Czy jesteś pozytywny [przyjazny]?

Norman Vincent Peale jest uznawany za jednego z pionierów teorii łączącej teologię z psychologią, która stała się znana pod nazwą "psychologii chrześcijańskiej". Zgodnie ze swymi humanistycznymi wierzeniami, które rozpowszechniał w kazaniach nadawanych w radiu oraz w popularnym magazynie Guidepost, wyjaśniał że ludzie "są wewnętrznie dobrzy; złe reakcje [grzechy?] nie są fundamentalną cechą natury ludzkiej".

Robert Schuller, którego "myślenie możliwościowe" jest odzwierciedleniem nauczania jego mentora, Peale'a o "pozytywnym myśleniu" (jedno i drugie pochodzi z nauk sekty Nauki Umysłu), rozesłał dwieście pięćdziesiąt tysięcy egzemplarzy swojej książki Self-Esteem: The New Reformation [Poczucie własnej wartości: nowa reformacja] do pastorów na terenie całych Stanów Zjednoczonych. Hour of Power [Godzina mocy] jest najpopularniejszym religijnym programem telewizyjnym na świecie. Dla milionów telewidzów jego humanistyczne poglądy prezentowane pod szyldem chrześcijaństwa nie są wcale herezją, choć wygłasza np. takie bluźnierstwa: "Jezus znał swoją wartość, a Jego sukces karmił Jego poczucie własnej wartości. I poszedł na krzyż, żeby uświęcić wasze poczucie własnej wartości. Krzyż uświęci podróż waszego ego!"

Czy sam Antychryst mógłby dodać do tego coś jeszcze bardziej niebiblijnego?! Niestety, wielu konserwatywnych kaznodziejów i nauczycieli jak Chuck Swindoll, Charles Stanley, Josh McDowell, Anthony Hoekema, Norman Geisler i inni "kupili", a następnie sami zaczęli rozpowszechniać koncepcje miłości własnej, poczucia własnej wartości i obrazu samego siebie. To jest "nowe kapłaństwo" chrześcijańskich psychologów, którego referencje fałszywie sugerują naukowe namaszczenie, co przekonało już wielu pasterzy i wiele owiec o prawidłowości teorii i metod humanistycznej psychologii. Wśród rosnącej liczby szanowanych zawodowców nauczających Kościół "chodzenia za radą bezbożnych" jest dr James Dobson, bez wątpienia jeden z najbardziej wpływowych chrześcijan ewangelicznych ostatniego ćwierćwiecza. Oto, co pisze o miłości własnej i poczuciu własnej wartości:

W rzeczywistości zdrowie całego społeczeństwa zależy od łatwości, z  jaką jego poszczególni członkowie mogą osiągnąć samoakceptację. Dlatego, jeśli klucze do poczucia własnej wartości są najwyraźniej poza zasięgiem dużego odsetka ludności, tak jak w Ameryce dwudziestego wieku, to szerzenie się "choroby umysłowej", neuroz, nienawiści, alkoholizmu, narkomanii, przemocy i niepokojów społecznych będzie oczywistym zjawiskiem. (...)  Jeśli mógłbym napisać receptę dla kobiet całego świata, to zaleciłbym im zdrową dawkę poczucia własnej wartości (trzy razy dziennie aż do ustąpienia objawów). Bez wątpienia jest to ich największa potrzeba. 

Jeśli chodzi o wpływ we współczesnym Kościele tuż za Dobsonem plasuje się Rick Warren. Wprawdzie odciął się niedawno od jednego ze swych niegdysiejszych mentorów Roberta Schullera (w latach dziewięćdziesiątych Warren był częstym wykładowcą w Schullerowskim Instytucie Skutecznego Przywództwa w Kościele), jednak jego artykuł w magazynie Ladies' Home Journal z marca 2005 zatytułowany "Ucz się kochać samą siebie" jest klasyczną Schullerowską i czysto humanistyczną psychologią. Warren wymienia "pięć prawd", z których żadna nie jest ani "prawdziwa", ani biblijna: 1) Akceptuj siebie samego 2) Kochaj siebie samego 3) Bądź szczery w stosunku do siebie samego 4) Wybaczaj sobie samemu 5) Wierz w siebie samego A jednak te humanistyczne, sprzeczne z Biblią doktryny są od dawna nauczane z tak wielu kazalnic, że większość chrześcijan po konfrontacji z tym, co Biblia rzeczywiście naucza o ego i ego-izmie, jest albo zaszokowana skalą kłamstwa, w które wierzyli, albo odmawia słuchania prawdy. Mimo, iż w tak krótkim artykule nie jestem w stanie odpowiednio szeroko omówić skali przewrotności i zniszczenia dokonywanego wśród biblijnie wierzących chrześcijan przez humanistyczną psychologię (szczególnie pod szyldem psychologii "chrześcijańskiej"), podaję w kilku punktach to, co wszyscy powinniśmy poważnie przemyśleć z modlitwą:

1) Teorie psychologii humanistycznej pochodzą od ateistycznych, wrogich chrześcijaństwu twórców psychoterapii, których koncepcje kwalifikują się jako to, co Biblia nazywa "radą bezbożnych" [Ps. 1:1]


2) Humanistyczny nacisk na miłość własną i wartość samego siebie zaprzecza biblijnemu przykazaniu, aby "zapierać się siebie", które Jezus wypowiedział w Mat. 16:24 3)

Rosnąca koncentracja na poczuciu własnej wartości stopniowo wypacza rozumienie prawdy o grzesznej naturze człowieka i ukrywa przekonanie o grzechu w gęstwinie humanistycznych racjonalizacji 4) Subiektywne "kierowanie się odczuciami" pochodzące z humanistycznej psychologii podważa obiektywną prawdę Bożą. 5) W miarę, jak umysł wierzącego jest zakwaszany, jego interpretacja Pism stopniowo przesuwa się od tego, co Bóg rzeczywiście powiedział [I Mojż. 3:1] na "drogę, która wydaje się człowiekowi słuszna" [Przyp. Sal 14:12] Biblia mówi, że drogi człowieka, takie jak wszystkie nauki egoistyczne i humanistyczne, są "drogami ku śmierci", która oddziela wierzącego od prawdy, pozbawia go wiary i utrudnia owocne życie. Jak bardzo "trudne" będą w końcu "czasy ostateczne"?

Weźmy pod uwagę, co następuje i jeśli Pan opóźniałby swoje przyjście, płaczcie nad swymi dziećmi! Młodzież ewangeliczna zazwyczaj potrafi rozpoznać pseudo-naukowe mity dotyczące ewolucji dzięki nauczaniu takich organizacji jak Creation Research i Answer in Genesis, a także wielu innych służb apologetycznych, naukowców-kreacjonistów, braci z darem nauczania i tak dalej. Choć walka na tym polu wciąż jest zażarta, niewielu młodych ludzi ze środowisk ewangelicznych zamierza wybrać karierę naukową w kierunku ewolucjonistycznym. A co z pseudonaukowymi mitami psychologii? Kto pomaga je rozpoznać naszym dzieciom? Z pewnością nie gwałtownie rosnące Amerykańskie Stowarzyszenie Doradców Chrześcijańskich, którego głównym celem jest "zintegrowanie" psychoterapii z chrześcijaństwem. Jak poważna jest nieświadomość naszej młodzieży dotycząca zagrożeń związanych z psychologią? Prestiżowy magazyn Princeton Review donosi, że psychologia jest na drugim miejscu pod względem popularności, jeśli chodzi o wybór ścieżki kariery wśród wszystkich (w tym chrześcijan) kandydatów na uczelnie. Jest nawet bardziej popularna na uniwersytetach chrześcijańskich, od uniwersytetu Liberty na Wschodnim Wybrzeżu aż po uniwersytet Biola i seminarium teologiczne Fullera na Zachodzie i prawie wszędzie w uczelniach położonych pomiędzy nimi.


Kto mówi prawdę naszym dzieciom? Z pewnością nie dr James Dobson z Focus on the Family, który ironicznie radzi: "psychologia chrześcijańska jest dobrym zawodem dla młodego chrześcijanina, o ile jego wiara jest dość silna, by ostać się wobec humanistycznych koncepcji, na które będzie wystawiona (...)".  Płaczcie i módlcie się za następne pokolenie chrześcijan ewangelicznych, którzy już są wprowadzani w humanistyczne kapłaństwo religii pod zwodniczym szyldem psychologii chrześcijańskiej.

Artykuł pochodzi z książki; "Psychologia a kościół", cała książka w PDF znajduje się pod adresem: http://www.tiqva.pl/component/attachments/download/3

Komentarze

Popularne posty