Renesans okultyzmu
Świat stanął w obliczu paradoksu, który może być zapowiedzią istotnego przełomu w dziejach ludzkości. Oto gdy tempo postępu naukowego i technicznego - esencji ery kosmicznej - wzrasta wykładniczo, współczesny człowiek uczestniczy w bezprecedensowym odrodzeniu okultyzmu. Materiał dowodowy wskazuje na wagę tego procesu. Prymitywne praktyki religijne, typowe niemal wyłącznie dla słabo rozwiniętych krajów Trzeciego Świata, na Zachodzie zaś traktowane z lekceważeniem lub podejrzliwością, znajdują dziś wszędzie miliony entuzjastów. Uległy osobliwej metamorfozie okultyzm obdarzono przymiotem naukowości.
Terminem „okultyzm", pochodzącym od łacińskiego słowa occultus 'ukryty', tradycyjnie określano starożytną wiedzę przekazywaną z pokolenia na pokolenie, związaną z tajemnymi siłami, do których osiągnięcia skrycie dążono lub którymi się skrycie posługiwano. Lecz tendencje się zmieniły: popularny ostatnio nurt okultyzmu wypłynął na światło dzienne, zyskując powszechną akceptację i respekt.
Robert Lindsey stara się ukazać doniosłe skutki tej wyraźnej zmiany w światopoglądzie milionów Amerykanów:
„Przedstawiciele kilku z największych korporacji w kraju, w tym IBM, AT&T i General Motors, spotkali się tego lata [1986] w Nowym Meksyku, aby rozważyć, w jaki sposób metafizyka, okultyzm i mistycyzm hinduski mogą wspomóc ich w walce z konkurencją na rynkach światowych. ...jak twierdzą uczeni, [...] w życie kulturalne, religijne, społeczne, gospodarcze i polityczne naszego kraju coraz mocniej wplata się nowy wątek myśli alternatywnej. Widać to na przykład - mówią - w żywiołowym wzroście zainteresowań nowymi religiami metafizycznymi, mediumizmem, okultyzmem, reinkarnacją, uzdrawianiem mediumicznym, satanizmem, „duchowymi przewodnikami" i innymi formami wiary w zjawiska nadprzyrodzone... Zdaniem czołowych postaci [tego ruchu] zaczęła się Nowa Era, era zrozumienia i intelektualnego fermentu, o znaczeniu dorównującym renesansowi.”
Ostatnia tego rodzaju masowa ucieczka od rozumu ku mistycyzmowi nastąpiła w latach dwudziestych i trzydziestych XX wieku. Jest bardzo prawdopodobne, że wielkie odrodzenie zainteresowań okultyzmem w zachodniej Europie, zwłaszcza zaś w Austrii i Niemczech, pomogło przygotować grunt pod społeczną akceptację faszyzmu. Niektórzy historycy wręcz określili Hitlera mianem „okultystycznego Mesjasza". Słowa Maxa Plancka, niemieckiego antyfaszysty, fizyka, laureata Nagrody Nobla, choć wypowiedziane w 1932 roku, i dziś zdumiewają trafnością. Odnosząc się do dziwnej i coraz powszechniejszej „popularności okultyzmu i spirytyzmu oraz ich niezliczonych odmian", Planck pisze:
”Można by oczywiście założyć, że jednym z osiągnięć nauki będzie ograniczenie wiary w cud. Tak się chyba jednak nie stało... Mimo że niezwykłe rezultaty badań naukowych są tak wymowne, [...] to skłonność do wiary w moc tajemniczych ośrodków działania stała się głównym znamieniem naszych czasów.”
Powszechne dziś rozczarowanie nauką ma jeszcze szerszy wymiar niż w czasach Plancka. Odrodzenie czarnoksięstwa zaznaczyło się wyraźnie we współczesnych tendencjach w sztuce, psychologii, medycynie, edukacji, wojskowości, gospodarce, muzyce, zwłaszcza zaś w środkach masowego przekazu, poczynając od kreskówek dla dzieci po słynne tytuły wielkiego ekranu. Bardzo realistyczna na pozór nadzieja, że nauka dostarczy rozwiązań wszelkich problemów ludzkości, okazała się płonna i - poza garstką zdeklarowanych materialistów - straciła zwolenników. Profesor Uniwersytetu Stanford Willis Harman wskazuje, że „wzrost zainteresowania takimi dziedzinami jak filozofie Wschodu, joga i medytacja, kanalizowanie [...] etc. jasno dowodzi powszechnej dezaprobaty dla rezerwowania sobie przez uczonych monopolu na poszukiwanie prawdy”. Ameryka przoduje w światowym renesansie okultyzmu, który zyskał akceptację nawet w bastionach naukowego materializmu: w Chinach i Związku Sowieckim [obecnie w Rosji].
„Duchowe" doznania traktowane z całą powagą
Czarnoksięstwo (szamanizm) nie kojarzy się już ze złymi mocami ani epitetami typu „nienaukowe". Wprawdzie garstka słynnych sceptyków uparcie określa zjawiska parapsychiczne mianem mistyfikacji lub ogłupienia, lecz wielu kompetentnych badaczy, niegdyś żywiących wobec problemu wątpliwości, coraz częściej przyznaje, że w ogromnej liczbie przypadków dowody są przekonujące. Badania przeprowadzone w 1983 roku na zlecenie Biblioteki Kongresu Stanów Zjednoczonych podsumowano wnioskiem:
„Prowadzone ostatnio doświadczenia [parapsychologiczne] przyniosły w zasadzie pozytywne wyniki w warunkach odpowiadających rygorom badawczym." Zarówno sowiecki [obecnie rosyjski], jak i amerykański establishment wojskowy podeszły do kwestii sił paranormalnych na tyle poważnie, by wyłożyć znaczne kwoty na badania w tej dziedzinie. Profesor filozofii nauki John Gliedman zwraca uwagę, że badania prowadzone przez niektórych czołowych naukowców wyraźnie wskazują na istnienie „ukrytego świata duchowego". Po przeprowadzeniu szerokiego rekonesansu w europejskich i amerykańskich kręgach naukowych Gliedman pisze:
"Od Berkeley po Paryż, od Londynu po Princeton, znakomici uczeni z dziedzin tak różnorodnych jak neurofizjologia i fizyka kwantowa wychodzą z ukrycia i przyznają się do wiary przynajmniej w możliwość istnienia bytów tak nienaukowych jak nieśmiertelny duch ludzki oraz w możliwość stworzenia."
Artykuł pochodzi z książki; "Ameryka - nowy uczeń czarnoksiężnika" Oficyna wydawnicza "Tiqva" Wrocław 1994
Terminem „okultyzm", pochodzącym od łacińskiego słowa occultus 'ukryty', tradycyjnie określano starożytną wiedzę przekazywaną z pokolenia na pokolenie, związaną z tajemnymi siłami, do których osiągnięcia skrycie dążono lub którymi się skrycie posługiwano. Lecz tendencje się zmieniły: popularny ostatnio nurt okultyzmu wypłynął na światło dzienne, zyskując powszechną akceptację i respekt.
Robert Lindsey stara się ukazać doniosłe skutki tej wyraźnej zmiany w światopoglądzie milionów Amerykanów:
„Przedstawiciele kilku z największych korporacji w kraju, w tym IBM, AT&T i General Motors, spotkali się tego lata [1986] w Nowym Meksyku, aby rozważyć, w jaki sposób metafizyka, okultyzm i mistycyzm hinduski mogą wspomóc ich w walce z konkurencją na rynkach światowych. ...jak twierdzą uczeni, [...] w życie kulturalne, religijne, społeczne, gospodarcze i polityczne naszego kraju coraz mocniej wplata się nowy wątek myśli alternatywnej. Widać to na przykład - mówią - w żywiołowym wzroście zainteresowań nowymi religiami metafizycznymi, mediumizmem, okultyzmem, reinkarnacją, uzdrawianiem mediumicznym, satanizmem, „duchowymi przewodnikami" i innymi formami wiary w zjawiska nadprzyrodzone... Zdaniem czołowych postaci [tego ruchu] zaczęła się Nowa Era, era zrozumienia i intelektualnego fermentu, o znaczeniu dorównującym renesansowi.”
Ostatnia tego rodzaju masowa ucieczka od rozumu ku mistycyzmowi nastąpiła w latach dwudziestych i trzydziestych XX wieku. Jest bardzo prawdopodobne, że wielkie odrodzenie zainteresowań okultyzmem w zachodniej Europie, zwłaszcza zaś w Austrii i Niemczech, pomogło przygotować grunt pod społeczną akceptację faszyzmu. Niektórzy historycy wręcz określili Hitlera mianem „okultystycznego Mesjasza". Słowa Maxa Plancka, niemieckiego antyfaszysty, fizyka, laureata Nagrody Nobla, choć wypowiedziane w 1932 roku, i dziś zdumiewają trafnością. Odnosząc się do dziwnej i coraz powszechniejszej „popularności okultyzmu i spirytyzmu oraz ich niezliczonych odmian", Planck pisze:
”Można by oczywiście założyć, że jednym z osiągnięć nauki będzie ograniczenie wiary w cud. Tak się chyba jednak nie stało... Mimo że niezwykłe rezultaty badań naukowych są tak wymowne, [...] to skłonność do wiary w moc tajemniczych ośrodków działania stała się głównym znamieniem naszych czasów.”
Powszechne dziś rozczarowanie nauką ma jeszcze szerszy wymiar niż w czasach Plancka. Odrodzenie czarnoksięstwa zaznaczyło się wyraźnie we współczesnych tendencjach w sztuce, psychologii, medycynie, edukacji, wojskowości, gospodarce, muzyce, zwłaszcza zaś w środkach masowego przekazu, poczynając od kreskówek dla dzieci po słynne tytuły wielkiego ekranu. Bardzo realistyczna na pozór nadzieja, że nauka dostarczy rozwiązań wszelkich problemów ludzkości, okazała się płonna i - poza garstką zdeklarowanych materialistów - straciła zwolenników. Profesor Uniwersytetu Stanford Willis Harman wskazuje, że „wzrost zainteresowania takimi dziedzinami jak filozofie Wschodu, joga i medytacja, kanalizowanie [...] etc. jasno dowodzi powszechnej dezaprobaty dla rezerwowania sobie przez uczonych monopolu na poszukiwanie prawdy”. Ameryka przoduje w światowym renesansie okultyzmu, który zyskał akceptację nawet w bastionach naukowego materializmu: w Chinach i Związku Sowieckim [obecnie w Rosji].
„Duchowe" doznania traktowane z całą powagą
Czarnoksięstwo (szamanizm) nie kojarzy się już ze złymi mocami ani epitetami typu „nienaukowe". Wprawdzie garstka słynnych sceptyków uparcie określa zjawiska parapsychiczne mianem mistyfikacji lub ogłupienia, lecz wielu kompetentnych badaczy, niegdyś żywiących wobec problemu wątpliwości, coraz częściej przyznaje, że w ogromnej liczbie przypadków dowody są przekonujące. Badania przeprowadzone w 1983 roku na zlecenie Biblioteki Kongresu Stanów Zjednoczonych podsumowano wnioskiem:
„Prowadzone ostatnio doświadczenia [parapsychologiczne] przyniosły w zasadzie pozytywne wyniki w warunkach odpowiadających rygorom badawczym." Zarówno sowiecki [obecnie rosyjski], jak i amerykański establishment wojskowy podeszły do kwestii sił paranormalnych na tyle poważnie, by wyłożyć znaczne kwoty na badania w tej dziedzinie. Profesor filozofii nauki John Gliedman zwraca uwagę, że badania prowadzone przez niektórych czołowych naukowców wyraźnie wskazują na istnienie „ukrytego świata duchowego". Po przeprowadzeniu szerokiego rekonesansu w europejskich i amerykańskich kręgach naukowych Gliedman pisze:
"Od Berkeley po Paryż, od Londynu po Princeton, znakomici uczeni z dziedzin tak różnorodnych jak neurofizjologia i fizyka kwantowa wychodzą z ukrycia i przyznają się do wiary przynajmniej w możliwość istnienia bytów tak nienaukowych jak nieśmiertelny duch ludzki oraz w możliwość stworzenia."
Artykuł pochodzi z książki; "Ameryka - nowy uczeń czarnoksiężnika" Oficyna wydawnicza "Tiqva" Wrocław 1994
Komentarze
Prześlij komentarz