W samym środku renesansu szamanizmu
"nawróciliście się od bożków do Boga, by służyć Bogu żywemu
i prawdziwemu i oczekiwać z niebios Jego Syna... "
1 List do Tesaloniczan 1:9,10
Motywem napisania tej książki [Zwiedzione chrześcijaństwo] nie było pragnienie krytykanctwa czy zaogniania podziałów, lecz chęć udzielenia odpowiedzi na wątpliwości uwidocznione w rosnącej powodzi telefonów i listów z całego świata, głosów czasami rozgniewanych, zawsze zdumionych, błagających o pomoc. Modlimy się, by książka posłużyła jako odpowiedź na tak liczne prośby o radę, którym fizycznie nie sposób było sprostać. Otrzymujemy bardzo wiele pytań od zdezorientowanych wierzących, których gdzieś w świecie biznesu nauczono okultystycznych technik umysłowych, a którzy nawet po przyłączeniu się do rzekomo chrześcijańskich grup bywali raczeni tym samym. Techniki nauki umysłu i PMA [pozytywnego nastawienia] - od wizualizacji po pozytywną autoperswazję i inne formy autohipnozy i psychologii zorientowanej na samoocenę, a także pokrewne im metody propagowane na szkoleniach w zakresie sprzedaży i rekrutacji - sprawiają, że wiele osób zaczyna się czuć nieswojo. Nie potrafią jednak sprecyzować swoich odczuć i oczekują wyjaśnienia.
Rosnący problem
Wielu byłych członków ruchu Nowego Wieku, którzy znają jego istotę od podszewki, po nawróceniu się na chrześcijaństwo zadaje pytanie: Dlaczego tak dużo identycznego okultyzmu znajdują w kościele i w chrześcijańskiej telewizji i dlaczego tak niewielu duszpasterzy chce lub potrafi ten problem wyjaśnić. Na „najniższych szczeblach" rośnie obawa, że prawie cała telewizja chrześcijańska znalazła się w rękach garstki ludzi, którzy zawsze mają ostatnie słowo w sprawie każdego chrześcijańskiego programu. Posiadają wielką siłę i wpływy [pieniądze], a zarazem są poza wszelką krytyką, nawet ze strony finansującego ich działanie Ciała Chrystusowego. Nie mają też obowiązku przed nikim się tłumaczyć. Podobnie wygląda sprawa coraz powszechniejszych chrześcijańskich sieci satelitarnych. Poniżej cytujemy bardzo typowy list od pani, która i listownie, i telefonicznie wyrażała zaniepokojenie nauką wkradającą się do kościoła przez satelitę:
„Kiedyś zajmowałam się karate, lewitacja przedmiotów fizycznych za pomocą przekazywania „energii" przez dłonie, odczytywaniem aury itd.; pewnego razu ta „moc" o mało mnie nie zabiła - tak bardzo dałam się jej ogarnąć. Nie widzę w zasadzie żadnej różnicy między tym, co robiłam, a tym, czego uczą oni (wymienia nazwiska kilku przywódców z kręgów charyzmatycznych i jedną z czołowych postaci chrześcijańskiego ruchu sukcesu/motywacji). Czy to me wciągnie członków mojego kościoła w coś, czym nie powinni się zajmować? [...] Dużo się mówi o znakach i cudach, ale wiem na pewno, Że niektórzy ludzie, którzy rzekomo zostali uzdrowieni, faktycznie nie zostali uzdrowieni w ogóle. Nie chciałabym odchodzić z mojego kościoła, ale czuję, że poszedł w złym kierunku.”
Kościoły powinny zapewnić swoim członkom odpowiednie środki do zrozumienia i uniknięcia szerzącego się zwiedzenia. Niestety, często okazuje się, że lokalny kościół wręcz lansuje szamanizm. Poniżej zamieszczamy wyjątki z listu napisanego przez właścicielkę księgarni chrześcijańskiej, której mąż jest chirurgiem:
”Szczerze mówiąc, kiedy po raz pierwszy przeczytałam Pańską książkę „Peace, Prosperity, and the Coming Holocaust” [Pokój, dobrobyt i nadchodząca zagłada], pomyślałam, że owszem, jest interesująca, ale dość odległa od moich problemów [...] [Pewnego dnia] nasz pastor w Zjednoczonym Kościele Metodystycznym poddał całe zgromadzenie ćwiczeniu wyobraźni „Zamknijcie oczy [...] widzicie? Jezus wchodzi przez drzwi..."- Zrozumiałam, o co w tym chodzi, i nie brałam udziału [...] Ostatnio pastor był na jakimś kursie w Kalifornii. Uczy teraz tego wszystkiego na szkole niedzielnej [w USA zajęcia dla dorosłych] [...] taka technika wizualizacyjna, która pomogła jego synowi uporać się z bólem po operacji. Zapytał mnie, co o tym sądzę, odpowiedziałam, że to wygląda na Nowy Wiek [...] powiedział, że Jezus w Biblii posługiwał się sterowanym obrazowaniem w przypowieściach […] Mój mąż znalazł jakiś numer New Age Journal [Magazyn Nowego Wieku] w bibliotece lekarskiej w tutejszym szpitalu [...] ktoś umieścił go tam bez pozwolenia [...] Kurs, w którym nasz pastor brał udział, jest także polecony w tym numerze.”
Nie ma chyba wątpliwości, że znaleźliśmy się w samym środku renesansu szamanizmu na skalę światową. Wywiera on głęboki wpływ nie tylko na każdą dziedzinę życia i każdy segment dzisiejszego społeczeństwa, ale i na kościół. Tendencję tę nazwano ruchem New Age, ruchem holistycznym, ruchem ludzkiego potencjału lub świadomości, jej rdzeniem jest natomiast określany dziś przez antropologów mianem szamanizmu pradawny okultyzm, któremu nadano pozory swojskości, naturalności, ziemskości, czyli czegoś zdrowego. Nadano mu także pozory chrześcijaństwa. Podjęliśmy próbę zdemaskowania rozmaitych kanałów, jakimi kłamstwo przygotowujące świat na przyjście Antychrysta zwodzi zarazem nawet chrześcijaństwo.
Próbowaliśmy pokazać, ze proces zwodzenia już ma miejsce nie tylko w kręgach świeckich - na skalę światową, ale i w łonie samego kościoła. Obecne wydarzenia zdają się przystawać do biblijnych opisów sytuacji poprzedzającej powrót Chrystusa po tych, którzy do Niego należą. Musimy zrozumieć, że mamy w tej chwili do czynienia nie tylko z pojawiającymi się to tu, to tam naukami wątpliwej jakości, ale i ze wzrastającą tendencją akceptowania przez kościół idei odrodzonego okultyzmu, których początek można umiejscowić w kłamstwie węża w Ogrodzie Eden.
Nie jest w żadnym razie naszym zamiarem potępiać każdego, kto zainteresuje się egotycznymi psychologiami, wizualizacją, technikami sukcesu /motywacji i technikami homoedukacyjnymi lub innymi podejrzanymi praktykami, o których była mowa. Nie mamy tez zamiaru sugerować, że każdy przywódca chrześcijański, który propaguje podobne koncepcje, rozmyślnie współdziała z duchem Antychrysta. Chcieliśmy raczej pokazać, jak wykształca się obecnie pewien zwodniczy nurt opisany w biblijnych proroctwach i że każdy z nas w jakimś stopniu mu ulega - jako ofiara i jako narzędzie.
Fragment pochodzi z książki "Zwiedzione chrześcijaństwo"
cała książka w PDF znajduje się pod adresem: http://www.tiqva.pl/ksiazki/204-zwiedzione-chrzecijastwo
i prawdziwemu i oczekiwać z niebios Jego Syna... "
1 List do Tesaloniczan 1:9,10
Motywem napisania tej książki [Zwiedzione chrześcijaństwo] nie było pragnienie krytykanctwa czy zaogniania podziałów, lecz chęć udzielenia odpowiedzi na wątpliwości uwidocznione w rosnącej powodzi telefonów i listów z całego świata, głosów czasami rozgniewanych, zawsze zdumionych, błagających o pomoc. Modlimy się, by książka posłużyła jako odpowiedź na tak liczne prośby o radę, którym fizycznie nie sposób było sprostać. Otrzymujemy bardzo wiele pytań od zdezorientowanych wierzących, których gdzieś w świecie biznesu nauczono okultystycznych technik umysłowych, a którzy nawet po przyłączeniu się do rzekomo chrześcijańskich grup bywali raczeni tym samym. Techniki nauki umysłu i PMA [pozytywnego nastawienia] - od wizualizacji po pozytywną autoperswazję i inne formy autohipnozy i psychologii zorientowanej na samoocenę, a także pokrewne im metody propagowane na szkoleniach w zakresie sprzedaży i rekrutacji - sprawiają, że wiele osób zaczyna się czuć nieswojo. Nie potrafią jednak sprecyzować swoich odczuć i oczekują wyjaśnienia.
Rosnący problem
Wielu byłych członków ruchu Nowego Wieku, którzy znają jego istotę od podszewki, po nawróceniu się na chrześcijaństwo zadaje pytanie: Dlaczego tak dużo identycznego okultyzmu znajdują w kościele i w chrześcijańskiej telewizji i dlaczego tak niewielu duszpasterzy chce lub potrafi ten problem wyjaśnić. Na „najniższych szczeblach" rośnie obawa, że prawie cała telewizja chrześcijańska znalazła się w rękach garstki ludzi, którzy zawsze mają ostatnie słowo w sprawie każdego chrześcijańskiego programu. Posiadają wielką siłę i wpływy [pieniądze], a zarazem są poza wszelką krytyką, nawet ze strony finansującego ich działanie Ciała Chrystusowego. Nie mają też obowiązku przed nikim się tłumaczyć. Podobnie wygląda sprawa coraz powszechniejszych chrześcijańskich sieci satelitarnych. Poniżej cytujemy bardzo typowy list od pani, która i listownie, i telefonicznie wyrażała zaniepokojenie nauką wkradającą się do kościoła przez satelitę:
„Kiedyś zajmowałam się karate, lewitacja przedmiotów fizycznych za pomocą przekazywania „energii" przez dłonie, odczytywaniem aury itd.; pewnego razu ta „moc" o mało mnie nie zabiła - tak bardzo dałam się jej ogarnąć. Nie widzę w zasadzie żadnej różnicy między tym, co robiłam, a tym, czego uczą oni (wymienia nazwiska kilku przywódców z kręgów charyzmatycznych i jedną z czołowych postaci chrześcijańskiego ruchu sukcesu/motywacji). Czy to me wciągnie członków mojego kościoła w coś, czym nie powinni się zajmować? [...] Dużo się mówi o znakach i cudach, ale wiem na pewno, Że niektórzy ludzie, którzy rzekomo zostali uzdrowieni, faktycznie nie zostali uzdrowieni w ogóle. Nie chciałabym odchodzić z mojego kościoła, ale czuję, że poszedł w złym kierunku.”
Kościoły powinny zapewnić swoim członkom odpowiednie środki do zrozumienia i uniknięcia szerzącego się zwiedzenia. Niestety, często okazuje się, że lokalny kościół wręcz lansuje szamanizm. Poniżej zamieszczamy wyjątki z listu napisanego przez właścicielkę księgarni chrześcijańskiej, której mąż jest chirurgiem:
”Szczerze mówiąc, kiedy po raz pierwszy przeczytałam Pańską książkę „Peace, Prosperity, and the Coming Holocaust” [Pokój, dobrobyt i nadchodząca zagłada], pomyślałam, że owszem, jest interesująca, ale dość odległa od moich problemów [...] [Pewnego dnia] nasz pastor w Zjednoczonym Kościele Metodystycznym poddał całe zgromadzenie ćwiczeniu wyobraźni „Zamknijcie oczy [...] widzicie? Jezus wchodzi przez drzwi..."- Zrozumiałam, o co w tym chodzi, i nie brałam udziału [...] Ostatnio pastor był na jakimś kursie w Kalifornii. Uczy teraz tego wszystkiego na szkole niedzielnej [w USA zajęcia dla dorosłych] [...] taka technika wizualizacyjna, która pomogła jego synowi uporać się z bólem po operacji. Zapytał mnie, co o tym sądzę, odpowiedziałam, że to wygląda na Nowy Wiek [...] powiedział, że Jezus w Biblii posługiwał się sterowanym obrazowaniem w przypowieściach […] Mój mąż znalazł jakiś numer New Age Journal [Magazyn Nowego Wieku] w bibliotece lekarskiej w tutejszym szpitalu [...] ktoś umieścił go tam bez pozwolenia [...] Kurs, w którym nasz pastor brał udział, jest także polecony w tym numerze.”
Nie ma chyba wątpliwości, że znaleźliśmy się w samym środku renesansu szamanizmu na skalę światową. Wywiera on głęboki wpływ nie tylko na każdą dziedzinę życia i każdy segment dzisiejszego społeczeństwa, ale i na kościół. Tendencję tę nazwano ruchem New Age, ruchem holistycznym, ruchem ludzkiego potencjału lub świadomości, jej rdzeniem jest natomiast określany dziś przez antropologów mianem szamanizmu pradawny okultyzm, któremu nadano pozory swojskości, naturalności, ziemskości, czyli czegoś zdrowego. Nadano mu także pozory chrześcijaństwa. Podjęliśmy próbę zdemaskowania rozmaitych kanałów, jakimi kłamstwo przygotowujące świat na przyjście Antychrysta zwodzi zarazem nawet chrześcijaństwo.
Próbowaliśmy pokazać, ze proces zwodzenia już ma miejsce nie tylko w kręgach świeckich - na skalę światową, ale i w łonie samego kościoła. Obecne wydarzenia zdają się przystawać do biblijnych opisów sytuacji poprzedzającej powrót Chrystusa po tych, którzy do Niego należą. Musimy zrozumieć, że mamy w tej chwili do czynienia nie tylko z pojawiającymi się to tu, to tam naukami wątpliwej jakości, ale i ze wzrastającą tendencją akceptowania przez kościół idei odrodzonego okultyzmu, których początek można umiejscowić w kłamstwie węża w Ogrodzie Eden.
Nie jest w żadnym razie naszym zamiarem potępiać każdego, kto zainteresuje się egotycznymi psychologiami, wizualizacją, technikami sukcesu /motywacji i technikami homoedukacyjnymi lub innymi podejrzanymi praktykami, o których była mowa. Nie mamy tez zamiaru sugerować, że każdy przywódca chrześcijański, który propaguje podobne koncepcje, rozmyślnie współdziała z duchem Antychrysta. Chcieliśmy raczej pokazać, jak wykształca się obecnie pewien zwodniczy nurt opisany w biblijnych proroctwach i że każdy z nas w jakimś stopniu mu ulega - jako ofiara i jako narzędzie.
Fragment pochodzi z książki "Zwiedzione chrześcijaństwo"
cała książka w PDF znajduje się pod adresem: http://www.tiqva.pl/ksiazki/204-zwiedzione-chrzecijastwo
Komentarze
Prześlij komentarz