Szamanizm i medycyna holistyczna

Na VIII Konferencji Międzynarodowego Towarzystwa Transpersonalnego w Davos w Szwajcarii spotkali się przedstawiciele licznych krajów, zatroskani o los Ziemi. Prelegentami byli głównie lekarze i psycholodzy międzynarodowej sławy. Wszystkie zajęcia praktyczne poświęcono praktykom stricte okultystycznym i mistycznym, przybranym w kiepskiej jakości sztafaż naukowo - psychologiczny. Na podstawie poniższego opisu typowych zajęć praktycznych można się w pewnej mierze zorientować, co według wpływowych postaci z całego świata ma zasadnicze znaczenie dla lepszej przyszłości naszej planety. Broszura reklamująca konferencję głosiła:

"Szamanistyczna wyprawa, moc i uzdrowienie.  Szamanistyczna podroż to jedna z najstarszych znanych ludzkości wizjonerskich metod wejścia w rzeczywistość niezwyczajną i penetracji ukrytego wszechświata, którego zaledwie okruchy bywają, widoczne w mitach i snach. Uczestnicy zostaną poddani praktycznej inicjacji w te wyprawę, przy pomocy tradycyjnych technik uderzania w bęben i tańca, służących osiągnięciu szamanistycznego stanu świadomości. Uczestnicy nauczą się wykorzystywać wyprawę szamana w celu uzdrawiania i utrzymywania zdrowia, zdobywania wiedzy i rozwiązywania codziennych problemów."

Zdrowie jest powszechną troską. Cierpiąc na poważną dolegliwość, zwłaszcza uznaną za śmiertelną, zdesperowany chory często chwyta się każdej deski ratunku. Dziedzina medycyny holistycznej, której twórcą w Ameryce obwołano słynnego mistyka Edgara Cayce'a, [warto poczytać informacje na jego temat] przynosi nadzieję tym, których zawiodła medycyna naukowa. Główną cechą medycyny holistycznej (całościowej) jest zajęcie się całym człowiekiem: „umysłem, ciałem i duchem", jak zwykle podają reklamy. Nasuwa się pytanie: Co upoważnia lekarzy, dentystów, kręgarzy, psychiatrów i innych praktyków medycyny holistycznej do leczenia ducha? Od najdawniejszych czasów jest to bowiem domena religii, a konkretnie czarowników i szamanów.

Z pewnością przeciętny lekarz nigdy podczas studiów medycznych nie słyszał ani jednego wykładu definiującego choćby, co to jest duch, cóż dopiero mówić o stawianiu diagnoz i leczeniu tej sfery. Gdy ogromną wagę przywiązuje się do szkolenia, egzaminowania i wydawania licencji lekarzom ciała, nie ustalono jak dotąd żadnych kryteriów dla tych, którzy podają się za lekarzy ducha. Jest tak, bowiem ducha uznawano zawsze za kategorię religijną, zaś agendy rządowe mają obowiązek zapewnić całkowitą wolność w tej dziedzinie. Zbyt wielu ludzi tłoczących się przed gabinetami praktyków leczenia holistycznego ignoruje krytyczne pytanie, które powinno absorbować każdego: jaką to religię lansuje się w roli nauki medycznej z etykietką holistycznego zdrowia?

Szamanizm i medycyna holistyczna

Odpowiedź na to pytanie wydaje się oczywista, lecz widać nie przywiązujemy do niej należytej wagi. Znów bowiem chodzi o starożytną metafizykę lub okultyzm rodem z naturalizmu, panteizmu i politeizmu, zazwyczaj mocno doprawione hinduizmem lub buddyzmem, odpowiednio opakowane z myślą o obywatelu świata zachodniego. Antropolog Michael Harner, jeden z czołowych na świecie autorytetów w dziedzinie szamanizmu, zwrócił uwagę, że medycyna holistyczna to zwykły szamanizm praktykowany w naszej kulturze i opatrzony nowymi etykietkami.

"Rozkwitający świat medycyny holistycznej cechuje się olbrzymią dozą eksperymentowania z [...] technikami od dawna stosowanymi w szamanizmie: wizualizacja, odmienny stan świadomości, aspekty psychoanalizy, hipnoterapia, medytacja,[homeopatia i akupunktura] pozytywne nastawienie, osłabianie stresu oraz umysłowe i emocjonalne wyrażanie woli zdrowia i uzdrowienia. W pewnym sensie szamanizm jest na Zachodzie ponownie odkrywany właśnie dlatego, że jest potrzebny."

Brak przepisów, norm czy agend rządowych czuwających nad zachowaniem określonych kryteriów duchowych i niezbędnych środków bezpieczeństwa stawia zarówno praktyków jak i ich klientów wobec zagrożeń bardzo rzadko uwzględnianych. Artykuł wstępny w jednym z numerów Shaman's Drum ostrzega, że obywatele Zachodu coraz częściej z zapałem praktykujący szamanizm „mają skłonność do lekceważenia nieuniknionego ryzyka związanego z szamanizmem lub zaprzeczania mu." Jak wspomnieliśmy, szamanizm obejmuje rozwój rzekomych sił umysłu, które zawsze wiążą się z „przewodnikiem duchowym" spotykanym w zmienionym stanie świadomości. Michael Harner wyjaśnia:

"Szaman to człowiek wkraczający w odmienny stan świadomości zależnie od swej woli, aby nawiązać kontakt z rzeczywistością zwykle ukrytą i wykorzystać ją w celu zdobycia wiedzy, siły lub udzielenia pomocy innym osobom. Duch opiekuńczy [szamana]  bywa często „nadludzką mocą", to jest istotą duchową, która nie tylko ochrania szamana i służy mu, ale i staje się jego drugą tożsamością, alter ego. Szaman często spotyka się i konsultuje z duchem opiekuńczym, podróżuje z nim podczas wyprawy szamanistycznej, skłania go do pomocy i posługuje się nim, aby pomóc innym dojść do zdrowia... Szaman przemieszcza się między różnymi rzeczywistościami, jest magicznym atletą stanów świadomości [...] „brokerem mocy" w sensie manipulowania mocą duchową, aby pomóc ludziom, aby umieścić ich w zdrowe) równowadze."

W dziedzinie medycyny podobnie jak w psychoterapii następuje istna eksplozja praktyk szamanistycznych. Errol R. Korn i Karen Johnson (czyli dyrektor medyczny i dyrektor administracyjny ośrodka rehabilitacji bólu koło San Diego) opisują techniki szamanistyczne od dawna używane przez zaklinaczy, przedstawiając je jako najnowszą zdobycz medycyny. Na koniec informują, iż „już samo tylko regularne stosowanie odmiennych stanów świadomości [...] doprowadza do dobrego samopoczucia i aktualizacji".

Lekarz z Los Angeles Art Ulene, popularny konsultant telewizyjny, absolwent kursu TM, twierdzi, że zmienione stany osiągane przez medytację wschodnią polegają „na czymś więcej niż zmiany fizyczne, jakie doktor [Herbert] Benson nazwał - reakcją relaksacyjną". Ulene mówi: „Kiedy się nam to przytrafia, [...] to zdaniem niektórych można to porównać z paleniem marihuany [...] Umysł tętni pustką." Profesor medycyny z Uniwersytetu Yale Bernie Siegel zgadza się z tym, pisząc w książce uznanej przez New York Times za bestseller:

"Celem jest osiągniecie stanu lekkiego transu, czasami zwanego stanem alfa, [...] [który] jest pierwszym krokiem do hipnozy, biosprzężenia, medytacji jogicznej oraz większości pokrewnych form penetracji umysłu. Przy odpowiednim kierowaniu i dozie doświadczenia medytacja może prowadzić do niebywałych doznań kosmicznej jedności i oświecenia... Wśród wielu technik psychologicznych używanych w wypadku chorób fizycznych najpowszechniejszą i najskuteczniejszą jest metoda zwana obrazowaniem lub wizualizacją."
Sedno szamanizmu: „przewodnik wewnętrzny"

Idee te nie wynikły ze starannych badań naukowych w dziedzinie medycyny, lecz zostały przejęte przez lansujących je lekarzy z innego źródła. „Nową prawdę" poznaje się bowiem w odmiennym stanie świadomości jako przewartościowujące wszystko objawienie. W prawie każdym przypadku występuje też bardzo efektowne użycie szamanistycznej wizualizacji: nawiązanie kontaktu i posłużenie się przewodnikiem wewnętrznym, który często przyjmuje postać „nadludzkiej mocy". Bernie Siegel pisze: „Jak uzdrawiacze w prymitywnych plemionach każą ludziom wykorzystywać nadludzkie moce, tak i ja sugeruję pacjentom, aby stosowali podobne ożywione symbole." Tłumacząc, że spotkanie przewodnika wymaga uprzedniego uwizualizowania w wyobraźni „bezpiecznego miejsca", Korn i Johnson piszą:

"W tym bezpiecznym miejscu mieszka z tobą pewna żywa istota, której bardzo na tobie zależy [...] Kiedy staniesz się świadomy i zauważysz tego przewodnika, nawiąż z nim kontakt, [...] możesz to uczynić poprzez rozmowę z nim, [...] a potem powiedz temu zwierzęciu czy też osobie, co chciałbyś wynieść z tego spotkania... Ważne jest, by klinicysta uświadomił sobie, że przewodnika można wykorzystać do udzielenia porady klientowi, [...] [doi zapewnienia wsparcia i ochrony, (...) do komunikatów, które rozwiążą problemy klienta [...] i zapewnią na krótki okres całkowite ustąpienie symptomów..."
 

Doktor Art Ulene ma wewnętrznego przewodnika, z
którym nawiązał kontakt podczas zmienionego stanu - jest to królik nazywający siebie „Corky". „Proszę mnie nie pytać, skąd się wzięło to imię" - mówi Ulene. - „Powiedział też, że jest samczykiem." Mimo że trudno w „Corkim" dostrzec „nadludzką moc", króliczek Ulene'a spełnia przecież tę samą szamanistyczną funkcję. Ulene mówi: „Ze sterowanym obrazowaniem zetknąłem się po raz pierwszy, robiąc film o technikach relaksacyjnych z doktorem Davidem Breslerem z UCLA." Aby pomóc czytelnikowi swoje) książki Feeling Fine (Dobre samopoczucie) doświadczyć podobnie doniosłej transformacji, Ulene wykłada podstawy techniki, o której słychać dziś z setek innych źródeł:

"Powoli rozejrzyj się po swoim obrazie relaksacyjnym, aż dostrzeżesz żywe stworzenie. Nie zdziw się tym, co zobaczysz [...] Przyjrzyj się lepiej. Poproś, by nieco zbliżyło się do ciebie. (Nie przestawaj czytać. Nie postradałem zmysłów)... Kiedy stworzenie jest już blisko, czas, żebyście się ze sobą poznali [...] Rozmawiaj z nim. Przedstaw się. Zapytaj, jak ono się nazywa. Możesz mi wierzyć lub nie, ale otrzymasz odpowiedź...  Kiedy ty i twoje stworzenie powiecie już sobie wszystko, co macie do powiedzenia, czas wracać do tego świata. Pożegnaj się i obiecaj, że wrócisz. Powoli otwórz oczy... W ciągu kolejnych dni pokażemy, jak wykorzystać tę technikę do zmniejszania bólu i rozwiązywania problemów. Każdy ma w sobie takiego wewnętrznego diagnostyka, stworzenie-doradcę, które może do nas przybyć w potrzebie. Nasze stworzenie nie ma być może tytułu naukowego, lecz medycyna, którą uprawia, daje rezultat
y...


Aby nas uspokoić, że nie jest to kontakt z faktyczną isto
tą duchową, doktor Ulene udziela znajomego psychologicznego zapewnienia: „To zwierzę to oczywiście nic innego jak symbol twojej wewnętrznej jaźni, a rozmowa z nim to nic ponad rozmowę z samym sobą, tyle że na takiej długości fal mózgowych, której zazwyczaj nie używasz." Jak Ulene i wielu innych wierzących w nieograniczoną mądrość i moc „Wewnętrznego Ja", tak i O. Carl Simonton, prowadzący badania nad rakiem, uważa, że przewodnik wewnętrzny jest wyłącznie „symbolicznym wizerunkiem aspektów osobowości zwykle niedostępnych podczas świadomego odczuwania".


Richard Watring
zwraca jednak uwagę, iż takie tłumaczenie - w obliczu bogactwa przekonujących dowodów na rzecz odmiennego stanowiska - dowodzi materialistycznego uprzedzenia, które „nie dopuszcza istnienia sfery nadnaturalnej". Kom i Johnson też utrzymują, iż „przewodnik" reprezentuje moc i mądrość naszej własnej nieświadomości. Zarazem jednak „przewodnik duchowy" potrafi podobno dać odpowiedź na każdy problem, co z pewnością wykracza poza możliwości indywidualnej świadomości. Uznanie zaś tych istot za przejaw nieświadomości zbiorowej nie satysfakcjonuje z powodów, o których była już mowa. Co więcej, wykazaliśmy już fałszywość głoszonej przez nie filozofii „Wszystko jest Jednym".

Artykuł pochodzi z książki; "Ameryka - nowy uczeń czarnoksiężnika" Oficyna wydawnicza "Tiqva" Wrocław
1994

Medycyna holistyczna (o
d gr. holos – całość) – medycyna zgodna z holistycznym poglądem, że człowiek — pacjent jest „układem całościowym”; należy leczyć cały organizm – człowieka-osobę, nie ograniczając się do określonej choroby lub chorego narządu. Niezbędna jest troska o stan jego ciała, umysłu, ducha, które wzajemnie wpływają na siebie.

Komentarze

Popularne posty