Czy lud nie ma się radzić swojego Boga?


Karol Marks zapowiadał rychłą śmierć religii. Karol Marks dawno nie żyje, religia zaś miewa się lepiej niż kiedykolwiek. Na nic zdały się wysiłki marksistów, więżących i mordujących miliony, by uwolnić lud od szkodliwego opium. W każdym zakątku świata, w każdej kulturze, na wszystkich poziomach rozwoju cywilizacyjnego dostrzegamy przemożny wpływ wiary w siłę wyższą władającą ludzkim losem oraz próby zawierania z tą siłą korzystnej dla siebie ugody. Ani komputery, ani podbój kosmosu, ani satelity telekomunikacyjne nie spowodowały żadnych zmian wśród bóstw i rytuałów.

W ogrodzie na dachu modnego stambulskiego hotelu grupa bogatych przedsiębiorców, którzy regularnie modlą się w sposób uświęcony islamską tradycją, odbywa właśnie comiesięczne spotkanie konsultacyjne z medium spirytystycznym, zaś w domu ich małżonki wróżą sobie z fusów po kawie. Obie praktyki są przez islam zabronione. Komunistyczne władze Rumunii, mimo oficjalnie negatywnego stanowiska wobec wróżenia, skrycie zasięgają [zasięgały] rady u hinduskiego jogina, którego sprowadzono do kraju specjalnie, jako rzekomego cyrkowca. W Beverly Hills adwokat i jego gość, profesor uniwersytetu, oraz ich małżonki opierają lekko palce dłoni na kieliszku do wina postawionym do góry dnem i z podnieceniem patrzą, jak w odpowiedzi na żarliwe pytania  niewidzialna siła przesuwa go po stole. Powodowany tym samym zniewoleniem bogaty nowojorski gracz giełdowy z Wall Street radzi się astrologa w sprawie odpowiedniego momentu na kupno czy sprzedaż.
  Po wykonaniu rytualnego tańca i po ucichnięciu bębna zaklinacz z kenijskiego plemienia Luo, działając pod egidą Światowej Organizacji Zdrowia przy ONZ, z uwagą słucha wypowiedzi rzekomych duchów przodków, które padają z ust pacjentów pogrążonych w głębokim transie. W tym samym czasie na Long Island episkopalny ksiądz i grupa parafian organizują seans spirytystyczny,
aby porozumieć się ze zmarłymi krewnymi. Szukają rady u tych, którzy żyjąc na ziemi nie popisali się wielką mądrością, lecz przeszedłszy „na drugą stronę" z niewiadomej przyczyny posiedli wszelką wiedzę. W wilgotnym mieście Recife na północy Brazylii bożki i boginki orisza przywiezione z Nigerii i Dahomeju i obdarowane dopiero co imionami katolickich świętych w brutalny sposób „opętują" uczestników rytuału Macumba.

W odległym o tysiące kilometrów MIT na kolanach doktoranta elektroniki ciała stałego spoczywa otwarty podręcznik I Ching, zaś on sam z powagą rozsypuje 12 patyczków krwawnika i uważnie studiuje ich układ. Chce uzyskać wskazówki co do istotnej decyzji życiowej. W pobliskim Harvardzie profesor chemii medytuje pod piramidą zamówioną w wysyłkowym domu towarowym. Zaś w głębi amazońskiej dżungli tubylcy popijają yage przyrządzone z winorośli banisteria caapi, wchodzą w zmieniony stan świadomości i zaczynają  opisywać wydarzenia dziejące się równolegle w odległej wiosce.

Tybetańscy lamowie w sekrecie odprawiają zabronione przez Chińczyków pradawne obrzędy: Media spirytystyczne przekazują słowa bóstw, demonów i zmarłych, zaś naljorpa karmią się zwłokami  oświeconych, by powiększyć własne siłv mediumiczne bądź wprowadzić trupy w mistyczny taniec. Jego punktem kulminacyjnym jest stosunek płciowy z ożywionym przez ducha trupem. Na Hawajach kahuna uczestniczy w tajemnym rytuale huna, aby zawładnąć „energią życiową" na rzecz bogatego klienta, który przed wspólnikami skwapliwie tai wszelkie więzi z prymitywną religią. W hollywoodzkiej księgarni z literaturą okultystyczną dwie nastolatki, co niedziela zabierane przez rodziców do prawowiernych kościołów chrześcijańskich, wertują zawartość działu czarnoksięskiego, za wszelką cenę gotowe posmakować obiecanych mocy.


Dwa źródła objawienia

We wszystkich powyższych przykładach dostrzegamy wspólny rdzeń filozoficzny: panteizm i naturalizm. Zdumiewająca jest jego popularność w obecnej dobie. Jeszcze bardziej intryguje jednak niezmienność tych poglądów i praktyk na przestrzeni tysięcy lat w każdym zakątku ziemi, często przy zupełnym braku kontaktu między wrogimi sobie lub odizolowanymi od siebie plemionami, często w całkowicie różnych kulturach. Wskazuje to niewątpliwie na wspólne inteligentne źródło tych idei, źródło niezależne od czasu i przestrzeni. Utożsamiano je zwykle z duchami przodków lub bóstwami; Biblia zaś identyfikuje je jako Szatana i jego sługi.

Rozważywszy wszystkie dowody rozpatrzone do tej pory, możemy wyróżnić jedynie dwa możliwe poglądy na rzeczywistość: przypadek lub plan, naturalizm lub nadnaturalizm, panteizm/politeizm lub monoteizm. Żadnego nauka nie umie dowieść bardziej, niż dowieść miłości, prawdy i sumienia. Oba światopoglądy są przyswajane wyłącznie dzięki objawieniu i można je przyjąć lub odrzucić wyłącznie wiarą. Warto jednak zwrocie uwagę na różnicę w trybie akceptowania obu przeciwstawnych sobie objawień.
 

Objawienie „filozofii wieczystej" przychodzi zawsze w odmiennym stanie świadomości, do człowieka pozbawionego wszelkich podstaw dokonania obiektywnej oceny, często pod wpływem narkotyków, w trakcie głębokiej medytacji, w hipnozie, wskutek nagłego olśnienia, gdy rozkoszujemy się naturą. Przychodzi także w postaci bezpośredniego pouczenia od kanalizowanych istot, podających się za przewodników duchowych, duchy zmarłych, wysokich mistrzów, kosmicznych braci z UFO lub archetypy z nieświadomości zbiorowej. Nie ma sposobu, by sprawdzić tożsamość i wiarygodność tego źródła; istnieje też sporo dowodów, iż przynajmniej od czasu do czasu zdarza mu się kłamać.
Objawienie nadnaturalizmu i monoteizmu zawarto w Biblii. Istnieje ono od tysięcy lat w formie pisanej; przez ten czas zarówno zwolennicy, jak i oponenci poddawali je drobiazgowym badaniom i krytyce. W przeciwieństwie do pism świętych innych religii Biblia mówi o sprawdzalnych, historycznych zdarzeniach, miejscach, osobach i narodach. Zawiera tez proroctwa dotyczące  faktycznych miejsc i wydarzeń, spośród których wiele się już wypełniło, wszystkie zaś zostały sprawdzone. Inne pisma święte, jak hinduskie Wedy, Baghavad-Gita czy Ramayana, są wyraźnie opowiadaniami mitycznymi, o różnych sprzecznych między sobą wersjach.
 

Obietnica nadejścia żydowskiego Mesjasza to doskonały przykład biblijnego proroctwa. Ponad 300 ustępów Starego Testamentu podaje miejsce i okoliczności jego narodzin, życia i śmierci. Dzień triumfalnego wjazdu Mesjasza do Jerozolimy pośród wiwatów tłumów (obchodzony przez chrześcijan jako Niedziela Palmowa) oraz ukrzyżowanie Jezusa parę dni potem zapowiedziano wieki wcześniej. Miliony sceptyków musiało ustąpić i przyznać, iż proroctwa te wypełniły się dokładnie w osobie Jezusa z Nazaretu.

Sam naród żydowski jest niezwykłym dowodem prawdziwości Biblii. Gdy po raz pierwszy wkraczał on do ziemi kananejskiej, Mojżesz wygłosił niezwykłe, szczegółowe proroctwo: Jeśli Izraelici ulegną zwyczajom okultystycznym ludów mających ustąpić przed nimi (czary, mediumizm, hipnoza i wróżenie, które są obrzydliwością w oczach Boga), zostaną rozproszeni po całej ziemi. Lecz Mojżesz zapowiedział też, jak czyniło wielu innych proroków hebrajskich po nim, że „w dniach ostatnich"  przed powtórnym przyjściem Mesjasza Izrael zostanie zebrany w swej ziemi. * Wydarzenia te należą dziś do historii i są wymownym dowodem prawdziwości Biblii, dowodem, który każdy bez przeszkód może zbadać.
 

*  2 Księga Powtórzonego Prawa 28,15.37.64; 30,1-4; Księga Izajasza 11,11; 66,20; Ks. Jeremiasza 23,3-8; 32,37-40; 33,14-26; Ks. Ezechiela 36,24-38.

Żadna jeszcze nacja nie zachowała tożsamości narodowej po 2500 lat rozproszenia na cztery strony świata, pielęgnując pragnienie powrotu do starożytnej ojczyzny i w końcu ponownie tworząc państwo! Co więcej, pozornie bezwartościowy skrawek po części pustyni, po części bagien, od wieków odludny i zaniedbany, został zasiedlony przez potomków starożytnych Izraelitów, stając się żyznym i zasobnym. Na maleńkim narodzie skupia się też dziś uwaga całego świata.  A przecież od tysięcy lat odważnie zapowiadały to liczne proroctwa, które nareszcie doczekały się spełnienia.


Niepojęte wypełnianie się proroctw uwiarygadnia Biblię w stopniu, na jaki pisma święte innych religii nie mogą liczyć. Można by oczekiwać, że rodzaj ludzki skłoni się ku wierze w objawienie oparte na tak mocnych podstawach, nie zaś ku szumnym obietnicom boskości padającym z ust zwodzących duchów. Wydaje się jednak, iż objawienie akceptujemy zazwyczaj nie z powodu jego zgodności z rzeczywistością, lecz... atrakcyjności. Biblijna ewangelia, która wzywa człowieka do wytłumaczenia się z buntu przeciw Bogu, nigdy nie cieszyła się powodzeniem. Natomiast przeciwstawne jej objawienie panteizmu i naturalizmu zawsze odwoływało się do silnych pobudek w człowieku, zaspokajając naturalne pożądanie tworzenia własnej rzeczywistości, a dzięki temu sterowania własnym losem i odpowiedzialności jedynie przed samym sobą.
 

Izrael ostrzeżono, aby nie kontaktował się z duchami przemawiającymi przez media i objawiającymi się w transie (wywołanym na rozmaite sposoby). Według stanowiska Biblii istoty te, po dziś dzień niestrudzenie zwodzące człowieka, to złe duchy, zaprzedane kłamstwu, występujące pod postacią zmarłych krewnych, wysokich mistrzów i innych. Zapewne nie każdy zgodzi się nakłonić ucha do rady wielkiego proroka hebrajskiego Izajasza i jego przestrogi przed nieuniknionym sądem. Choć wypowiedziane do Izraela przed 2700 laty - jego słowa wydają się szczególnie aktualne:

"A gdy wam będą mówić: Radźcie się wywoływaczy duchów i czarowników, którzy szepcą i mruczą, to powiedzcie: Czy lud nie ma się radzić swojego Boga? Czy ma się radzić umarłych w sprawie żywych? „Do objawienia i do świadectwa!" Jeśli nie będą mówić zgodnie z tym hasłem, to nie ma dla nich jutrzenki. A teraz posłuchaj tego, Wykwintna, siedząca sobie bezpiecznie, która mówisz w sercu swoim: Tylko ja i nikt inny! [...] Spadnie na ciebie klęska, której nie zdołasz odwrócić, i przyjdzie na cię zguba znienacka, ani się spostrzeżesz. Trwajże przy twoich zaklęciach i przy mnogich twych czarach, którymi się próżno trudzisz od swej młodości [...] Niechaj się stawią, by cię ocalić, owi opisywacze nieba, którzy badają gwiazdy, przepowiadają na każdy miesiąc, co ma się tobie wydarzyć. Oto będą jak źdźbła słomiane, ogień ich spali, nie uratują własnego życia z mocy płomieni [...] nikt cię nie ocali." Izajasza 8:19-20; 47:8, 11-15

Artykuł pochodzi z książki; "Ameryka - nowy uczeń czarnoksiężnika" Oficyna wydawnicza "Tiqva" Wrocław 1994

Komentarze

Popularne posty