Jak z biegiem czasu zmieniało się czasopismo Christianity Today

Czasopismo Christianity Today (CT) zostało założone w 1956 przez Billy Grahama (który pozostaje honorowym szefem wydawnictwa), by "przywrócić intelektualny szacunek i duchowy wpływ ewangelicznego chrześcijaństwa [poprzez] nowe pokolenie dobrze wyszkolonych uczonych oddanych Chrystusowi i Jego Słowu". Nie wyjaśniono, dlaczego "intelektualny szacunek" miałby być konieczny do nawracania niezbawionych. Ponadto, "mowa o krzyżu jest głupstwem dla tych, którzy giną". Dlaczego mielibyśmy to zmieniać, skoro "upodobało się Bogu zbawić wierzących przez głupie zwiastowanie"? [I Kor. 1:18,21]?  Dlaczego ambicją chrześcijan miałoby być robienie wrażenia na świecie swymi akademickimi kwalifikacjami i umiejętnościami? Taka ambicja nie jest ani biblijna ani owocna — natomiast nadyma pychą, której chrześcijanie mieć nie powinni. Akademia chrześcijańska jest czynnikiem pogłębiającym dzisiejsze odstępstwo.

Apostoł Paweł musiał być jednym z najlepszych kaznodziejów i zdobywców dusz w całej historii. Jaka była jego "tajemnica"? Unikał intelektualizmu! Paweł wiedział z własnego bolesnego doświadczenia, że przesłanie o "Chrystusie ukrzyżowanym jest dla Żydów zgorszeniem, a dla Greków głupstwem". A jednak powiedział Koryntianom, że jest zdeterminowany "uznać za właściwe nic innego nie umieć między [nimi], jak tylko Jezusa Chrystusa i to ukrzyżowanego" [I Kor. 2:2]. Mimo, że sam był dobrze wykształcony jak na tamte czasy, Paweł napisał:

"Ale nawet Tytusa, który był ze mną, chociaż był Grekiem, nie zmuszono do obrzezania, nie bacząc na fałszywych braci, którzy po kryjomu zostali wprowadzeni i potajemnie weszli, aby wyszpiegować naszą wolność, którą mamy w Chrystusie, żeby nas podbić w niewolę, a którym ani na chwilę nie ustąpiliśmy, ani się nie poddaliśmy, aby prawda ewangelii u was się utrzymała" [Gal. 3-5]

Po co aspirować do "mądrości" tego świata, która jest "głupstwem dla Boga" [I Kor. 1:20] i której Paweł nie chciał głosić? Nie tylko nie powinniśmy tego robić, ale nie śmiemy tego robić!

Intelektualne zstąpienie w otchłań odstępstwa

Billy Graham był zadowolony, że magazyn Christianity Today "pomógł zmienić profil
amerykańskiego Kościoła".  Niestety, Kościół amerykański stale się zmienia, lecz na gorsze zamiast na lepsze. Nie można za to winić wyłącznie magazynu Christianity Today, lecz ma on swój udział w procesie wchodzenia Kościoła w coraz większe odstępstwo — mimo chwalebnych intencji przyświecających Billowi na początku. Drukując dobre artykuły CT wspiera równocześnie proces osłabiania ufności w Słowo Boże i coraz większego polegania na humanistycznych teoriach oraz metodach, z psychologią włącznie.

David Wells zauważa: Na początku swego istnienia magazyn Christianity Today (...) zamieszczał reklamy na od 3 do 7 procent powierzchni każdego wydania. (...) Trzy dekady później reklamy zajmują od 30 do 48 procent powierzchni (...) [włącznie z] ogłoszeniami firm zdobywających fundusze, masła orzechowego (...) pozłacanych obrączek mających symbolizować (...) "jedność Ciała Chrystusowego" (...) itp.

W roku 1954 (...) 36 procent [powierzchni] poświęcano biblijnej doktrynie. (...) Trzy dekady później (...) treść doktrynalna stanowiła (...) 8 procent [powierzchni]. (...).

W roku 1959 (...) w regularnych sekcjach (...) zgłębiano (...) biblijne objawienie (...) Osoby i dzieła Chrystusa (...) ewangelii i chrześcijańskiego zbawienia. (...) Do roku 1989 kolumny te zostały zastąpione (...) historiami sukcesu (...) problemów wieku średniego (...) małżeńskich (...) zmagania z homoseksualizmem (...) i poradami w sprawach finansowych (...) oraz dietetycznych. W ciągu tych trzech dziesięcioleci (...) [magazyn CT] zmienił orientację i zajął się wiarą skonstruowaną terapeutycznie, której centralnym zagadnieniem było psychologiczne przetrwanie. (...) W ten sposób biblijna prawda została zaciemniona przez "ego", a świętość zastąpiono dobrym samopoczuciem. (...)

W roku 1989 (...) magazyn Christianity Today (...) wyglądał już jak ubogi krewny magazynu Time (...) — może jedynie odrobinę bardziej pobożny. (...) Po roku 1989 nie było już śladu po wizji przyświecającej powstaniu tego czasopisma, podobnie jak po jego moralnym i intelektualnym charakterze, a także zdolności do wołania o wierność prawdziwemu chrześcijaństwu. Upodabniając się do biuletynu stowarzyszenia terapeutycznego, magazyn zaczął występek nazywać cnotą, a popularność stała się dla jego autorów centralnym elementem chrześcijańskiej prawdy.

Niszczący wpływ chrześcijańskiej psychologii jest widoczny wszędzie. Wells pisze: "psychologiczny podpowierzchniowy prąd kompromisu (...) przesuwa granice idei teologicznych zakorzenionych w Kościele ewangelicznym i redefiniuje chrześcijaństwo". W roku 1980 czasopismo Christianity Today zaczęło publikować specjalny dodatek dla duchownych zatytułowany Leadership [Przywództwo]. O tym przedsięwzięciu David Wells pisze: Ponieważ ta publikacja jest ewangeliczna, ze zdumieniem można zaobserwować, że mniej niż 1 procent zawartego w niej materiału ma jakieś wyraźne odniesienie do Biblii. (...) W artykułach widać determinację w poświęceniu się mądrości oferowanej przez psychologię i zarządzanie biznesem, a także równie zagorzały sceptycyzm co do treści oferowanych przez Biblię i teologię, a dotyczących praktycznych problemów życia duchowieństwa. (...) Nawet, jeśli tematy omawiane w danym wydaniu były szeroko traktowane w nauczaniu biblijnym (...) autorzy artykułów w Leadreship woleli szukać innych źródeł pomocy w swoich pastoralnych zadaniach!

Cała tylna okładka przynajmniej jednego wydania Christianity Today została poświęcona promocji popieranego przez Billy Grahama 300-stronicowego okultystycznego podręcznika Johna Marksa Templetona pt. Discovering the Laws of Life [Odkrywanie praw życia]. CT popiera również teistyczną ewolucję oraz rzymski katolicyzm, nazywając Jana Pawła II "następcą św. Piotra (...), którego Bóg powołał (...) by pasł zjednoczony Kościół (...) i którego przywiązanie do przesłania chrześcijańskiego (...) zdobyło serca ewangelicznych chrześcijan".

Czasopismo to broniło nauczycieli głoszących herezje, odmawiało wydrukowania sprostowań, przekręcało słowa jego krytyków i nie zamieszczało konkretnych odpowiedzi na rzeczową krytykę.

Artykuł pochodzi z książki; "Psychologia a kościół", cała książka w PDF znajduje się pod adresem: http://www.tiqva.pl/component/attachments/download/3

Komentarze

Popularne posty