Droga Balaama - miłość która zabija

„Opuściwszy drogę prostą, zbłądzili i wstąpili na drogę Balaama, syna Beora, który ukochał zapłatę za czyny nieprawe” (2 P 2,15).

Historia Bala
ama to jeden z najdziwniejszych i najbardziej pouczających przykładów opisanych w Biblii. Prorok ten miał autentyczny kontakt z Bogiem, przez niego zresztą Bóg przemawiał: „I przyszedł Bóg do Bileama, i rzekł [...] włożył PAN słowo w usta Bileama” itd. (4 Mojż 22,9.12.20; 23,4.5.16 itd.). A jednak kiedy przybyli do Balaama posłańcy moabskiego króla Balaka, oferując mu zapłatę, jeśli przeklnie lud Boży, Balaam nie wahał się. Prawdziwym jego bogiem okazał się pieniądz, i on to w ostatecznym rozrachunku doprowadził wielkiego proroka do piekła. Przecież nie kto inny jak Balaam prorokował o mającym nadejść Mesjaszu! „Wzejdzie gwiazda z Jakuba, powstanie berło z Izraela...” (IV Mojż 24,17). Prorok pochodził z Mezopotamii (dzisiejszy Irak), czyli tego samego obszaru co późniejsi Mędrcy ze Wschodu (Mt 2,1), którzy złożyli hołd nowo narodzonemu Chrystusowi. Niewykluczone, iż mężowie ci kierowali się właśnie proroctwem Balaama rozpoznając gwiazdę i podążając za nią. A jednak Balaam okazał się wrogiem Bożym, i Izraelici „zabili [go] mieczem” (31,8). Jak pogodzić takie sprzeczności?

Podczas rozważania tego tekstu wielu zachodzi w głowę, dlaczego właściwie anioł Pański „stanął na drodze [Balaama] jako jego przeciwnik” (22,22). Czyż Bóg nie pozwolił Balaamowi udać się ze sługami Balaka? Owszem, ale postawił jeden warunek: „Jeżeli mężowie ci przyjdą, aby cię zaprosić” [w. 20; taki przekład podaje tradycyjna King James Version; inne przekłady nie wychwyciły tego, podając w czasie przeszłym: „Jeśli przyszli...”; przyp. red.]. Balaam jednak nie czekał na nakazane potwierdzenie, ale „wstał rano [...] i pojechał z książętami moabskimi” (w. 21). Nie był to bynajmniej pierwszy wykręt Balaama; Pan przecież wypomniał mu: „...droga twoja jest zgubna i wbrew Mojej woli” (w. 32).

Prorok Boży sługą szatana?

Oto zastanawiająca hybryda: człowiek używany przez Boga jako prorok (23,16-24; 24,2-24), a jednocześnie służący szatanowi jako wróżbita (hbr. kosam; Joz 13,22)! W innych miejscach w Biblii słowo kosam oznacza „czary”, „wróżbiarstwo”, czyli każdą technikę która wskutek kontaktu ze złymi duchami automatycznie obdarza człowieka mocą duchową. Nawet król Saul zdawał sobie sprawę, że wróżbiarstwo jest dziełem złego ducha, poprosił bowiem czarownicę z Endor: „Powróż mi przez ducha zmarłego” (1 Sam 28,8).

Wydaje się jasne, że wielu dzisiejszych charyzmatycznych „proroków” czerpie swoją moc z tego samego okultystycznego źródła co niegdyś Balaam. Drzwi ku temu źródłu otwierają się z chwilą, gdy skupiamy nasze zainteresowanie na mocy, mocy i jeszcze raz mocy: moc Ducha, ewangelizacja w mocy, znaki i cuda... Zwracanie uwagi na to, że świętość i prawda to najpierwsze cele Ducha Świętego, który jest przecież nazwany „Duchem prawdy” (J 14,17; 15,26; 16,13), uchodzi za „postawę negatywną”. Cóż więc dziwnego, że w dzisiejszym tak sławionym „przebudzeniu dni ostatnich” tych przymiotów w ogromnym stopniu brak?

Zastanówmy się na przykład nad wystąpieniem Benny'ego Hinna w telewizji TBN (któremu towarzyszył nieprzytomny śmiech gospodarzy programu Paula i Jan Crouchów). Hinn z wielkim rozbawieniem opowiadał na ekranie o tym, jak pewnemu mężczyźnie spadła peruka, kiedy upadł „pod mocą”, czyli kiedy Hinn dotknął jego czoła. Mężczyzna nałożył perukę z powrotem, nieco krzywo, i pozbierał się, ale Hinn znów go dotknął, mężczyzna znów upadł, peruka znów poleciała. „Robiłem tak pięć razy pod rząd” - wyznaje Benny Hinn, śmiejąc się szelmowsko. Czyżby zatem był to przejaw mocy Bożej? Z całą pewnością nie! Jakaż w takim razie moc sprawiła, że mężczyzna ten pięciokrotnie upadał, cóż to za moc zaczerpnął Hinn u grobów Kathryn Kuhlman i Aimee Semple McPherson? Tego rodzaju pytania, dotyczące nie tylko Hinna, ale i wielu innych proroków, trzeba postawić z całą powagą! Lecz kto się na to odważy?

Moc Boża służy tylko chwale Bożej. Bóg nie pozwolił Balaamowi przekląć Izraela (5 Mojż 23,5; Neh 13,2); aby więc nie stracić wynagrodzenia oferowanego przez Balaka, Balaam wyjawił nikczemnemu władcy, jak ściągnąć na Izrael gniew Boży, nakłaniając lud Boży do pierwszego ekumenicznego aliansu w historii: wspólnego oddawania czci przez Izrael i bałwochwalców Midianitów. Wiecznie aktualna definicja ekumenizmu głosi, iż jest to „nauka Balaama, który nauczał Balaka, jak uwodzić synów izraelskich, by spożywali rzeczy bałwanom ofiarowane i uprawiali nierząd” (Obj 2,14; zob. też: 4 Mojż 25,1-3; 31,16).

źródło:

Droga Balaama - miłość która zabija - http://www.tiqva.pl/bezdroa-bdu/142-droga-balaama-mio-ktora-zabija

Komentarze

Popularne posty