Frazes który wymiótł prawdę z kościoła

Paweł ostrzegał przed "pustymi gadułami, zwodzicielami (...) [którym] trzeba zatkać usta [żeby przestali głosić fałszywe doktryny]" [Tyt. 1:10-13]. Tymoteuszowi radził: "Tych, którzy grzeszą, strofuj wobec wszystkich, aby też inni się bali" [1 Tym. 5:20]. Najwyraźniej takie karcenie wymaga osądu, który nie narusza zakazu podanego przez Chrystusa, lecz który w istocie jest wypełnieniem przykazania, jakie On sam i apostołowie wprowadzali w życie — takiego osądzania, którego szatan nienawidzi, ponieważ ono demaskuje jego kłamstwa.

Tylko mądrzy przyjmują napomnienie. To nic przyjemnego usłyszeć, że się błądzi i że się innych w błąd wprowadza. Naturalna niechęć do stanięcia w obliczu prawdy, która nie jest pochlebstwem wystarczy, żeby prawda stała się niepopularna. Ta postawa została wprowadzona i wzmocniona przez chrześcijańską psychologię do takiego stopnia, że prawda lub fałsz ewentualnego napomnienia w ogóle nie są brane pod uwagę. Korekta jest z góry odrzucana, ponieważ jest negatywna. To jedno słowo służy jako droga ucieczki od prawdy.

Chrześcijańska psychologia tak bardzo rozpropagowała złudzenie, że pozytywne jest dobre, a negatywne jest złe, że ten frazes niemal całkiem wymiótł prawdę z kościoła. Dwaj najbardziej wpływowi orędownicy tej destrukcyjnej iluzji to Norman Vincent Peale ze swym sztandarowym dziełem The Power of Positive Thinking [Potęga pozytywnego myślenia] i jego najzdolniejszy uczeń Robert Schuller z wieloma książkami traktującymi o różnych odmianach idei, którą nazwał "myśleniem możliwościowym" [Possibility Thinking]. Ta obawa, a nawet nienawiść w stosunku do napomnienia, która ukrywa się za pozytywno - negatywną fantazją jest jednym z najpowszechniejszych grzechów ludzkości, który można znaleźć wszędzie — od najmłodszego dziecka i najmniej szanowanego obywatela po najpotężniejszych przywódców religijnych i politycznych na świecie. Szczególnie często objawia się u tych, w których rękach jest władza.

Dlatego nie jest dziwne, że właśnie za jej plastikową tarczą próbują się ukrywać najwięksi grzesznicy, nie mający ani moralnego, ani racjonalnego wytłumaczenia dla swoich poczynań. Najbardziej karygodne jest to, że chrześcijańska psychologia, biorąca swe początki z psychologii świeckiej, jest głównym narzędziem promowania uniku przed prawdą pod hasłem "bez względu na wszystko zawsze bądź pozytywny" [przyjazny. A.O.]. Mimo, że Biblia jest "słowem prawdy" [Ps. 119:43; II Kor. 6:7; Ef. 1:13; II Tym. 2:15; Jak. 1:18], chrześcijańska psychologia albo to Słowo błędnie interpretuje, albo Go unika. 

Artykuł pochodzi z książki; "Psychologia a kościół", cała
książka w PDF znajduje się pod adresem: http://www.tiqva.pl/component/attachments/download/

Komentarze

Popularne posty