Kościół pielgrzymów
Apologeci
katoliccy przyznają, że Kościół „popełnił kilka błędów", ale upierają
się, że Rzym nie może być ową nierządnicą z 17 rozdziału Objawienia.
Dlaczego? Ponieważ Chrystus obiecał, że bramy piekieł nie przemogą
Kościoła (Mateusz 16:18), a Kościół rzymskokatolicki tym Kościołem jest.
Nawet wielu wierzących ewangelicznych zostało tym argumentem
zwiedzionych.
Prawda jest taka, że religia rzymskokatolicka nie reprezentowała Chrystusa i nie była Jego Kościołem. Przez przynajmniej tysiąc lat, zanim doszło do Reformacji, prawdziwy Kościół składał się z rzeszy prostych chrześcijan, którzy nie byli częścią systemu rzymskiego. To, że tacy wierzący istnieli, nie chcieli, aby nazywano ich „katolikami", i czcili Boga niezwiązani z hierarchią rzymską, jest faktem historycznym. Faktem jest też to, że byli prześladowani, więzieni i uśmiercani przynajmniej od końca czwartego wieku. Wśród dowodów znajdujących się w dawnych zapiskach znajduje się „Edykt cesarzy Gracjana, Walentyniana II i Teodoriusza I" z 27 lutego 380 roku, który ustanawiał religię rzymskokatolicką religią państwową. Po części mówił:
"Nakazujemy tym, którzy żyją zgodnie z tą doktryną, aby przyjęli nazwę chrześcijan katolików, lecz innych uznajemy za szalonych i odchodzących od zmysłów oraz godnych nosić haniebne miano nauk heretyckich, a ich zgromadzenia nie otrzymają miana kościoła. Należy ich ukarać nie tylko karą boską, lecz również naszymi własnymi środkami, które wybraliśmy zgodnie z natchnieniem danym od Boga."
Ci niekatoliccy chrześcijanie z powodu bojaźni przed Bogiem i w posłuszeństwie Jego Słowu oddzielili się od tego kościoła, który nawet w tamtych czasach szczerze nazywali „nierządnicą z Babilonu". Odnośnie do nich biskup Alvaro Palayo, oficjel kurii w Awinionie, napisał z żalem: „Biorąc pod uwagę, że dwór papieski wypełnił cały Kościół symonią oraz wynikającym z tego zepsuciem, naturalną rzeczą jest, że heretycy nazywają Kościół nierządnicą". E.H. Broadbent nazywa w swojej książce o tym samym tytule biblijnych chrześcijan Kościołem pielgrzymów:
"W alpejskich dolinach Piemontu przez wieki istniały zgromadzenia wiernych, którzy nazywali siebie braćmi, którzy później stali się szeroko znani jako Waldensi... Na południu Francji... zgromadzenia wiernych, którzy zbierali się odrębnie od Kościoła katolickiego, były liczne i coraz liczniejsze. Często nazywa się ich Katarami |i| mieli bliskie relacje z owymi braćmi - zwanymi czy to Waldensami, ubogimi z Lyonu, Bogumiłami czy jeszcze inaczej - w krajach sąsiedzkich, gdzie kościoły rozprzestrzeniły się wśród różnych ludów. W 1209 roku [papież Innocenty III] obwieścił przeciwko [nim| krucjatę. Odpusty, których udzielano krzyżowcom [ziemi świętej], były teraz udzielane wszystkim, którzy chcieliby wziąć udział w łatwiejszym zadaniu zniszczenia najbardziej owocnych prowincji Francji. To oraz perspektywa łupu i wszelkiego rodzaju rozwiązłości przyciągały setki tysięcy ludzi. Pod przewodnictwem wysokiej rangi dygnitarzy kościelnych i pod dowództwem Simona de Montforta, wielce zdolnego przywódcy wojskowego... najpiękniejsza i najbardziej uprawiana część Europy w tamtych czasach została splądrowana..."
Ci prości wierzący paleni byli na stosach bądź zarzynani mieczami (a większość zapisków o nich została zniszczona), gdy ich miasta i wioski były zrównane z ziemią przez armie papieskie. Apologeci papiescy fałszywie oskarżają ich o herezję i obrzydliwe praktyki, czego oni się wyparli. Dokumenty dotyczące ich procesów, jakie posiadamy, ujawniają, że mieli oni przekonania bliskie przekonaniom dzisiejszych wierzących ewangelicznych. Mimo iż o Katarach mówi się najgorsze historie, można jedynie zgodzić się z ich poglądami, które Durant opisał tak:
"Zaprzeczali |oni|, że Kościół [rzymskokatolicki] jest Kościołem Chrystusa; [ogłaszali, że] Św. Piotr nigdy nie przybył do Rzymu, nigdy nie ustanowił papiestwa; [oraz że] papieże byli następcami cesarzy, a nic apostołów. [Nauczali, że] Chrystus nie miał miejsca, gdzie mógłby złożyć głowę, lecz papieże mieszkali w pałacach; Chrystus nie miał mienia i pieniędzy, lecz prałaci chrześcijańscy byli bogaci; z pewnością... owi ziemscy arcybiskupi i biskupi, owi ziemscy kapłani, tłuści mnisi to starzy Faryzeusze, którzy powrócili do życia! Byli pewni, że Kościół katolicki jest nierządnicą babilońską, że duchowieństwo jest synagogą szatana, a papież Antychrystem. Potępiali propagatorów krucjat jako morderców... wyśmiewali się z odpustów i relikwii... kościoły nazywali Jaskiniami złodziei", a księża katoliccy byli dla nich „zdrajcami, kłamcami i hipokrytami".
[...]
Rzeź Beziers
Główną zbrodnią tych chrześcijan była wiara w wolność sumienia i wyznania - w biblijne idee, których papieże nienawidzili, ponieważ przekonania takie doprowadziłyby Rzym do bankructwa. Choć żadne precyzyjne dane nie są dostępne, rzeź tych chrześcijan przeprowadzona przez papieży prawdopodobnie sięgała milionów ofiar mordowanych tysiące lat przed Reformacją. W samym mieście Beziers podczas jednej krucjaty z powierzchni ziemi zniknęło 60 000 mężczyzn, kobiet i dzieci. Innocenty III uznał likwidację tych konkretnych heretyków za ukoronowanie jego papiestwa Broadbent pisze:
"Kiedy miasto Beziers zostało wezwane do tego, aby się poddać, katoliccy mieszkańcy dołączyli do dysydentów odmawiając... Miasto zostało zdobyte, a z dziesiątek tysięcy tych, którzy się w nim skryli, żadnemu nie darowano życia."
[...]
W roku 1838 George Stanley Faber napisał książkę pt. Wgląd w historię i teologię dawnych Waldensów i Katarów. Niemal 200 lat wcześniej, w 1648 roku, Samuel Morland wydał swoją Historię Kościołów Ewangelicznych z Piemontu (obszaru we Francji zamieszkanego przez Katarów i innych „heretyków"). Badania obu tych pisarzy czerpały z wielu innych prac sięgających XIII wieku. Z zapisanych i upublicznionych zeznań z ich procesów wynika jasno, że Katarzy, Waldensi, i inne podobne grupy, byli heretykami jedynie w oczach Rzymu. W rzeczywistości ich przekonania były bliskie tym, jakie mieli Reformatorzy, których w pewnym sensie byli prekursorami. Marcin Luter wyraził wdzięczność wobec nich, gdy napisał:
"Nie jesteśmy pierwszymi, którzy ogłaszają, że papiestwo jest królestwem Antychrysta, jako że przez wiele lat przed nami tak wielu tak wielkich mężów (których liczba była duża i po których pamięć trwa wiecznie) podjęto się wyrażenia tego samego tak jasno i wyraźnie." Ewald M. Plass What Luther Says vol. 1 p.36
Fragmenty pochodzą z książki D. Hunta "Kobieta jadąca na bestii". Książka została wydana przez wydawnictwo Veritas et Pneuma Publishers LTD. Fragment umieszczony za zgodą wydawcy.
Prawda jest taka, że religia rzymskokatolicka nie reprezentowała Chrystusa i nie była Jego Kościołem. Przez przynajmniej tysiąc lat, zanim doszło do Reformacji, prawdziwy Kościół składał się z rzeszy prostych chrześcijan, którzy nie byli częścią systemu rzymskiego. To, że tacy wierzący istnieli, nie chcieli, aby nazywano ich „katolikami", i czcili Boga niezwiązani z hierarchią rzymską, jest faktem historycznym. Faktem jest też to, że byli prześladowani, więzieni i uśmiercani przynajmniej od końca czwartego wieku. Wśród dowodów znajdujących się w dawnych zapiskach znajduje się „Edykt cesarzy Gracjana, Walentyniana II i Teodoriusza I" z 27 lutego 380 roku, który ustanawiał religię rzymskokatolicką religią państwową. Po części mówił:
"Nakazujemy tym, którzy żyją zgodnie z tą doktryną, aby przyjęli nazwę chrześcijan katolików, lecz innych uznajemy za szalonych i odchodzących od zmysłów oraz godnych nosić haniebne miano nauk heretyckich, a ich zgromadzenia nie otrzymają miana kościoła. Należy ich ukarać nie tylko karą boską, lecz również naszymi własnymi środkami, które wybraliśmy zgodnie z natchnieniem danym od Boga."
Ci niekatoliccy chrześcijanie z powodu bojaźni przed Bogiem i w posłuszeństwie Jego Słowu oddzielili się od tego kościoła, który nawet w tamtych czasach szczerze nazywali „nierządnicą z Babilonu". Odnośnie do nich biskup Alvaro Palayo, oficjel kurii w Awinionie, napisał z żalem: „Biorąc pod uwagę, że dwór papieski wypełnił cały Kościół symonią oraz wynikającym z tego zepsuciem, naturalną rzeczą jest, że heretycy nazywają Kościół nierządnicą". E.H. Broadbent nazywa w swojej książce o tym samym tytule biblijnych chrześcijan Kościołem pielgrzymów:
"W alpejskich dolinach Piemontu przez wieki istniały zgromadzenia wiernych, którzy nazywali siebie braćmi, którzy później stali się szeroko znani jako Waldensi... Na południu Francji... zgromadzenia wiernych, którzy zbierali się odrębnie od Kościoła katolickiego, były liczne i coraz liczniejsze. Często nazywa się ich Katarami |i| mieli bliskie relacje z owymi braćmi - zwanymi czy to Waldensami, ubogimi z Lyonu, Bogumiłami czy jeszcze inaczej - w krajach sąsiedzkich, gdzie kościoły rozprzestrzeniły się wśród różnych ludów. W 1209 roku [papież Innocenty III] obwieścił przeciwko [nim| krucjatę. Odpusty, których udzielano krzyżowcom [ziemi świętej], były teraz udzielane wszystkim, którzy chcieliby wziąć udział w łatwiejszym zadaniu zniszczenia najbardziej owocnych prowincji Francji. To oraz perspektywa łupu i wszelkiego rodzaju rozwiązłości przyciągały setki tysięcy ludzi. Pod przewodnictwem wysokiej rangi dygnitarzy kościelnych i pod dowództwem Simona de Montforta, wielce zdolnego przywódcy wojskowego... najpiękniejsza i najbardziej uprawiana część Europy w tamtych czasach została splądrowana..."
Ci prości wierzący paleni byli na stosach bądź zarzynani mieczami (a większość zapisków o nich została zniszczona), gdy ich miasta i wioski były zrównane z ziemią przez armie papieskie. Apologeci papiescy fałszywie oskarżają ich o herezję i obrzydliwe praktyki, czego oni się wyparli. Dokumenty dotyczące ich procesów, jakie posiadamy, ujawniają, że mieli oni przekonania bliskie przekonaniom dzisiejszych wierzących ewangelicznych. Mimo iż o Katarach mówi się najgorsze historie, można jedynie zgodzić się z ich poglądami, które Durant opisał tak:
"Zaprzeczali |oni|, że Kościół [rzymskokatolicki] jest Kościołem Chrystusa; [ogłaszali, że] Św. Piotr nigdy nie przybył do Rzymu, nigdy nie ustanowił papiestwa; [oraz że] papieże byli następcami cesarzy, a nic apostołów. [Nauczali, że] Chrystus nie miał miejsca, gdzie mógłby złożyć głowę, lecz papieże mieszkali w pałacach; Chrystus nie miał mienia i pieniędzy, lecz prałaci chrześcijańscy byli bogaci; z pewnością... owi ziemscy arcybiskupi i biskupi, owi ziemscy kapłani, tłuści mnisi to starzy Faryzeusze, którzy powrócili do życia! Byli pewni, że Kościół katolicki jest nierządnicą babilońską, że duchowieństwo jest synagogą szatana, a papież Antychrystem. Potępiali propagatorów krucjat jako morderców... wyśmiewali się z odpustów i relikwii... kościoły nazywali Jaskiniami złodziei", a księża katoliccy byli dla nich „zdrajcami, kłamcami i hipokrytami".
[...]
Rzeź Beziers
Główną zbrodnią tych chrześcijan była wiara w wolność sumienia i wyznania - w biblijne idee, których papieże nienawidzili, ponieważ przekonania takie doprowadziłyby Rzym do bankructwa. Choć żadne precyzyjne dane nie są dostępne, rzeź tych chrześcijan przeprowadzona przez papieży prawdopodobnie sięgała milionów ofiar mordowanych tysiące lat przed Reformacją. W samym mieście Beziers podczas jednej krucjaty z powierzchni ziemi zniknęło 60 000 mężczyzn, kobiet i dzieci. Innocenty III uznał likwidację tych konkretnych heretyków za ukoronowanie jego papiestwa Broadbent pisze:
"Kiedy miasto Beziers zostało wezwane do tego, aby się poddać, katoliccy mieszkańcy dołączyli do dysydentów odmawiając... Miasto zostało zdobyte, a z dziesiątek tysięcy tych, którzy się w nim skryli, żadnemu nie darowano życia."
[...]
W roku 1838 George Stanley Faber napisał książkę pt. Wgląd w historię i teologię dawnych Waldensów i Katarów. Niemal 200 lat wcześniej, w 1648 roku, Samuel Morland wydał swoją Historię Kościołów Ewangelicznych z Piemontu (obszaru we Francji zamieszkanego przez Katarów i innych „heretyków"). Badania obu tych pisarzy czerpały z wielu innych prac sięgających XIII wieku. Z zapisanych i upublicznionych zeznań z ich procesów wynika jasno, że Katarzy, Waldensi, i inne podobne grupy, byli heretykami jedynie w oczach Rzymu. W rzeczywistości ich przekonania były bliskie tym, jakie mieli Reformatorzy, których w pewnym sensie byli prekursorami. Marcin Luter wyraził wdzięczność wobec nich, gdy napisał:
"Nie jesteśmy pierwszymi, którzy ogłaszają, że papiestwo jest królestwem Antychrysta, jako że przez wiele lat przed nami tak wielu tak wielkich mężów (których liczba była duża i po których pamięć trwa wiecznie) podjęto się wyrażenia tego samego tak jasno i wyraźnie." Ewald M. Plass What Luther Says vol. 1 p.36
Fragmenty pochodzą z książki D. Hunta "Kobieta jadąca na bestii". Książka została wydana przez wydawnictwo Veritas et Pneuma Publishers LTD. Fragment umieszczony za zgodą wydawcy.
Więcej na temat Rzezi w Beziers można przeczytać m.in:
OdpowiedzUsuńhttps://histmag.org/Albigensi-krwawa-legenda-buntownikow-14880
https://pl.wikipedia.org/wiki/Rze%C5%BA_B%C3%A9ziers
http://wyborcza.pl/alehistoria/7,121681,22088812,rzez-katarow-dzielo-boskiej-zemsty-bylo-zachwycajace-o.html