie antybiblijna, przedefilowało lub tanecznym krokiem przeszło przez środek kościoła w swym autentycznym makijażu i piórach, zostałoby natychmiast przez chrześcijan odrzucone. Lecz w garniturze biznesmena, koloratce duchownego i todze uczonego wchodzi do kościoła jako najnowsze odkrycie teologii, psychologii, medycyny, teorii biznesu czy techniki samodoskonalenia, mające na celu rozwój potencjału ludzkiego. Zwodniczy szamanizm zyskuje życzliwe przyjęcie jako prawdziwy przyjaciel i poplecznik chrześcijaństwa.
To, co zamierzamy udokumentować w następnych rozdziałach [książki "Zwiedzione chrześcijaństwo"], to coś więcej niż pojedyncze przypadki pomyłki. Szamanizm zatacza alarmująco szerokie kręgi. Skutki jego działania w kościele przystają dokładnie do biblijnych ostrzeżeń wypowiedzianych przez Jezusa i Jego uczniów na temat wielkiego oszustwa, jakie ogarnie świat w dniach ostatecznych. Dlatego konieczne jest zrozumienie prorockiego kontekstu owego zwodzenia.
Fragment pochodzi z książki "Zwiedzione chrześcijaństwo"
cała książka w PDF znajduje się pod adresem: http://www.tiqva.pl/ksiazki/204-zwiedzione-chrzecijastwo
Wielu psychologów próbuje badać tajemnicze głębie tego, co coraz powszechniej uważa się za nieograniczony potencjał ludzki. Stosują fantazje i odgrywanie ról, aby w ten sposób rozwinąć „siłę wyobraźni". Technika Napoleona Hilla, polegająca na wizualizowaniu „przewodników", od tysięcy lat wykorzystywana przez szamanów i okultystów, jest dziś jedną z najbardziej entuzjastycznie i powszechnie przyjmowanych metod „transformacji".
Stosuje ją wielu psychologów. Jean Houston, współzałożycielka Fundacji Badania Umysłu, której sąd po raz pierwszy udzielił pozwolenia na użycie LSD w penetrowaniu ukrytych głębi umysłu, stosuje wiele technik pradawnego szamanizmu, między innymi wizualizację, a nawet materializację czegoś, co nazywa „Duchem Grupy" i co manifestuje się w na pozór realnej formie.
Demony nie muszą już maskować swojej działalności. Większość psychologów i wielu duchownych i tak nie uznałoby ich istnienia, nawet jeśliby za wszelką cenę usiłowały je udowodnić. Cokolwiek się dzieje, jest uznawane za produkt rzekomo nieograniczonej wyobraźni. Napoleon Hill żywił przekonanie, że jego dziewięciu „Doradców" - choć tak namacalnych, iż początkowo się ich przestraszył - było tylko wyobrażeniem. Pisał on:
"Dziewięciu mężów [z przeszłości] to Emerson, Paine, Edison, Darwin, Lincoln, Burbank, Napoleon, Ford i Carnegie. Co noc w mej wyobraźni odbywałem naradę z grupą, którą nazywałem „Niewidzialnymi Doradcami".
Na tych urojonych naradach zwracałem się do członków mojego gabinetu o udzielenie mi wiedzy, jaką każdy mógł zaoferować, przemawiając z osobna do każdego z nich [...] Po kilku miesiącach takich conocnych czynności ze zdumieniem odkryłem, że znajome postacie stały się w oczywisty sposób prawdziwe. Zaskoczyło mnie, że u każdego z dziewięciu mężczyzn pojawiły się indywidualne rysy charakteru [...]
Spotkania stały się tak realne, że wystraszywszy się możliwych skutków, przerwałem je na kilka miesięcy. Doświadczenie było tak niesamowite, że obawiałem się, iż w przypadku ich kontynuowania straciłbym świadomość tego, że spotkania owe są niczym więcej jak doświadczeniem mojej wyobraźni.
Po raz pierwszy ośmielam się o tym mówić [...] nadal uznaję posiedzenia mego gabinetu za urojone, ale [...] poprowadziły mnie one chwalebnymi ścieżkami przygody [...] byłem cudownie prowadzony pomiędzy górami trudności [...]
Teraz z każdym trudnym problemem, własnym bądź moich klientów, udaję się do mych zmyślonych doradców. Wyniki są często zdumiewające..."
Siła wyobraźni
Dzisiejsi psycholodzy stosując tę podstawową technikę szamanizmu mają podobne doświadczenia. Niezwykłe rezultaty – dzieło tajemniczych istot - choć przez naukę nie wyjaśnione, są przypisywane sile wyobraźni. Podczas kursów poświęconych „sile wyobraźni", sponsorowanych przez Uniwersytet Marquette, psycholodzy szkolą tysiące Amerykanów, jak wzorem Hilla wizualizować „wewnętrznych przewodników". Wyniki są niebywałe. Choć nietrudno dowieść, że wyobraźnia nie jest nieograniczona (kto na przykład umie wyobrazić sobie nowy kolor podstawowy?), zwodniczy pogląd zyskał wielkie poparcie w kościele. Siłę wyobraźni myli się z natchnieniem i mocą Ducha Świętego.
Zdaniem koreańskiego pastora Yonggi Cho Bóg stworzył świat właśnie dzięki „sile wyobraźni", a skoro człowiek, jak Bóg, jest „czterowymiarową" istotą duchową, i on - czy jest okultystą, czy chrześcijaninem - może siłą wyobraźni stwarzać własny świat. Okultyści od dawna wiedzą, że najskuteczniejszy sposób podłączenia się do wymiaru duchowego to wizualizacja, tworzenie obrazów w myślach. Później będziemy mieli o tym więcej do powiedzenia. Norman Vincent Peale nazywa to pozytywnym obrazowaniem (positive imaging). Wyjaśnia, że wiąże się to z wyobraźnią (imagination) i jest „następnym etapem pozytywnego myślenia". Peale mówi:
"W ludzkiej naturze jest potężna, tajemnicza siła, [...] pewien rodzaj inżynierii umysłu, [...] pełna mocy nowa, a przecież stara koncepcja [...]
Idea ta dotyczy pewnej formy działania umysłu zwanej obrazowaniem [...] Składa się na nie żywe przedstawienie sobie w świadomości pożądanego celu oraz utrzymywanie tego obrazu, dopóki nie przesiąknie on do naszej podświadomości, gdzie ma wyzwolić potężne, niewykorzystane energie [...]
Obrazowanie, jeśli stosowane wytrwale i systematycznie,rozwiązuje problemy, ugruntowuje osobowość, poprawia zdrowie i w dużym stopniu pomnaża szanse na osiągnięcie sukcesu we wszelkim przedsięwzięciu.
Koncepcja obrazowania była cały czas przy mnie; jest ukryta w tym wszystkim, co mówiłem czy pisałem w przeszłości."
Gdyby pogaństwo [i okultyzm], jako religia prawdziwie antybiblijna, przedefilowało lub tanecznym krokiem przeszło przez środek kościoła w swym autentycznym makijażu i piórach, zostałoby natychmiast przez chrześcijan odrzucone. Lecz w garniturze biznesmena, koloratce duchownego i todze uczonego wchodzi do kościoła jako najnowsze odkrycie teologii, psychologii, medycyny, teorii biznesu czy techniki samodoskonalenia, mające na celu rozwój potencjału ludzkiego. Zwodniczy szamanizm zyskuje życzliwe przyjęcie jako prawdziwy przyjaciel i poplecznik chrześcijaństwa.
To, co zamierzamy udokumentować w następnych rozdziałach [książki "Zwiedzione chrześcijaństwo"], to coś więcej niż pojedyncze przypadki pomyłki. Szamanizm zatacza alarmująco szerokie kręgi. Skutki jego działania w kościele przystają dokładnie do biblijnych ostrzeżeń wypowiedzianych przez Jezusa i Jego uczniów na temat wielkiego oszustwa, jakie ogarnie świat w dniach ostatecznych. Dlatego konieczne jest zrozumienie prorockiego kontekstu owego zwodzenia.
Fragment pochodzi z książki "Zwiedzione chrześcijaństwo"
cała książka w PDF znajduje się pod adresem: http://www.tiqva.pl/ksiazki/204-zwiedzione-chrzecijastwo
Komentarze
Prześlij komentarz