Egotyzm - ewangelikalny humanizm

Teza o wrodzonej dobroci człowieka - niewinnego dziecka, które w każdym z nas wciąż żyje - jest kamieniem węgielnym psychologii. Pod jej egidą ewangeliczną tradycję zastępuje dziś humanistyczna koncepcja człowieka, która głębokie przekonanie o grzechu, konieczności nawrócenia i niegodności człowieka ośmiesza, jako „teologię robaczą". Nowa ewangelia o poczuciu własnej wartości została nawet przejęta przez przywódców chrześcijańskich o najszczerszych intencjach, prowadzących bardzo owocną posługę. Jeden z najwyżej cenionych pisze:

„Zdrowie całego społeczeństwa zależy w istocie od łatwości, z jaką jego pojedynczy członkowie nauczą się samoakceptacji. A wobec tego ilekroć odpowiednie poczucie własnej wartości zdaje się dla większości populacji nieosiągalne,  tak jak w przypadku dwudziestowiecznej Ameryki, z pewnością będziemy mieli do czynienia z powszechnie występującymi "chorobami psychicznymi", neurozami, nienawiścią, alkoholizmem, narkomanią, gwałtem i niepokojami społecznymi".

Śmiało głosi się poselstwo o straszliwej epidemii niskiego poczucia własnej wartości - rzekomym korzeniu niemal każdego problemu. Koncepcję tę uznaje się za dowiedziony fakt - mimo że duża część psychologów stanowczo się z nią nie zgadza. Choć autor pragnie dochować wierności Słowu Bożemu, to oparł swą posługę na założeniu, które nie wynika z Biblii, ale jest jedną z wielu sprzecznych między sobą teorii psychologicznych. Egotyzm jest też rdzeniem całego ruchu sukcesu i motywacji. Jeden z bardziej znanych na rym polu przywódców chrześcijańskich pisze:

"Kiedy akceptujesz siebie, zaczynasz postrzegać siebie jako osobę, której naprawdę należą się „przyjemności życia" [...]Szekspir pisał: „To ponad wszystko - by być wiernym sobie" [...] Kiedy akceptujemy siebie ze względu na naszą własną wartość, wówczas znikają wszelkie symptomy wulgarności, bezbożności, niedbalstwa, bezładu etc. To tu, przyjacielu, jest źródło twego problemu."

Zwodniczą ewangelie egotyzmu głoszą dziś usta znanych duszpasterzy, nauczają jej słynni mówcy. Egotystyczna psychologia przyodziana w chrześcijańską terminologie zostałaby natychmiast rozpoznana jako oszustwo, gdyby nie fakt, że domniemanej „Bożej prawdzie" obecnej w psychologii przyznano autorytet co najmniej równy Słowu Bożemu. Nauka Biblii nie pokrywa się z modną dziś tezą, iż przyczyną większości kłopotów rodzaju ludzkiego jest nie dosyć wysokie poczucie własnej wartości czy też brak miłości własnej. Wręcz przeciwnie: Apostoł Paweł ostrzega, że w dniach ostatecznych to samolubność (miłość do samego siebie) będzie przyczyną takich problemów. Czy proroctwo to nie wypełnia się już na naszych oczach? „A wiedz o tym, że w dniach ostatnich nastaną chwile trudne. Ludzie bowiem będą samolubni, chciwi, wyniośli, pyszni, bluźniący, nieposłuszni rodzicom, niewdzięczni, niegodziwi, bez serca, bezlitośni, miotający oszczerstwa, niepohamowani, bez uczuć ludzkich, nieprzychylni, zdrajcy, zuchwali, nadęci, miłujący bardziej rozkosz niż Boga.” (2 List do Tymoteusza 3,1-4)

Niektórzy spośród najszczerszych sług Pana przyjmują idee całkowicie przeczące temu, czego chrześcijanie ewangelikalni jeszcze parę lat temu z przekonaniem bronili. Zjawisko to niezwykle trudno zdemaskować, bo psycholodzy i psychiatrzy najczęściej rzeczywiście szczerze próbują pomóc innym. Co więcej, psychiatrzy to lekarze (było tak również w przypadku Freuda i Junga), za psychiatrią stoi więc medycyna - a czy w społeczeństwie zachodnim istnieje ktoś (może poza duszpasterzem), komu ufa się bardziej niż lekarzowi domowemu? Coraz większa rzesza duszpasterzy zdobywa stopnie naukowe z psychologii, aby umieć lepiej pomagać zgłaszającym się do nich po radę. Doradcy bez odpowiednich stopni naukowych czują się zmuszeni akceptować pozornie wnikliwe orzeczenia zawodowców.

Nowa teologio-psychologia o „poczuciu własnej wartości" nie tylko nie znajduje poparcia w Biblii, lecz jest z nią wręcz sprzeczna. Bóg wybrał Mojżesza, który „był człowiekiem bardzo skromnym, najskromniejszym ze wszystkich ludzi, jacy żyli na ziemi" (Lb 12,3), aby wystąpił przeciw się największemu wówczas władcy i wyzwolił Izrael. Chwałę miał odebrać Bóg, nie człowiek. Mojżesz wymigiwał się od zadania, uważając, że jest do tego niezdolny.

Miast poddać go kilkumiesięcznemu szkoleniu psychologicznemu, aby poprawić Mojżeszowe niskie poczucie własnej wartości i podbudować jego wiarę w siebie, Bóg obiecał tylko, że z nim będzie i że dokona przez niego cudów (Wj 3). Dziś pozbawia się nas szansy doświadczenia obecności i mocy Bożej, która znali Mojżesz i jemu podobni, mówiąc, że brak radości i mocy w życiu ma przyczynę w niskiej samoocenie. Właściwy obraz samego siebie zyskamy tylko dzięki wpatrywaniu się w Boga, a nie w siebie samego. I nie polega to na pochlebstwach, lecz na przemianie życia, zwracając nas od samych siebie ku Niemu. Ujrzawszy Pana, „siedzącego na wysokim i wyniosłym tronie", Izajasz zawołał: „Biada mi! (...] Wszak jestem mężem o nieczystych wargach" (Iz 6,1-5). Jeden rzut oka na Boża chwałę i porównanie jej z własną niegodnością zmienił życie Izajasza. Punktem zwrotnym w życiu Hioba była chwila, kiedy powiedział: „[...] lecz teraz moje oko ujrzało Cię, przeto odwołuję moje słowa i kajam się w prochu i popiele. [...] Pan błogosławił ostatnie lata Joba więcej aniżeli początkowe" (Job 42,5-6.12; NP). Podobnie było w przypadku wielkich mężów i niewiast Bożych w przeszłości - dziś jednak tego rodzaju przeżycia uznano by za psychologicznie szkodliwe dla poczucia własnej wartości.

Fragment pochodzi z książki "Zwiedzione chrześcijaństwo"
cała książka w PDF znajduje się pod adresem:  http://www.tiqva.pl/ksiazki/204-zwiedzione-chrzecijastwo


Egotyzm (łac. ego – ja) – pęd do utrzymywania i rozwijania korzystnej opinii o własnej osobie. Zazwyczaj towarzyszy mu wyolbrzymiona pozytywna opinia o swoich cechach osobistych i własnej ważności. Zazwyczaj zawiera intelektualne, fizyczne, społeczne i inne typy przeszacowania. Często występuje wraz z egomanią.

Egotysta ma obezwładniające poczucie centralności własnego 'Ja' i swoich przymiotów. Egotyzm oznacza umieszczanie siebie w centrum własnego świata, bez baczenia na innych - nawet osoby kochane lub uważane za bliskie - chyba że na warunkach ustalonych przez egotystę.

Komentarze

Popularne posty