Kiedy Pochwycenie?
Pytanie: Znajoma nie chce się dać przekonać do wiary w Pochwycenie przed Wielkim Uciskiem. Po przeczytaniu Pańskiej książki Whatever Happened do Heaven? stwierdziła: „Hunt przyjmuje, że stanowisko pierwszego kościoła było w przeważającej mierze premilenijne. Tymczasem faktem jest, że wszystkie stanowiska eschatologiczne rozwijały się z biegiem dziejów”. Niewiele znamy tzw. Ojców Kościoła, ale jakiś czas temu zainteresowaliśmy się eschatologią w związku z tym, że krytykowano nas za wydzwanianie do przedstawicieli władz, podpisywanie się pod petycjami, głosowanie na „moralnych” kandydatów-mormonów itd. A my nie potrafiliśmy na to znaleźć uzasadnienia w Nowym Testamencie.
Odpowiedź: Trudno zgodzić się ze stwierdzeniem, że „wszystkie stanowiska eschatologiczne rozwijają się z biegiem dziejów”. Biblia się nie zmienia, czemu więc miałaby się zmieniać eschatologia? Aby uzasadnić swoje stanowisko katolicy czy rekonstrukcjoniści powołują się na wybrane cytaty z tzw. Ojców Kościoła. Tymczasem aby dowiedzieć się, czego pierwszy kościół nauczył się od Apostołów, w co wierzył i co praktykował, nie trzeba zaglądać do Ojców Kościoła, ale do Nowego Testamentu.
Starszych kościoła efeskiego uczył bezpośrednio sam Paweł i to przez trzy lata. A jednak apostoł powiedział: „...nawet spomiędzy was samych powstaną mężowie mówiący rzeczy przewrotne, aby uczniów pociągnąć za sobą” (Dz 20,29-30). Skoro pobłądzili nawet niektórzy ze starszych szkolonych przez Pawła, mogli pobłądzić i inni przywódcy wczesnego kościoła. Tylko samo Pismo jest jedynym wiarygodnym przewodnikiem.
Jeśli idzie o Pochwycenie, Chrystus oznajmił uczniom, że udaje się do domu Ojca, skąd powróci, aby zabrać ich, aby byli już z Nim tam na wieki (J 14,1-6). Paweł wyjaśnił Tesaloniczanom, że sam Chrystus „zstąpi z nieba”, aby ożywić zmarłych wierzących i pochwycić ich wraz z tymi jeszcze żyjącymi do nieba (1 Tes 4,13-18). Przypominał też Filipianom, aby skupiali swe myśli na niebie, nieustannie wypatrując powrotu Zbawcy i przemienienia swych ziemskich ciał w niebieskie (Flp 3,20-21). Chwalił Tesaloniczan za pełne nadziei wyczekiwanie Chrystusa, który ocali ich przed nadchodzącym gniewem Bożym (1 Tes 1,9-20; 2 Tes 1,7-10). Autor Listu do Hebrajczyków powiedział, że Chrystus „drugi raz ukaże się [...] ku zbawieniu tym, którzy Go oczekują” (Hbr 9,28).
Z fragmentów tych wynika jasno, iż pierwszy kościół był uczony, aby wypatrywać powrotu Chrystusa. Oczekiwanie to nie miałoby sensu, gdyby Jego powrót miały poprzedzać wydarzenia takie jak objawienie się Antychrysta, Wielki Ucisk czy Tysiącletnie Królestwo. Z wersetów tych bowiem wynika, iż przyjście będzie miało charakter nagły i może nastąpić w każdej chwili. Każde stanowisko, wedle którego Pochwycenie ma nastąpić po czymś, nie odpowiada nastawieniu pierwszego kościoła i niewątpliwie ukształtowało się później.
Z przytoczonych fragmentów wynika też, że Pochwycenie (kościoła przez Chrystusa do nieba) to coś innego niż Drugie Przyjście (Chrystusa na ziemię na pomoc Izraelowi podczas Armagedonu) i poprzedza je. Pochwycenie może nastąpić w każdej chwili, podczas gdy Drugie Przyjście nie może nastąpić przed objęciem władzy przez Antychrysta. Istotnym celem Drugiego Przyjścia jest bowiem zniszczenie Antychrysta i jego królestwa. Jeśli idzie o tzw. działalność społeczną i polityczną, to z biblijnego zapisu wynika, iż pomimo zepsucia politycznego i jawnej niesprawiedliwości swoich czasów ani Chrystus, ani Jego apostołowie, ani też wczesny kościół nie angażowali się w takie działania.
Jeśli dziś stawiamy to sobie za cel, to odchodzimy zarówno od nauki Pisma jak i od przykładu Chrystusa i pierwszych wierzących. Nie zostaliśmy bowiem powołani do poprawiania świata, ale do wzywania ludzi z tego świata ku niebieskiej ojczyźnie poprzez nawrócenie i nowe narodzenie w Jezusie Chrystusie.
Zachęcanie niewierzących, aby wiedli moralne życie, jest nie tylko daremne, ale i szkodliwe, stwarza bowiem wrażenie, że Bóg zadowala się zewnętrznym zachowaniem, któremu nie towarzyszy przemiana serca. Tymczasem im większego przekonania nabiera człowiek o własnej sprawiedliwości, tym trudniej mu zdać sobie sprawę, że jest grzesznikiem i że potrzebuje Zbawiciela. Chrystus powiedział: „Nie przyszedłem wzywać do upamiętania sprawiedliwych, lecz grzeszników” (Łk 5,32).
Artykuł pochodzi ze strony: http://www.tiqva.pl/to-co-ma-si-sta/4-kiedy-pochwycenie
Odpowiedź: Trudno zgodzić się ze stwierdzeniem, że „wszystkie stanowiska eschatologiczne rozwijają się z biegiem dziejów”. Biblia się nie zmienia, czemu więc miałaby się zmieniać eschatologia? Aby uzasadnić swoje stanowisko katolicy czy rekonstrukcjoniści powołują się na wybrane cytaty z tzw. Ojców Kościoła. Tymczasem aby dowiedzieć się, czego pierwszy kościół nauczył się od Apostołów, w co wierzył i co praktykował, nie trzeba zaglądać do Ojców Kościoła, ale do Nowego Testamentu.
Starszych kościoła efeskiego uczył bezpośrednio sam Paweł i to przez trzy lata. A jednak apostoł powiedział: „...nawet spomiędzy was samych powstaną mężowie mówiący rzeczy przewrotne, aby uczniów pociągnąć za sobą” (Dz 20,29-30). Skoro pobłądzili nawet niektórzy ze starszych szkolonych przez Pawła, mogli pobłądzić i inni przywódcy wczesnego kościoła. Tylko samo Pismo jest jedynym wiarygodnym przewodnikiem.
Jeśli idzie o Pochwycenie, Chrystus oznajmił uczniom, że udaje się do domu Ojca, skąd powróci, aby zabrać ich, aby byli już z Nim tam na wieki (J 14,1-6). Paweł wyjaśnił Tesaloniczanom, że sam Chrystus „zstąpi z nieba”, aby ożywić zmarłych wierzących i pochwycić ich wraz z tymi jeszcze żyjącymi do nieba (1 Tes 4,13-18). Przypominał też Filipianom, aby skupiali swe myśli na niebie, nieustannie wypatrując powrotu Zbawcy i przemienienia swych ziemskich ciał w niebieskie (Flp 3,20-21). Chwalił Tesaloniczan za pełne nadziei wyczekiwanie Chrystusa, który ocali ich przed nadchodzącym gniewem Bożym (1 Tes 1,9-20; 2 Tes 1,7-10). Autor Listu do Hebrajczyków powiedział, że Chrystus „drugi raz ukaże się [...] ku zbawieniu tym, którzy Go oczekują” (Hbr 9,28).
Z fragmentów tych wynika jasno, iż pierwszy kościół był uczony, aby wypatrywać powrotu Chrystusa. Oczekiwanie to nie miałoby sensu, gdyby Jego powrót miały poprzedzać wydarzenia takie jak objawienie się Antychrysta, Wielki Ucisk czy Tysiącletnie Królestwo. Z wersetów tych bowiem wynika, iż przyjście będzie miało charakter nagły i może nastąpić w każdej chwili. Każde stanowisko, wedle którego Pochwycenie ma nastąpić po czymś, nie odpowiada nastawieniu pierwszego kościoła i niewątpliwie ukształtowało się później.
Z przytoczonych fragmentów wynika też, że Pochwycenie (kościoła przez Chrystusa do nieba) to coś innego niż Drugie Przyjście (Chrystusa na ziemię na pomoc Izraelowi podczas Armagedonu) i poprzedza je. Pochwycenie może nastąpić w każdej chwili, podczas gdy Drugie Przyjście nie może nastąpić przed objęciem władzy przez Antychrysta. Istotnym celem Drugiego Przyjścia jest bowiem zniszczenie Antychrysta i jego królestwa. Jeśli idzie o tzw. działalność społeczną i polityczną, to z biblijnego zapisu wynika, iż pomimo zepsucia politycznego i jawnej niesprawiedliwości swoich czasów ani Chrystus, ani Jego apostołowie, ani też wczesny kościół nie angażowali się w takie działania.
Jeśli dziś stawiamy to sobie za cel, to odchodzimy zarówno od nauki Pisma jak i od przykładu Chrystusa i pierwszych wierzących. Nie zostaliśmy bowiem powołani do poprawiania świata, ale do wzywania ludzi z tego świata ku niebieskiej ojczyźnie poprzez nawrócenie i nowe narodzenie w Jezusie Chrystusie.
Zachęcanie niewierzących, aby wiedli moralne życie, jest nie tylko daremne, ale i szkodliwe, stwarza bowiem wrażenie, że Bóg zadowala się zewnętrznym zachowaniem, któremu nie towarzyszy przemiana serca. Tymczasem im większego przekonania nabiera człowiek o własnej sprawiedliwości, tym trudniej mu zdać sobie sprawę, że jest grzesznikiem i że potrzebuje Zbawiciela. Chrystus powiedział: „Nie przyszedłem wzywać do upamiętania sprawiedliwych, lecz grzeszników” (Łk 5,32).
Artykuł pochodzi ze strony: http://www.tiqva.pl/to-co-ma-si-sta/4-kiedy-pochwycenie
Komentarze
Prześlij komentarz