Niewłaściwe osądzanie - Sądzenie przedwczesne i na podstawie przypuszczeń

Gdybyśmy jako chrześcijanie byli już produktem doskonałym i świętym, wtedy nie osądzanie jednych przez drugich byłoby usprawiedliwione. Natomiast jesteśmy jeszcze ciągle w Bożej szkole kształtowania, karcenia i nauki. Dzisiejsze myślenie brata czy siostry może zostać całkowicie zmienione po przejściu przez pewne cierpienia. Dochodzenie do chrześcijańskiej dojrzałości może czasami zająć lata. Musimy to brać pod uwagę zarówno w stosunku do samych siebie, jak i do innych.

Charles Simeon był jeszcze młodym kaznodzieją w Cambridge. W czasie jednej z wizyt u swoich przyjaciół w pobliskim mieście nie był tak łaskawie zrozumiany przez młodszego członka tej rodziny, jak przez ich ojca. Starszy kaznodzieja zabrał tych młodych ludzi do sadu i powiedział, aby zerwali jabłka z drzewa i ugryźli. Kiedy to zrobili, usta ich się skrzywiły, a ojciec zapytał ich, co myślą o tym owocu. Uważali, że nie był dobry. Wtedy ojciec wyjaśnił im, że trochę dłuższe dojrzewanie w słońcu uczyni z tych kwaśnych jabłek piękne, słodkie owoce. Następnie wskazał na młodego kaznodzieję, który przed chwilą wypowiedział niemiłe uwagi. Ci młodzi ludzie nauczyli się lekcji, by nie osądzać przedwcześnie.

Kiedy Paweł był osądzany przez przyjaciół Koryntian, odpowiedział im:

"Co się mnie tyczy, nie ma najmniejszego znaczenia, czy wy mnie sądzić będziecie, czy jakiś inny sąd ludzki, bo nawet ja sam siebie nie sądzę. Albowiem do niczego się nie poczuwam, lecz to mnie jeszcze nie usprawiedliwia, bo tym, który mię sądzi, jest Pan. Przeto nie sądźcie przed czasem, dopóki nie przyjdzie Pan, który ujawni to, co ukryte w ciemności, i objawi zamysły serc; a wtedy każdy otrzyma pochwałę od Boga." [I Kor. 4:3-5].

Istnieje również problem sądzenia czyjegoś punktu widzenia. I znów nie możemy sądzić przedwcześnie, bo my wszyscy, jeżeli wzrastamy i rozwijamy się, musimy trochę zmieniać naszą teologię. Tozer powiedział, że po czterdziestu latach życia najwięcej czasu poświęcamy na oduczanie się tego, czego nas nauczono. To prawda. Są pewne tradycje kościelne, od których nie odstąpilibyśmy w młodości, ale po wnikliwym studiowaniu Biblii i zdobyciu szerszej wiedzy na temat natury ludzkiej doszliśmy do przekonania, że należy je zmodyfikować. Nie mówimy tu o zasadniczych doktrynach wiary, ale raczej o tych aspektach tradycyjnych wierzeń, które organizacje nagromadziły przez lata, ale które nie mają biblijnych podstaw.

Charles Finney stwierdził, że jeżeli kobieta czy mężczyzna z upływem wielu lat nie zmienia swojego punktu widzenia, to jest z nimi coś nie w porządku. Argumentował to tym, że jeżeli Boży umysł jest nieograniczony, a nasz ograniczony, to nasze przekonania muszą się zmieniać w miarę coraz dłuższego chodzenia z Bogiem i lepszego poznawania Go poprzez Pismo Święte.

Dr Wayland był rektorem Uniwersytetu Browna i profesorem nauk moralnych. Wśród jego studentów był też jego własny syn. Pewnego dnia zasięgnął opinii ojca na jakiś temat.

- Szanowany autor tej książki - powiedział syn publicznie podczas zajęć, trzymając w górze podręcznik swojego ojca z dziedziny nauk moralnych, którego używali studenci. - Jest innego zdania niż to, co tutaj napisano.

Dr. Wayland odpowiedział:

- Autor tej książki, mój synu, wie teraz więcej, niż wiedział dziesięć lat temu. Dalej ten autor mówi, że "nauczyciel jakiejkolwiek dziedziny, który nie wie obecnie więcej, niż wiedział dziesięć lat temu, który nie znalazł okazji, by zmodyfikować i zrewidować swoje wypowiedzi, jest prawdopodobnie tanim i kiepskim nauczycielem".

Sądzenie na podstawie przypuszczeń

Powinniśmy unikać konkluzji przed dokładnym zbadaniem argumentów obydwu stron sporu. Interpretacja zachowania bogobojnych mężczyzn i kobiet nie może być oparta na pogłoskach, bez poświęcenia czasu na rozmowę z obydwu stronami. To spowodowało straszne rany w sercach dobrych chrześcijan i oznaczało czasami odsunięcie ich od publicznej służby na jakiś czas. Pozory mogą wskazywać na oskarżonego i wydawać się potwierdzeniem plotek, które rozsiano.

Pamiętam, że gdy byłam kierowniczką internatu żeńskiego, pewien mężczyzna przyszedł do mnie i oskarżał mnie o zbyt bliską przyjaźń z jedną z kobiet, która często próbowała publicznie zrobić wrażenie, że jesteśmy sobie bliskie. Ja celowo unikałam rozmów z nią, ale czasami musiałyśmy przedyskutować jakiś problem. Możecie sobie wyobrazić moje zmartwienie, gdy pewnego dnia po tym oskarżeniu tenże sam mężczyzna przechodził obok mnie w holu i widział mnie, rozmawiającą z tą kobietą, a ona starała się robić bardzo tajemniczą minę. Wiedziałam, że on nabierze przekonania, iż miał rację w ocenie sytuacji. Co spowodowało takie pozory? Mogę jedynie powiedzieć, że szatan stara się spreparować dowody przeciwko wybranym Bożym.

W Starym Testamencie mamy kilka przykładów, jak Bóg starannie ocenił sytuację, zanim wydał wyrok. Kiedy budowniczowie wieży Babel powiedzieli, "Nuże, zbudujmy sobie miasto i wieżę, której szczyt sięgałby aż do nieba (...). Pan zstąpił, aby zobaczyć miasto i wieżę, którą budowali ludzie" [I Mojż. 11:4-5].

Kiedy Sodoma i Gomora zgrzeszyły tak strasznie przeciw Panu, On zstąpił, by osobiście się o tym przekonać.

"Potem rzekł Pan: wielki rozlega się krzyk przeciwko Sodomie i Gomorze, że grzech ich jest bardzo ciężki. Zstąpię więc i zobaczę, czy postępowali we wszystkim tak, jak głosi krzyk, który doszedł do mnie, czy nie; muszę to wiedzieć." [I Mojż. 18:20-21]

Job był doświadczany. Przyjaciele, nie rozumiejąc Bożego planu w zezwoleniu na takie cierpienia Jego sługi, osądzili go bezpodstawnie. Jeżeli wybiera się ławników do jakiegoś procesu, mają oni być wybrani spośród ludzi nie mających uprzedzeń do osoby oskarżonej. Jeżeli tak jest w sądach świeckich, Kościół powinien dołożyć daleko większych starań, by bezstronny sąd wydawał ostateczną opinię o ludziach wierzących. Ktoś powiedział, że Kościół odrzucił niektórych najlepszych synów i córki i to nie dlatego, że oblali ich cieleśni profesorowie. Dawid Brainerd został wydalony z uczelni, kiedy kobieta, która usłyszała jego zdanie na temat pewnego wykładowcy, rozgłosiła je wszędzie. Chociaż ten wspaniały młody chrześcijanin przeprosił za to, sąd był srogi. Bóg jednak użył tych okoliczności, by posłać go do Indian i wynagrodził mu to poprzez wspaniałe dowody Jego mocy w przebudzeniu.

Powinniśmy unikać osądzania duchowych osiągnięć człowieka, bo tych nie da się ująć w cyfrach. Jeżeli są duchowe, są mniej namacalne, a jednak sięgające tak daleko, że tylko przyszłość może przynieść ich ocenę. Pewien bogobojny człowiek powiedział, że jeżeli chcemy widzieć nasze osiągnięcia, Bóg nam to umożliwi, ale będą one tylko przemijającą wartością. Człowiek, który potrafi stać i być krytykowanym za niepowodzenia, będzie w przyszłych wiekach pewien, że jego praca nie była daremna w Panu. Może też powiedzieć z Pawłem, "Nie ma najmniejszego znaczenia, czy wy mnie sądzić będziecie", bo stoi w świetle reflektorów wszystko widzącego sądu Bożego.

Ktoś powiedział, że owoców drzewa żywota nie można zważyć tak, jak sprzedawca waży jabłka czy pomarańcze na wadze, ani nie można policzyć nawróceń tak, jak sprzedawca liczy monety w kasie. Widzialne rezultaty nie powinny stanowić kryterium oceny. Campbell Morgan powiedział, że jeżeli możesz wycenić swoje rezultaty, to one nie są duchowe. Oddajmy nasz przypadek w ręce Boga, który sądzi sprawiedliwie, a nawet zstępuje, by się przekonać, czy tak się rzeczy mają, jak zostały Mu przedstawione. Błogosławiony jest dzień, kiedy jesteśmy wyzwoleni od zmartwień z powodu opinii cielesnego rodzaju ludzkiego, który jednego dnia może wołać "Hosanna!", a nazajutrz "Ukrzyżuj Go!" Zakończymy pocieszającym słowem dla tych, którzy mogą odczuwać, że zostali okrutnie posądzeni. Bóg wie o tym dobrze. Psalmista powiada, "Pan go nie zostawi (...) i nie dopuści, by przegrał sprawę w sądzie" [Ps. 37:33].

Źródło:

http://www.ulicaprosta.lap.pl/new/artykuly/nauczanie/11-sadzic-czy-nie-sadzic

Wersja PDF:

http://pielgrzym.shoutcast.com.pl/ftp/Ksiazki%20i%20artykuly%20elektroniczne/Sadzic%20czy%20nie%20sadzic%20-%20Edwin%20i%20Lilian%20Harvey.pdf

Komentarze

Popularne posty