Chrystus − Baranek Paschalny
Był to dzień Przygotowania Paschy, około godziny szóstej. I rzekł [Piłat] do Żydów: „Oto król wasz!”. A oni krzyczeli: „Precz! Precz! Ukrzyżuj Go!” [...]. Ponieważ był to dzień Przygotowania, aby zatem ciała nie pozostały na krzyżu w szabat − ów bowiem dzień szabatu był wielkim świętem − Żydzi prosili Piłata, aby ukrzyżowanym połamano golenie i usunięto ich ciała (J 19,14-15.31).
Kiedy w czasie tej pierwszej „niedzieli palmowej” tłumy obwoływały Jezusa długo oczekiwanym Mesjaszem, a potem z każdym dniem rosła Jego popularność, nikt nawet nie przypuszczał, że jeszcze przed końcem rozpoczynającego się tygodnia, pohańbiony i wyszydzony przez ten sam lud, zawiśnie On na krzyżu za murami Jerozolimy. Nie spodziewali się tego nawet faryzeusze, choć byli zdecydowani za wszelką cenę nie dopuścić, aby Jezus zjednał sobie serca ludności miasta. Tak samo nieświadomi uczniowie niecierpliwie oczekiwali, aż ich Mistrz sięgnie w końcu po tron Dawida, a oni obejmą najważniejsze stanowiska w nowym państwie. Nikt nie wyobrażał sobie tego, co miało nastąpić, a jednak już kilkaset lat wcześniej hebrajscy prorocy dokładnie opisali wszystkie wydarzenia, a cały dramat podzielili na role.
Zastanówmy się w tym miejscu nad nieomylną wiarygodnością słów świętego Boga. W Jego Księdze ważne jest każde zdanie. Każde użyte słowo dodaje coś do opisu wydarzeń. Zanim rzeczy w ogóle zaczynają istnieć, Święta Księga (Słowo Boże) już relacjonuje je z bezbłędną dokładnością.
70 tygodni lat zostało przepowiedziane przez Daniela dla ludu Izraela i świętego miasta Jeruzalem. Przyjrzyjmy się jeszcze raz drobiazgowej dokładności, z jaką wypełniło się to proroctwo na końcu 69. tygodnia. Świadomość, że proroctwa mówiące o Powtórnym Przyjściu Mesjasza wypełnią się z równą precyzją, onieśmiela nas i zdejmuje nabożnym lękiem.
Dokładnie 69 „tygodni” (483 lata) po wydaniu dekretu o odbudowie żydowskiej stolicy (1 nissana 445 roku p.n.e.) z ruin pozostawionych przez armie Nabuchodonozora Mesjasz-Książę wjechał do Jerozolimy. Stało się to dokładnie tego dnia, który został przewidziany przez Daniela, i w sposób, o jakim prorokował Zachariasz.
Choć wbrew oczekiwaniom tłumów Mesjasz ani nie dosiadał białego rumaka, ani nie przybywał na czele wyzwoleńczej armii, na drodze do miasta witały Go wiwatujące tłumy. W bardzo osobliwy sposób, jadąc na pożyczonym oślęciu, objawił się światu Król Izraela i potomek rodu Dawida. A jednak wypełniając proroctwa obwołano Go Mesjaszem-Księciem. Aż do tego szczególnego dnia nie zwracano się do Niego publicznie w ten sposób.
Jak zauważyliśmy, była to niedziela (czyli dzień po szabacie) 6 kwietnia 32 roku n.e. Dziś rocznica tego dnia nosi w naszym kalendarzu nazwę Niedzieli Palmowej. Jednak znacznie ważniejsze wydaje się to, że owego roku wypadła ona dokładnie 10 nissana, w szczególny dzień, gdy odłączano od stada baranka paschalnego (por. Wj 12,3-6). Następnie przez cztery kolejne dni poddawano go obserwacji, sprawdzając, czy naprawdę jest bez skazy i nadaje się na ofiarę. Chrystus nie tylko objawił się tego dnia Izraelowi jako Król, ale i jako Baranek ofiarny, który po odrzuceniu przez swój lud (własne „stado”) zapłaci okup za grzechy świata.
Jezus już od jakiegoś czasu trzymał się z daleka od Jerozolimy, ponieważ − co było powszechnie wiadome − kapłani chcieli Go ująć i zabić. Jednak od tego dnia porzucił On wszelką ostrożność i choć na noc opuszczał miasto, to z nastaniem świtu codziennie tam wracał, aby nauczać w świątyni. Kiedy przez te cztery szczególne dni w całym Izraelu sprawdzano odłączone od stada baranki, On też, jako prawdziwy Baranek Boży (J 1,29), w podobny sposób dawał się obserwować Izraelowi.
W środę wieczorem, zgodnie z zapowiedziami Pisma, Mesjasz został zdradzony przez Judasza Iskariotę, aresztowany i potajemnie doprowadzony do pałacu arcykapłana Kajfasza. Był to 14. dzień miesiąca nissan, Dzień Przygotowania, kiedy po czterech dniach obserwacji i upewniania się że baranek jest „bez skazy” (Wj 12,5), zabijano go na nadchodzące święto Paschy. W 32 roku n.e. dzień tego święta zaczynał się o zachodzie słońca w środę, a kończył o tej samej porze dnia następnego, czyli w czwartek.
Na kilka godzin przed zachodem słońca w czwartek wieczorem 14 nissana w całym Izraelu miały być zabijane baranki paschalne. Lecz ten rok był szczególny, ponieważ wraz z nimi miał zostać zabity Baranek Paschalny zapowiedziany przez Mojżesza (por. Wj 12,6). Daniel opisał to krótko: Pomazaniec będzie zabity i nie będzie go. * Fragmenty obrazu zaczęły układać się w spójną całość. Wszystko zaczynało toczyć się dokładnie według scenariusza zapowiedzianego przez Boga ustami proroków.
* Istnieją trzy możliwości przetłumaczenia tekstu: przekład New International Version podaje wszystkie trzy. łącznie z powyższą. Tłumaczenie z BT: Pomazaniec zostanie zgładzony i nie będzie dla niego... (Dn 9,26) jest to tekst niekompletny zarówno w języku hebrajskim, jak i w cytowanym wyżej tłumaczeniu. Teodocjon podaje: i nie ma w nim winy, a BW: będzie zabity i nie będzie go (przyp. tłum.).
Fragment z książki D. Hunta „Jak blisko jesteśmy” czyli: Co proroctwa biblijne mówią na temat powtórnego przyjścia Pana Jezusa Chrystusa. Źródło: http://www.tiqva.pl/jak-blisko-jestesmy
Kiedy w czasie tej pierwszej „niedzieli palmowej” tłumy obwoływały Jezusa długo oczekiwanym Mesjaszem, a potem z każdym dniem rosła Jego popularność, nikt nawet nie przypuszczał, że jeszcze przed końcem rozpoczynającego się tygodnia, pohańbiony i wyszydzony przez ten sam lud, zawiśnie On na krzyżu za murami Jerozolimy. Nie spodziewali się tego nawet faryzeusze, choć byli zdecydowani za wszelką cenę nie dopuścić, aby Jezus zjednał sobie serca ludności miasta. Tak samo nieświadomi uczniowie niecierpliwie oczekiwali, aż ich Mistrz sięgnie w końcu po tron Dawida, a oni obejmą najważniejsze stanowiska w nowym państwie. Nikt nie wyobrażał sobie tego, co miało nastąpić, a jednak już kilkaset lat wcześniej hebrajscy prorocy dokładnie opisali wszystkie wydarzenia, a cały dramat podzielili na role.
Zastanówmy się w tym miejscu nad nieomylną wiarygodnością słów świętego Boga. W Jego Księdze ważne jest każde zdanie. Każde użyte słowo dodaje coś do opisu wydarzeń. Zanim rzeczy w ogóle zaczynają istnieć, Święta Księga (Słowo Boże) już relacjonuje je z bezbłędną dokładnością.
70 tygodni lat zostało przepowiedziane przez Daniela dla ludu Izraela i świętego miasta Jeruzalem. Przyjrzyjmy się jeszcze raz drobiazgowej dokładności, z jaką wypełniło się to proroctwo na końcu 69. tygodnia. Świadomość, że proroctwa mówiące o Powtórnym Przyjściu Mesjasza wypełnią się z równą precyzją, onieśmiela nas i zdejmuje nabożnym lękiem.
Dokładnie 69 „tygodni” (483 lata) po wydaniu dekretu o odbudowie żydowskiej stolicy (1 nissana 445 roku p.n.e.) z ruin pozostawionych przez armie Nabuchodonozora Mesjasz-Książę wjechał do Jerozolimy. Stało się to dokładnie tego dnia, który został przewidziany przez Daniela, i w sposób, o jakim prorokował Zachariasz.
Choć wbrew oczekiwaniom tłumów Mesjasz ani nie dosiadał białego rumaka, ani nie przybywał na czele wyzwoleńczej armii, na drodze do miasta witały Go wiwatujące tłumy. W bardzo osobliwy sposób, jadąc na pożyczonym oślęciu, objawił się światu Król Izraela i potomek rodu Dawida. A jednak wypełniając proroctwa obwołano Go Mesjaszem-Księciem. Aż do tego szczególnego dnia nie zwracano się do Niego publicznie w ten sposób.
Jak zauważyliśmy, była to niedziela (czyli dzień po szabacie) 6 kwietnia 32 roku n.e. Dziś rocznica tego dnia nosi w naszym kalendarzu nazwę Niedzieli Palmowej. Jednak znacznie ważniejsze wydaje się to, że owego roku wypadła ona dokładnie 10 nissana, w szczególny dzień, gdy odłączano od stada baranka paschalnego (por. Wj 12,3-6). Następnie przez cztery kolejne dni poddawano go obserwacji, sprawdzając, czy naprawdę jest bez skazy i nadaje się na ofiarę. Chrystus nie tylko objawił się tego dnia Izraelowi jako Król, ale i jako Baranek ofiarny, który po odrzuceniu przez swój lud (własne „stado”) zapłaci okup za grzechy świata.
Jezus już od jakiegoś czasu trzymał się z daleka od Jerozolimy, ponieważ − co było powszechnie wiadome − kapłani chcieli Go ująć i zabić. Jednak od tego dnia porzucił On wszelką ostrożność i choć na noc opuszczał miasto, to z nastaniem świtu codziennie tam wracał, aby nauczać w świątyni. Kiedy przez te cztery szczególne dni w całym Izraelu sprawdzano odłączone od stada baranki, On też, jako prawdziwy Baranek Boży (J 1,29), w podobny sposób dawał się obserwować Izraelowi.
W środę wieczorem, zgodnie z zapowiedziami Pisma, Mesjasz został zdradzony przez Judasza Iskariotę, aresztowany i potajemnie doprowadzony do pałacu arcykapłana Kajfasza. Był to 14. dzień miesiąca nissan, Dzień Przygotowania, kiedy po czterech dniach obserwacji i upewniania się że baranek jest „bez skazy” (Wj 12,5), zabijano go na nadchodzące święto Paschy. W 32 roku n.e. dzień tego święta zaczynał się o zachodzie słońca w środę, a kończył o tej samej porze dnia następnego, czyli w czwartek.
Na kilka godzin przed zachodem słońca w czwartek wieczorem 14 nissana w całym Izraelu miały być zabijane baranki paschalne. Lecz ten rok był szczególny, ponieważ wraz z nimi miał zostać zabity Baranek Paschalny zapowiedziany przez Mojżesza (por. Wj 12,6). Daniel opisał to krótko: Pomazaniec będzie zabity i nie będzie go. * Fragmenty obrazu zaczęły układać się w spójną całość. Wszystko zaczynało toczyć się dokładnie według scenariusza zapowiedzianego przez Boga ustami proroków.
* Istnieją trzy możliwości przetłumaczenia tekstu: przekład New International Version podaje wszystkie trzy. łącznie z powyższą. Tłumaczenie z BT: Pomazaniec zostanie zgładzony i nie będzie dla niego... (Dn 9,26) jest to tekst niekompletny zarówno w języku hebrajskim, jak i w cytowanym wyżej tłumaczeniu. Teodocjon podaje: i nie ma w nim winy, a BW: będzie zabity i nie będzie go (przyp. tłum.).
Fragment z książki D. Hunta „Jak blisko jesteśmy” czyli: Co proroctwa biblijne mówią na temat powtórnego przyjścia Pana Jezusa Chrystusa. Źródło: http://www.tiqva.pl/jak-blisko-jestesmy
Komentarze
Prześlij komentarz