Sukcesja apostolska?
Nieprzerwany łańcuch sukcesji apostolskiej?
Twierdzenie, że papieże są następcami apostoła Piotra, jest kamieniem węgielnym katolicyzmu, bez którego Kościół ten straciłby swój wyjątkowy charakter i nie mógłby funkcjonować. Musimy więc poświęcić więcej czasu, aby to twierdzenie starannie zbadać. Czy rzeczywiście istnieje nieprzerwany łańcuch 262 papieży, będących następcami Piotra? Aby sukcesja apostolska miała miejsce, każdy papież musi wybrać swojego własnego następcę i osobiście położyć na nim ręce i ordynować. Taka była procedura, kiedy Paweł i Barnaba wysłani byli przez kościół w Antiochii w swoją pierwszą podróż misyjną (Dzieje Apostolskie 13:3). Wybranie Tymoteusza do służby również odbyło się przez położenie na niego rąk przez starszych (1 Tymoteusza 4:14), podobnie jak czynił to Paweł, kiedy udzielał Tymoteuszowi szczególnego daru duchowego (2 Tymoteusza 1:6). Ta zasada biblijna nie była jednak nigdy przestrzegana, jeśli chodzi o następców biskupów Rzymu czy papieży. Następca papieża wybierany jest nie przez tego papieża, ale przez innych po jego śmierci, a jak zobaczymy, często wybór ten dokonywany był w najbardziej karygodny sposób.
Co więcej, nie ma żadnych zapisków o tym, że Piotr był kiedykolwiek biskupem Rzymu, a więc żaden biskup Rzymu nie mógł być jego następcą. Ireneusz, biskup Lyonu (178-200), stworzył listę pierwszych 12 biskupów Rzymu. Na pierwszym miejscu pojawia się papież Linus. Imienia Piotra nie ma na tej liście. Euzebiusz z Cezarei, ojciec historii kościoła, nigdy nie wspomina o tym, jakoby Piotr był biskupem Rzymu. Pisze jedynie, że Piotr przybył do Rzymu „pod koniec swoich dni" i został tam ukrzyżowany. Paweł, pisząc swój list do Rzymian, pozdrawia wielu ludzi z imienia, ale nie pozdrawia Piotra. Gdyby Piotr żył w Rzymie, pominięcie go byłoby dziwne, zwłaszcza jeśli byłby tam biskupem!
Brakujące ogniwa w „nieprzerwanym łańcuchu"
Watykan publikuje oficjalną listę papieży, samowolnie umieszczając na jej początku Piotra i kontynuując ją do obecnych czasów. Spisano kilka takich list, które pozornie uważane były za dokładne w pewnym okresie, lecz następnie musiały zostać zmienione, i obecnie nie zgadzają się ze sobą. Najwcześniejsze listy pochodzą z księgi Liber Pontificalia (Księga papieży) i przypuszczalnie spisane zostały przez papieża Hormizdasa (514-523), lecz nawet Encyklopedia katolicka podaje w wątpliwość ich autentyczność i większość uczonych dziś zgodnie przyznaje, że mieszała ona fakty z fikcją. Aż do dziś nie da się stwierdzić z całą pewnością, kto rzeczywiście był biskupem Rzymu. Nawet Nowa Encyklopedia Katolicka wydana przez Amerykański Uniwersytet Katolicki uznaje to za fakt:
"Trzeba jednak szczerze przyznać, że uprzedzenia bądź braki w źródłach sprawiają, że w niektórych przypadkach ustalenie, czy dany roszczący był papieżem czy antypapieżem, jest niemożliwe.”
[...]
Sukcesja apostolska?
Pomiędzy potężnymi rodzinami toczyły się waśnie (Colonna, Orsini, Annibaldi, Conti, Gaetani i inne). Przez wieki prowadziły one walkę o papiestwo. Na przykład papież Bonifacy VIII z rodziny Gaetani musiał zwalczyć przedstawicieli rodziny Colonna, aby pozostać u władzy. U szczytu swojego sukcesu w 1300 roku do Rzymu przybyli wszyscy chrześcijanie z Zachodu, aby wziąć udział w wielkim jubileuszu. Ale w 1303 roku został on ujęty przez wysłanników Filipa IV Pięknego, a Rzym został przejęty przez Francuzów. W rezultacie zostało przeniesione do Francji i w latach 1309-1377 papieżami byli Francuzi, a ich siedzibą stał się Avignon. Takie polityczne manewry z trudnością mogą uchodzić za sukcesję apostolską! Papieże byli powoływani i odwoływani przez cesarskie armie i rzymskie tłumy. Niektórzy zostali zamordowani. Niejeden papież został zabity przez zazdrosnego męża, który znalazł go w łóżku ze swoją żoną - trudno to nazwać sukcesją apostolską.
To pieniądze i/lub przemoc najczęściej decydowały, kto zostanie „następcą Piotra". Nic dziwnego, że konkordat wormacki (pomiędzy papieżem Kalikstem II a cesarzem Henrykiem V z 23 września 1122) zmuszał papieża do złożenia przysięgi, że wybór biskupów i opatów odbywać się będzie „bez świętokupstwa i bez przemocy", które zbyt często decydowały w sprawach kościelnych.
W niektórych okresach było kilku rywalizujących papieży, z których każdy twierdził, że był legalnie wybrany przez uprawnione do tego zgromadzenie. Jeden z najwcześniejszych przykładów kilku papieży miał miejsce w wyniku jednoczesnych wyborów na papieża biskupa Ursyna i Damazego przez rywalizujące frakcje. Przy użyciu przemocy zwolennicy Ursyna zdołali wprowadzić go na urząd papieża. Później, po trzydniowej krwawej walce, z poparciem cesarza Damazy wyłonił się jako zwycięzca i to on kontynuował posługę jako wikariusz Chrystusa przez 18 lat (366-384). Tak więc „sukcesja apostolska" w postaci „nieprzerwanego łańcucha od Piotra" działała na zasadzie użycia wojsk? Naprawdę? Ironicznie Damazy był pierwszym papieżem, który w 382 roku wykorzystał zdanie: „Ty jesteś Piotr, i na tej opoce zbuduję Kościół mój", aby żądać dla siebie zwierzchnictwa duchowego.
[...]
Przemoc, intrygi i symonia
Stefan VII (896-897), który ekshumował ciało papieża Formozusa i skazał go pośmiertnie za herezję podczas procesu pozorowanego, został wkrótce po tym uduszony przez przeciwnych mu fanatyków. Jego partia niezwłocznie wybrała na papieża kardynała Sergiusza, ale ten został wygoniony z Rzymu przez konkurencyjną frakcję, która wybrała jako swojego „wikariusza Chrystusa" Romanusa. Na temat dziwnego sposobu, w jaki papieże następują po sobie w ramach „nieprzerwanego łańcucha sukcesji apostolskiej sięgającej Piotra", pewien historyk pisze:
„Przez następne dwanaście miesięcy o ten pokryty krwią tron [papieski] walczyło kolejnych czterech papieży, utrzymywali ten urząd niepewnie przez kilka tygodni, a nawet kilka dni, zanim zostali wrzuceni do grobu.
W ciągu około sześciu lat pojawiło się siedmiu papieży i jeden antypapież... do czasu, kiedy to kardynał Sergiusz powrócił z siedmioletniego wygnania, popierany mieczem pana feudalnego, który w jego osobie widział sposób na dostanie się do Rzymu. Zasiadający na urzędzie papież [Leon V 903] został zamordowany, liczba zabójstw w tym mieście osiągnęła punkt kulminacyjny i wówczas kardynał Sergiusz pojawił się jako papież Sergiusz [III, 904-911], jedyny spośród ubiegających się o ten urząd, który przetrwał i stał się najwyższym papieżem”.
[...]
Jak zauważył jeden z dziewiętnastowiecznych historyków, „Niewiele wyborów na papieża, jeśli w ogóle jakikolwiek z nich, nie było przykładami symonii [kupionymi za pieniądze]... Generalnie założenie Świętego Kolegium [kardynałów] było być może najbardziej urodzajnym źródłem korupcji w tym Kościele. Wielu kardynałów jechało do Rzymu na konklawe ze swoimi bankierami".Dużo informacji dotyczących takiego rozmiaru korupcji pochodzi z pamiętników Johna Burcharda. Jako mistrz ceremonii na konklawe, podczas której wybrano na papieża Rodrigo Borgię (Aleksandra VI [1492-1503]), Burchard podsumowuje, że podczas tych wyborów nie zostało kupionych jedynie pięć głosów. „Młody kardynał Giovanni de'Medici, który odmówił sprzedania swojego głosu, uznał to za roztropne, aby opuścić Rzym natychmiast". W tamtych czasach tiara papieska kosztowała ogromne pieniądze, dołączenie więc do skażonego łańcucha „sukcesji apostolskiej" wymagało oddania fortuny. Z całej Europy spływały pieniądze na poparcie wybranego kandydata. Borgia kupił urząd papieski za „wilie, miasta i opactwa... [i] cztery muły obładowane srebrem darowane jego największemu przeciwnikowi kardynałowi Sforzy, aby przekonać go do wycofania się".
[...]
Seks i sukcesja
Niektórzy papieże znaleźli się na tym urzędzie dzięki swoim kochankom, a sześciu z nich dzięki parze matek i córek prostytutek. Theodora (żona potężnego senatora rzymskiego) odniosła największe sukcesy w tej strategii. Manipulowała politykami rzymskimi, wykorzystując fakt, że jej córka Marozja była kochanką papieża Sergiusza III. Aby spełnić swoje ambicje, znana pod nazwą „kochanica z Rzymu" Marozja nie wahała się dokonać mordu. Sama Teodora była kochanką dwóch duchownych - papieża Anastazego III (911-913) i Lando (913-914) – których dzięki manewrom posadziła w krótkim okresie po śmierci Sergiusza na „tronie Piotra". Gdy zakochała się w księdzu z Raweny, jego również wprowadziła na tron papieski.
To, że prostytutki decydowały, kto zostanie papieżem, trudno nazwać „sukcesją apostolską"! Edward Gibbon w swoim dziele „Zmierzch i upadek cesarstwa rzymskiego" napisał o tej niewiarygodnej matce i córce tak:
Wpływ dwóch prostytutek, Marozji i Teodory, opierał się na ich bogactwie i urodzie, ich politycznych i miłosnych intrygach. Najbardziej pracowici z ich kochanków nagradzani byli mitrą rzymską... Bękarci Marozji, zarówno synowie, jak i wnuki i prawnuki - co jest rzadkim przypadkiem genealogicznym - zasiedli na tronie św. Piotra. Alberyk II, kolejny syn Marozji, dosłownie rządził Rzymem przy użyciu swych uzbrojonych bandziorów Zmusił przywódców rzymskich, aby przysięgli, że wybiorą jego syna Oktawiana (wnuka Marozji) nie tylko na jego następcę na tron cesarza, ale po śmierci papieża wybiorą go również na tej najwyższej rangi urząd. I tak doszło do tego, że Oktawian nazwał się papieżem Janem XII, zatrzymując jednocześnie imię Oktawian jako książę. W taki sposób urzędy państwowy i duchowny zostały połączone w osobie jednego mężczyzny.
Jan XII (955-963) miał obsesję na punkcie nielegalnego seksu nawet bardziej niż na punkcie władzy. Mimo że miał wiele regularnych kochanek, nie wystarczyły mu one. Żadna kobieta przychodząca do Katedry św. Piotra nie mogła się już dłużej czuć bezpieczna! Biskup Liutprand z Cremony, obserwator papieski i kronikarz tamtego okresu, mówi, że papież „był tak zaślepiony miłością [do jednej z kochanek], że uczynił z niej gubernatora kilku miast, a nawet dał jej złote krzyże i kielichy samego św. Piotra". Tłumy Rzymian, którzy go popierali i których nie obchodziły jego romanse, rozzłościło to, że utracili majętności, które uważali za swoje dziedzictwo.
[...]
Gra w krzesła
Kiedy Otton wrócił ze swoją armią, aby wyrównać rachunki, Jan XII uciekł z Rzymu do Tivoli, zabierając ze sobą tyle ze skarbca Watykanu, ile mógł unieść. Otton zwołał synod, aby zadecydować o losie Jana III. Biskup Liutprand przewodniczył na nim w imieniu cesarza i spisał protokół. Powołano świadków i ustalono winy papieża Jana XII, począwszy od cudzołóstwa popełnionego z wieloma kobietami, które wymieniono z imienia, aż po oślepienie Benedykta, duchowego ojca papieża, zabójstwo kardynała Jana i oddawanie czci szatanowi przy ołtarzu Piotra. Lecz zanim sprawiedliwości stało się zadość, Jan XII został zabity przez pewnego męża, który przyłapał nieskruszonego papieża w łóżku ze swoją żoną. Mimo to Jan XII znajduje się na oficjalnej katolickiej liście papieży, z których każdy nosi! miano „Wasza Świątobliwość, Wikariusz Chrystusa".
Niedługo po śmierci Ottona w Niemczech urząd papieski dostał się w ręce potężnej rodziny dowódców watahy w Górach Albańskich. Przywódca całego klanu, Grzegorz I, hrabia Tusculum, dzięki bogactwu i sile miecza zdołał umieścić dwóch z trójki swoich synów i jednego wnuka (każdy z nich następował kolejno po innym) na rzekomym tronie św. Piotra. Rodzina Alberyków z Tusculum mogła ostatecznie pochwalić się czterdziestoma kardynałami, trzema antypapieżami i trzynastoma papieżami pochodzącymi z tej jednej rodziny. Stwierdzenie, że całe to bogactwo i władza, które doprowadziły do powstania tak niesamowitej rodzinnej sieci papieży, miały cokolwiek wspólnego z sukcesją apostolską, byłoby szyderstwem.
[...]
Wygoniony w 1045 roku z Rzymu przez ludność papież Benedykt IX (1032-1044; 1045; 1047-1048) uciekł pod ochronę swojego wuja, hrabiego Grzegorza, którego wojska kontrolowały wzgórza Tusculum. Pod jego nieobecność Jan, biskup Wzgórz Sabińskich, wjechał do Rzymu i sam ustanowił się papieżem pod nazwą Sylwester III (1045). Zajmował on „tron .Piotra" jedynie przez trzy miesiące do czasu, kiedy Sylwester wpadł jak burza z powrotem do Rzymu z większą armią, niż mógł zwołać Sylwester, i po raz kolejny zaczął rządzić jako papież. Mimo to obaj znajdują się na oficjalnej watykańskiej liście tych, których uznaje się za godnych tytułu „Jego Świątobliwość” oraz „wikariusz Chrystusa".
Stając się zmęczonym od noszenia ciężarów swojego urzędu oraz pragnąc oddać się całkowicie swojej ulubionej kochance, Benedykt sprzedał papiestwo za 1500 funtów złota swojemu ojcu chrzestnemu, Giovanniemu Gratiano, arcykapłanowi kościoła S. Giovanni a Porta Latina. Giovanni przejął urząd papieski w maju 1045 roku jako papież Grzegorz VI (1045-1046). Z odnowioną stanowczością Benedykt powrócił do Rzymu w 1047 roku i jeszcze raz ustanowił sam siebie papieżem. Podobnie zrobił Sylwester III. W tym samym czasie było trzech papieży, każdy z nich rządził tą częścią Rzymu, którą kontrolowała jego prywatna armia, każdy z nich twierdził, że jest wikariuszem Chrystusa i że dzierży klucze do nieba z racji sukcesji Apostolskiej. Znużeni tego typu szaradami, rozczarowani i rozzłoszczeni obywatele rzymscy zaapelowali do cesarza Henryka III. Wkroczył on do Rzymu ze swoim wojskiem i przewodniczył synodowi, który zniósł wszystkich trzech „papieży" i wprowadził na ten urząd swojego wybranka. Nazwał się on Klemensem II (1046- 1047). Lecz Benedykta nie dało się tak łatwo pozbyć. Jak tylko wojska cesarskie się wycofały z miasta, wrócił on do Rzymu i zdołał przy użyciu wojsk rządzić jako papież przez kolejne osiem miesięcy (1047-1048) do czasu, kiedy cesarz Henryk powrócił i ostatecznie wypędził go ostatecznie do Gór Albańskich.
Można by pomyśleć, że Kościołowi katolickiemu wstyd będzie za takie przykłady porażki i że wymaże pamięć o takich papieżach i ich [czynach] opartych na oszustwie, a często pełnych przemocy sposobach zdobywania, tracenia i odzyskiwania tronu papieskiego. Jednak pomimo tego typu bezbożnej rywalizacji i pomimo że okresy ich papiestwa nakładały się na siebie (a czasami cała trójka twierdziła, że są papieżami), każdy z tych rywali ubiegających o tron Piotra znajduje się dziś na stworzonej przez Watykan oficjalnej liście papieży.
Fragmenty pochodzą z książki D. Hunta "Kobieta jadąca na bestii". Książka została wydana przez wydawnictwo Veritas et Pneuma Publishers LTD. Fragment umieszczony za zgodą wydawcy.
Twierdzenie, że papieże są następcami apostoła Piotra, jest kamieniem węgielnym katolicyzmu, bez którego Kościół ten straciłby swój wyjątkowy charakter i nie mógłby funkcjonować. Musimy więc poświęcić więcej czasu, aby to twierdzenie starannie zbadać. Czy rzeczywiście istnieje nieprzerwany łańcuch 262 papieży, będących następcami Piotra? Aby sukcesja apostolska miała miejsce, każdy papież musi wybrać swojego własnego następcę i osobiście położyć na nim ręce i ordynować. Taka była procedura, kiedy Paweł i Barnaba wysłani byli przez kościół w Antiochii w swoją pierwszą podróż misyjną (Dzieje Apostolskie 13:3). Wybranie Tymoteusza do służby również odbyło się przez położenie na niego rąk przez starszych (1 Tymoteusza 4:14), podobnie jak czynił to Paweł, kiedy udzielał Tymoteuszowi szczególnego daru duchowego (2 Tymoteusza 1:6). Ta zasada biblijna nie była jednak nigdy przestrzegana, jeśli chodzi o następców biskupów Rzymu czy papieży. Następca papieża wybierany jest nie przez tego papieża, ale przez innych po jego śmierci, a jak zobaczymy, często wybór ten dokonywany był w najbardziej karygodny sposób.
Co więcej, nie ma żadnych zapisków o tym, że Piotr był kiedykolwiek biskupem Rzymu, a więc żaden biskup Rzymu nie mógł być jego następcą. Ireneusz, biskup Lyonu (178-200), stworzył listę pierwszych 12 biskupów Rzymu. Na pierwszym miejscu pojawia się papież Linus. Imienia Piotra nie ma na tej liście. Euzebiusz z Cezarei, ojciec historii kościoła, nigdy nie wspomina o tym, jakoby Piotr był biskupem Rzymu. Pisze jedynie, że Piotr przybył do Rzymu „pod koniec swoich dni" i został tam ukrzyżowany. Paweł, pisząc swój list do Rzymian, pozdrawia wielu ludzi z imienia, ale nie pozdrawia Piotra. Gdyby Piotr żył w Rzymie, pominięcie go byłoby dziwne, zwłaszcza jeśli byłby tam biskupem!
Brakujące ogniwa w „nieprzerwanym łańcuchu"
Watykan publikuje oficjalną listę papieży, samowolnie umieszczając na jej początku Piotra i kontynuując ją do obecnych czasów. Spisano kilka takich list, które pozornie uważane były za dokładne w pewnym okresie, lecz następnie musiały zostać zmienione, i obecnie nie zgadzają się ze sobą. Najwcześniejsze listy pochodzą z księgi Liber Pontificalia (Księga papieży) i przypuszczalnie spisane zostały przez papieża Hormizdasa (514-523), lecz nawet Encyklopedia katolicka podaje w wątpliwość ich autentyczność i większość uczonych dziś zgodnie przyznaje, że mieszała ona fakty z fikcją. Aż do dziś nie da się stwierdzić z całą pewnością, kto rzeczywiście był biskupem Rzymu. Nawet Nowa Encyklopedia Katolicka wydana przez Amerykański Uniwersytet Katolicki uznaje to za fakt:
"Trzeba jednak szczerze przyznać, że uprzedzenia bądź braki w źródłach sprawiają, że w niektórych przypadkach ustalenie, czy dany roszczący był papieżem czy antypapieżem, jest niemożliwe.”
[...]
Sukcesja apostolska?
Pomiędzy potężnymi rodzinami toczyły się waśnie (Colonna, Orsini, Annibaldi, Conti, Gaetani i inne). Przez wieki prowadziły one walkę o papiestwo. Na przykład papież Bonifacy VIII z rodziny Gaetani musiał zwalczyć przedstawicieli rodziny Colonna, aby pozostać u władzy. U szczytu swojego sukcesu w 1300 roku do Rzymu przybyli wszyscy chrześcijanie z Zachodu, aby wziąć udział w wielkim jubileuszu. Ale w 1303 roku został on ujęty przez wysłanników Filipa IV Pięknego, a Rzym został przejęty przez Francuzów. W rezultacie zostało przeniesione do Francji i w latach 1309-1377 papieżami byli Francuzi, a ich siedzibą stał się Avignon. Takie polityczne manewry z trudnością mogą uchodzić za sukcesję apostolską! Papieże byli powoływani i odwoływani przez cesarskie armie i rzymskie tłumy. Niektórzy zostali zamordowani. Niejeden papież został zabity przez zazdrosnego męża, który znalazł go w łóżku ze swoją żoną - trudno to nazwać sukcesją apostolską.
To pieniądze i/lub przemoc najczęściej decydowały, kto zostanie „następcą Piotra". Nic dziwnego, że konkordat wormacki (pomiędzy papieżem Kalikstem II a cesarzem Henrykiem V z 23 września 1122) zmuszał papieża do złożenia przysięgi, że wybór biskupów i opatów odbywać się będzie „bez świętokupstwa i bez przemocy", które zbyt często decydowały w sprawach kościelnych.
W niektórych okresach było kilku rywalizujących papieży, z których każdy twierdził, że był legalnie wybrany przez uprawnione do tego zgromadzenie. Jeden z najwcześniejszych przykładów kilku papieży miał miejsce w wyniku jednoczesnych wyborów na papieża biskupa Ursyna i Damazego przez rywalizujące frakcje. Przy użyciu przemocy zwolennicy Ursyna zdołali wprowadzić go na urząd papieża. Później, po trzydniowej krwawej walce, z poparciem cesarza Damazy wyłonił się jako zwycięzca i to on kontynuował posługę jako wikariusz Chrystusa przez 18 lat (366-384). Tak więc „sukcesja apostolska" w postaci „nieprzerwanego łańcucha od Piotra" działała na zasadzie użycia wojsk? Naprawdę? Ironicznie Damazy był pierwszym papieżem, który w 382 roku wykorzystał zdanie: „Ty jesteś Piotr, i na tej opoce zbuduję Kościół mój", aby żądać dla siebie zwierzchnictwa duchowego.
[...]
Przemoc, intrygi i symonia
Stefan VII (896-897), który ekshumował ciało papieża Formozusa i skazał go pośmiertnie za herezję podczas procesu pozorowanego, został wkrótce po tym uduszony przez przeciwnych mu fanatyków. Jego partia niezwłocznie wybrała na papieża kardynała Sergiusza, ale ten został wygoniony z Rzymu przez konkurencyjną frakcję, która wybrała jako swojego „wikariusza Chrystusa" Romanusa. Na temat dziwnego sposobu, w jaki papieże następują po sobie w ramach „nieprzerwanego łańcucha sukcesji apostolskiej sięgającej Piotra", pewien historyk pisze:
„Przez następne dwanaście miesięcy o ten pokryty krwią tron [papieski] walczyło kolejnych czterech papieży, utrzymywali ten urząd niepewnie przez kilka tygodni, a nawet kilka dni, zanim zostali wrzuceni do grobu.
W ciągu około sześciu lat pojawiło się siedmiu papieży i jeden antypapież... do czasu, kiedy to kardynał Sergiusz powrócił z siedmioletniego wygnania, popierany mieczem pana feudalnego, który w jego osobie widział sposób na dostanie się do Rzymu. Zasiadający na urzędzie papież [Leon V 903] został zamordowany, liczba zabójstw w tym mieście osiągnęła punkt kulminacyjny i wówczas kardynał Sergiusz pojawił się jako papież Sergiusz [III, 904-911], jedyny spośród ubiegających się o ten urząd, który przetrwał i stał się najwyższym papieżem”.
[...]
Jak zauważył jeden z dziewiętnastowiecznych historyków, „Niewiele wyborów na papieża, jeśli w ogóle jakikolwiek z nich, nie było przykładami symonii [kupionymi za pieniądze]... Generalnie założenie Świętego Kolegium [kardynałów] było być może najbardziej urodzajnym źródłem korupcji w tym Kościele. Wielu kardynałów jechało do Rzymu na konklawe ze swoimi bankierami".Dużo informacji dotyczących takiego rozmiaru korupcji pochodzi z pamiętników Johna Burcharda. Jako mistrz ceremonii na konklawe, podczas której wybrano na papieża Rodrigo Borgię (Aleksandra VI [1492-1503]), Burchard podsumowuje, że podczas tych wyborów nie zostało kupionych jedynie pięć głosów. „Młody kardynał Giovanni de'Medici, który odmówił sprzedania swojego głosu, uznał to za roztropne, aby opuścić Rzym natychmiast". W tamtych czasach tiara papieska kosztowała ogromne pieniądze, dołączenie więc do skażonego łańcucha „sukcesji apostolskiej" wymagało oddania fortuny. Z całej Europy spływały pieniądze na poparcie wybranego kandydata. Borgia kupił urząd papieski za „wilie, miasta i opactwa... [i] cztery muły obładowane srebrem darowane jego największemu przeciwnikowi kardynałowi Sforzy, aby przekonać go do wycofania się".
[...]
Seks i sukcesja
Niektórzy papieże znaleźli się na tym urzędzie dzięki swoim kochankom, a sześciu z nich dzięki parze matek i córek prostytutek. Theodora (żona potężnego senatora rzymskiego) odniosła największe sukcesy w tej strategii. Manipulowała politykami rzymskimi, wykorzystując fakt, że jej córka Marozja była kochanką papieża Sergiusza III. Aby spełnić swoje ambicje, znana pod nazwą „kochanica z Rzymu" Marozja nie wahała się dokonać mordu. Sama Teodora była kochanką dwóch duchownych - papieża Anastazego III (911-913) i Lando (913-914) – których dzięki manewrom posadziła w krótkim okresie po śmierci Sergiusza na „tronie Piotra". Gdy zakochała się w księdzu z Raweny, jego również wprowadziła na tron papieski.
To, że prostytutki decydowały, kto zostanie papieżem, trudno nazwać „sukcesją apostolską"! Edward Gibbon w swoim dziele „Zmierzch i upadek cesarstwa rzymskiego" napisał o tej niewiarygodnej matce i córce tak:
Wpływ dwóch prostytutek, Marozji i Teodory, opierał się na ich bogactwie i urodzie, ich politycznych i miłosnych intrygach. Najbardziej pracowici z ich kochanków nagradzani byli mitrą rzymską... Bękarci Marozji, zarówno synowie, jak i wnuki i prawnuki - co jest rzadkim przypadkiem genealogicznym - zasiedli na tronie św. Piotra. Alberyk II, kolejny syn Marozji, dosłownie rządził Rzymem przy użyciu swych uzbrojonych bandziorów Zmusił przywódców rzymskich, aby przysięgli, że wybiorą jego syna Oktawiana (wnuka Marozji) nie tylko na jego następcę na tron cesarza, ale po śmierci papieża wybiorą go również na tej najwyższej rangi urząd. I tak doszło do tego, że Oktawian nazwał się papieżem Janem XII, zatrzymując jednocześnie imię Oktawian jako książę. W taki sposób urzędy państwowy i duchowny zostały połączone w osobie jednego mężczyzny.
Jan XII (955-963) miał obsesję na punkcie nielegalnego seksu nawet bardziej niż na punkcie władzy. Mimo że miał wiele regularnych kochanek, nie wystarczyły mu one. Żadna kobieta przychodząca do Katedry św. Piotra nie mogła się już dłużej czuć bezpieczna! Biskup Liutprand z Cremony, obserwator papieski i kronikarz tamtego okresu, mówi, że papież „był tak zaślepiony miłością [do jednej z kochanek], że uczynił z niej gubernatora kilku miast, a nawet dał jej złote krzyże i kielichy samego św. Piotra". Tłumy Rzymian, którzy go popierali i których nie obchodziły jego romanse, rozzłościło to, że utracili majętności, które uważali za swoje dziedzictwo.
[...]
Gra w krzesła
Kiedy Otton wrócił ze swoją armią, aby wyrównać rachunki, Jan XII uciekł z Rzymu do Tivoli, zabierając ze sobą tyle ze skarbca Watykanu, ile mógł unieść. Otton zwołał synod, aby zadecydować o losie Jana III. Biskup Liutprand przewodniczył na nim w imieniu cesarza i spisał protokół. Powołano świadków i ustalono winy papieża Jana XII, począwszy od cudzołóstwa popełnionego z wieloma kobietami, które wymieniono z imienia, aż po oślepienie Benedykta, duchowego ojca papieża, zabójstwo kardynała Jana i oddawanie czci szatanowi przy ołtarzu Piotra. Lecz zanim sprawiedliwości stało się zadość, Jan XII został zabity przez pewnego męża, który przyłapał nieskruszonego papieża w łóżku ze swoją żoną. Mimo to Jan XII znajduje się na oficjalnej katolickiej liście papieży, z których każdy nosi! miano „Wasza Świątobliwość, Wikariusz Chrystusa".
Niedługo po śmierci Ottona w Niemczech urząd papieski dostał się w ręce potężnej rodziny dowódców watahy w Górach Albańskich. Przywódca całego klanu, Grzegorz I, hrabia Tusculum, dzięki bogactwu i sile miecza zdołał umieścić dwóch z trójki swoich synów i jednego wnuka (każdy z nich następował kolejno po innym) na rzekomym tronie św. Piotra. Rodzina Alberyków z Tusculum mogła ostatecznie pochwalić się czterdziestoma kardynałami, trzema antypapieżami i trzynastoma papieżami pochodzącymi z tej jednej rodziny. Stwierdzenie, że całe to bogactwo i władza, które doprowadziły do powstania tak niesamowitej rodzinnej sieci papieży, miały cokolwiek wspólnego z sukcesją apostolską, byłoby szyderstwem.
[...]
Wygoniony w 1045 roku z Rzymu przez ludność papież Benedykt IX (1032-1044; 1045; 1047-1048) uciekł pod ochronę swojego wuja, hrabiego Grzegorza, którego wojska kontrolowały wzgórza Tusculum. Pod jego nieobecność Jan, biskup Wzgórz Sabińskich, wjechał do Rzymu i sam ustanowił się papieżem pod nazwą Sylwester III (1045). Zajmował on „tron .Piotra" jedynie przez trzy miesiące do czasu, kiedy Sylwester wpadł jak burza z powrotem do Rzymu z większą armią, niż mógł zwołać Sylwester, i po raz kolejny zaczął rządzić jako papież. Mimo to obaj znajdują się na oficjalnej watykańskiej liście tych, których uznaje się za godnych tytułu „Jego Świątobliwość” oraz „wikariusz Chrystusa".
Stając się zmęczonym od noszenia ciężarów swojego urzędu oraz pragnąc oddać się całkowicie swojej ulubionej kochance, Benedykt sprzedał papiestwo za 1500 funtów złota swojemu ojcu chrzestnemu, Giovanniemu Gratiano, arcykapłanowi kościoła S. Giovanni a Porta Latina. Giovanni przejął urząd papieski w maju 1045 roku jako papież Grzegorz VI (1045-1046). Z odnowioną stanowczością Benedykt powrócił do Rzymu w 1047 roku i jeszcze raz ustanowił sam siebie papieżem. Podobnie zrobił Sylwester III. W tym samym czasie było trzech papieży, każdy z nich rządził tą częścią Rzymu, którą kontrolowała jego prywatna armia, każdy z nich twierdził, że jest wikariuszem Chrystusa i że dzierży klucze do nieba z racji sukcesji Apostolskiej. Znużeni tego typu szaradami, rozczarowani i rozzłoszczeni obywatele rzymscy zaapelowali do cesarza Henryka III. Wkroczył on do Rzymu ze swoim wojskiem i przewodniczył synodowi, który zniósł wszystkich trzech „papieży" i wprowadził na ten urząd swojego wybranka. Nazwał się on Klemensem II (1046- 1047). Lecz Benedykta nie dało się tak łatwo pozbyć. Jak tylko wojska cesarskie się wycofały z miasta, wrócił on do Rzymu i zdołał przy użyciu wojsk rządzić jako papież przez kolejne osiem miesięcy (1047-1048) do czasu, kiedy cesarz Henryk powrócił i ostatecznie wypędził go ostatecznie do Gór Albańskich.
Można by pomyśleć, że Kościołowi katolickiemu wstyd będzie za takie przykłady porażki i że wymaże pamięć o takich papieżach i ich [czynach] opartych na oszustwie, a często pełnych przemocy sposobach zdobywania, tracenia i odzyskiwania tronu papieskiego. Jednak pomimo tego typu bezbożnej rywalizacji i pomimo że okresy ich papiestwa nakładały się na siebie (a czasami cała trójka twierdziła, że są papieżami), każdy z tych rywali ubiegających o tron Piotra znajduje się dziś na stworzonej przez Watykan oficjalnej liście papieży.
Fragmenty pochodzą z książki D. Hunta "Kobieta jadąca na bestii". Książka została wydana przez wydawnictwo Veritas et Pneuma Publishers LTD. Fragment umieszczony za zgodą wydawcy.
Inny interesujący artykuł w tym temacie; Niebiblijne doktryny katolickie - Prymat Piotrowy - http://www.kuzbawieniu.pl/artykuly/ostrzegamy/222-niebiblijne-doktryny-katolickie-prymat-piotrowy
OdpowiedzUsuń