Watykan a Nowy Światowy Porządek
Nowa ogólnoświatowa religia będzie w podobny sposób tolerowała wszystkie wyznania, które będą gotowe połączyć się ze sobą w miłosiernej próbie ratunku wobec ludzkości. Chrześcijanie, którzy nie idą na kompromis, będą zabijani za to, że stoją na drodze jedności i pokojowi. David Koresh był fałszywym Mesjaszem, ale masakra w Waco pokazuje, jak łatwo Antychryst będzie mógł uzasadnić zabicie każdego, kto będzie odstępował od religii światowej
Prezydent Clinton powiedział:
"Mam bardzo mocną nadzieję, że innych, którzy będą kuszeni, aby dołączyć do jakiejś sekty i nawiązać relacje z takimi ludźmi jak [David] Koresh, powstrzymają te okropne sceny, jakie widzieli [spalenie członków sekty Gałąź Dawidowa na farmie Mount Carmel w pobliżu Waco w Teksasie]... Na całym świecie niestety widoczny jest wzrost tego typu fanatyzmu. Być może będziemy musieli jeszcze raz stawić temu czoła."
Przerażające niemal jest to, że prezydent Stanów Zjednoczonych chwali masakrę w Waco jako przykład „sprawiedliwości", na jaką zasługują fanatycy religijni. W przeciwieństwie do tego rządy pielęgnują partnerstwo z religią rzymskokatolicką. Relacje Jana Pawła II z Reaganem, Bushem, Gorbaczowem, Arafatem i innymi są dobrze znane. To, że zgadza się ignorować niesprawiedliwość w celu utrzymania tych relacji, zademonstrowane zostało na początku jego pontyfikatu. Złożył wizytę „trzyosobowej argentyńskiej juncie wojskowej [ale] odmówił udzielenia audiencji krewnym około 20 000 ludzi, którzy zostali przez wojsko porwani i którzy «zniknęli»".
Jeden z powodów bliskiego partnerstwa Antychrysta na początku z Watykanem jest widoczny w wadze, jaką każdy naród na świecie przykłada do dobrych relacji z „najbardziej rozległą organizacją międzynarodową na świecie niebędącą w ONZ " M. Raymond Flynn, ambasador USA w Watykanie, powiedział: „Relacje Watykanu ze Stanami Zjednoczonymi są niezmiernie istotne... w narodowym interesie USA leży to, aby mieć silne stosunki dyplomatyczne z Watykanem".
Prezydent Clinton uznał swoje spotkanie z papieżem w Denver za najwyższej wagi. Przygotowując się do tego spotkania, widział się z ambasadorem Flynnem kilka razy, a ten latał z nim w samolocie prezydenckim, dając bezustanne konsultacje. Niecały rok później Clinton udał się do Rzymu, aby spotkać się z papieżem w Watykanie. Cały świat wie, jak ważne są te stosunki (Antychryst również będzie o tym wiedział):
"Od Rzymu po Waszyngton analitycy geopolityczni mówią o „nowym sojuszu" pomiędzy największą potęgą militarną świata - USA - i największym przywódcą duchowym świata - papieżem."
Wkrótce sojusz ten dotyczyć będzie światowego władcy i Watykanu. Faktycznie kobieta będzie jechała na bestii, gdyż jej rola będzie tak istotna. Antychryst będzie wiedział, że nie dojdzie do pokoju politycznego bez pokoju religijnego. Dopóki wszystkie religie nie będą chciały uznać siebie nawzajem za partnerów w dążeniach do wspólnych celów, nie dojdzie do globalnego pokoju, a papież, z powodów, które już udokumentowaliśmy, będzie niezbędny do ustanowienia pełnego ekumenizmu. Robert Muller, wyznawca katolicyzmu, były zastępca Podsekretarza Stanu ONZ oraz kanclerz Uniwersytetu Pokoju, powiedział:
"Potrzebujemy światowej bądź uniwersalnej duchowości... Mam nadzieję, że przywódcy religijni zbiorą się razem i zdefiniują... uniwersalne prawa, które są wspólne dla wszystkich wyznań. Musimy również ufać, że papież do roku 2000 przybędzie do siedziby ONZ, przemówi w imieniu wszystkich religii i ugrupowań duchowych na tej planecie i da światu religijny pogląd na to, w jaki sposób uczynić z trzeciego tysiąclecia duchowe milenium..."
Gdy religijni i polityczni przywódcy wreszcie się zjednoczą, aby osiągnąć te same cele, oznaczać to będzie, że królestwo Antychrysta już nadeszło. Taka sytuacja (w formie niedoskonałej) istniała pod przywództwem Watykanu przez ponad tysiąc lat w przeszłości. I stanie się tak ponownie, ale tym razem pod przerażającą całkowitą kontrolą, jaką mogą sprawować jedynie dzisiejsze komputery i satelity szpiegowskie.
Poważne ostrzeżenie z nieba
Jak przywódcy religijni i ci, którzy za nimi idą, mogą tolerować taki totalitaryzm? Rozważmy przykład 266-osobowej delegacji Narodowej Rady Kościołów Ameryki (NCC), która odwiedziła w czerwcu 1984 roku Związek Radziecki. Objeździli oni 14 miast i odwiedzili liczne kościoły mające pozwolenie państwa. Gazeta New York Times donosiła, że delegacja ta wyraziła „pochwałę dla stanu religii w Związku Radzieckim i potępiła rolę Stanów Zjednoczonych w wyścigu zbrojnym... [oraz] wyraziła irytację z powodu tego, że harmonia ich wizyty została zburzona, kiedy dwóch demonstrantów żądających wolności religijnej trzymało w górze transparent (z napisem „To nie jest wolny kościół") podczas nabożeństwa baptystycznego". Przywódca delegacji, Bruce Rigdon z Seminarium Teologicznego McCormick w Chicago, „wyraził swe poczucie obrazy wywołane protestującymi oraz swój podziw dla władz radzieckich, które ten protest stłumiły".
W Santiago de Compostela w Hiszpanii w dniach 4-13 sierpnia 1993 roku Światowa Rada Kościołów (World Council of Churches r - WCC) zwołała Piątą Światową Konferencję na temat Wiary i Porządku. Po raz pierwszy na spotkaniach WCC oficjalnymi i pełnymi uczestnikami byli przedstawiciele religii rzymskokatolickiej. Celem, do którego zmierzali uczestnicy, był ogólnoświatowy Kościół - nie taki, który jest tak bardzo zjednoczony poprzez wiarę, lecz taki, który w oczach całego świata zjednoczony jest w widoczny sposób. Delegaci przyjęli takie oświadczenie:
"Nie ma powrotu... od jednego ruchu ekumenicznego, który łączy dbałość o jedność Kościoła z przejęciem... problemami świata."
To istotne oświadczenie przyznaje, że światowy Kościół musi działać w partnerstwie z ogólnoświatowym rządem. Moderator Komisji Centralnej WCC, Aram Keshishian, w swym przemówieniu oświadczył, że WCC „musi bardziej powiązać swe działania w kwestiach doktrynalnych z etyką społeczną... Wiara i porządek w swej misji dążenia do jedności Kościoła nie mogą ignorować wymiaru społeczno-politycznego i ekonomicznego... Jakakolwiek dychotomia pomiędzy wiarą chrześcijańską i zaangażowaniem politycznym, pomiędzy jednością Kościoła i walką o sprawiedliwość, jest ekumeniczną herezją".
Cel ten będzie zrealizowany. Ten wygodny związek pomiędzy Antychrystem i fałszywym ogólnoświatowym Kościołem nie będzie jednak trwał bez końca. Gdy skończy się miesiąc miodowy, Antychryst zwróci się przeciwko „nierządnicy" i zniszczy ją (Objawienie 17:16), wykonując Bożą wolę w tym procesie (werset 17). Jednym z najbardziej potępiających oskarżeń, jakie Bóg stawia kobiecie na bestii, jest to, że kupowała nie tylko kosztownych „towarów ze złota i srebra, i drogich kamieni", lecz również „niewolników i życia ludzkiego" (Objawienie 18:12, 13). Również to udokumentowaliśmy. W międzyczasie słychać „głos z nieba", który mówi budzącym trwogę tonem:
"Wyjdźcie z niego, ludu mój, abyście nie byli uczestnikami jego grzechów i aby was nie dotknęły plagi na niego spadające. Gdyż aż do nieba dosięgły grzechy jego i wspomniał Bóg na jego nieprawości. Odpłaćcie mu, jak i on odpłacił, i w dwójnasób oddajcie według uczynków jego; do kielicha, w którym napój mieszał, nalejcie mu podwójną miarę. Ile sam siebie uwielbiał, tyle udręki i boleści mu zadajcie; gdyż mówi w sercu swoim: Siedzę jak królowa, wdową nie jestem, a żałoby nie zaznam. Dlatego w jednym dniu przyjdą na niego plagi, śmierć i boleść, i głód, i spłonie w ogniu; bo mocny jest Pan Bóg, który go osądził." (Objawienie 18:4-8)
Niech wszyscy ci, którzy kochają Chrystusa i Jego ewangelię, zjednoczą się we współczuciu i prawdziwej jedności, aby ratować tylu, ilu się uda, przed tą okrutną karą.
Fragmenty pochodzą z książki D. Hunta "Kobieta jadąca na bestii". Książka została wydana przez wydawnictwo Veritas et Pneuma Publishers LTD. Fragment umieszczony za zgodą wydawcy.
Prezydent Clinton powiedział:
"Mam bardzo mocną nadzieję, że innych, którzy będą kuszeni, aby dołączyć do jakiejś sekty i nawiązać relacje z takimi ludźmi jak [David] Koresh, powstrzymają te okropne sceny, jakie widzieli [spalenie członków sekty Gałąź Dawidowa na farmie Mount Carmel w pobliżu Waco w Teksasie]... Na całym świecie niestety widoczny jest wzrost tego typu fanatyzmu. Być może będziemy musieli jeszcze raz stawić temu czoła."
Przerażające niemal jest to, że prezydent Stanów Zjednoczonych chwali masakrę w Waco jako przykład „sprawiedliwości", na jaką zasługują fanatycy religijni. W przeciwieństwie do tego rządy pielęgnują partnerstwo z religią rzymskokatolicką. Relacje Jana Pawła II z Reaganem, Bushem, Gorbaczowem, Arafatem i innymi są dobrze znane. To, że zgadza się ignorować niesprawiedliwość w celu utrzymania tych relacji, zademonstrowane zostało na początku jego pontyfikatu. Złożył wizytę „trzyosobowej argentyńskiej juncie wojskowej [ale] odmówił udzielenia audiencji krewnym około 20 000 ludzi, którzy zostali przez wojsko porwani i którzy «zniknęli»".
Jeden z powodów bliskiego partnerstwa Antychrysta na początku z Watykanem jest widoczny w wadze, jaką każdy naród na świecie przykłada do dobrych relacji z „najbardziej rozległą organizacją międzynarodową na świecie niebędącą w ONZ " M. Raymond Flynn, ambasador USA w Watykanie, powiedział: „Relacje Watykanu ze Stanami Zjednoczonymi są niezmiernie istotne... w narodowym interesie USA leży to, aby mieć silne stosunki dyplomatyczne z Watykanem".
Prezydent Clinton uznał swoje spotkanie z papieżem w Denver za najwyższej wagi. Przygotowując się do tego spotkania, widział się z ambasadorem Flynnem kilka razy, a ten latał z nim w samolocie prezydenckim, dając bezustanne konsultacje. Niecały rok później Clinton udał się do Rzymu, aby spotkać się z papieżem w Watykanie. Cały świat wie, jak ważne są te stosunki (Antychryst również będzie o tym wiedział):
"Od Rzymu po Waszyngton analitycy geopolityczni mówią o „nowym sojuszu" pomiędzy największą potęgą militarną świata - USA - i największym przywódcą duchowym świata - papieżem."
Wkrótce sojusz ten dotyczyć będzie światowego władcy i Watykanu. Faktycznie kobieta będzie jechała na bestii, gdyż jej rola będzie tak istotna. Antychryst będzie wiedział, że nie dojdzie do pokoju politycznego bez pokoju religijnego. Dopóki wszystkie religie nie będą chciały uznać siebie nawzajem za partnerów w dążeniach do wspólnych celów, nie dojdzie do globalnego pokoju, a papież, z powodów, które już udokumentowaliśmy, będzie niezbędny do ustanowienia pełnego ekumenizmu. Robert Muller, wyznawca katolicyzmu, były zastępca Podsekretarza Stanu ONZ oraz kanclerz Uniwersytetu Pokoju, powiedział:
"Potrzebujemy światowej bądź uniwersalnej duchowości... Mam nadzieję, że przywódcy religijni zbiorą się razem i zdefiniują... uniwersalne prawa, które są wspólne dla wszystkich wyznań. Musimy również ufać, że papież do roku 2000 przybędzie do siedziby ONZ, przemówi w imieniu wszystkich religii i ugrupowań duchowych na tej planecie i da światu religijny pogląd na to, w jaki sposób uczynić z trzeciego tysiąclecia duchowe milenium..."
Gdy religijni i polityczni przywódcy wreszcie się zjednoczą, aby osiągnąć te same cele, oznaczać to będzie, że królestwo Antychrysta już nadeszło. Taka sytuacja (w formie niedoskonałej) istniała pod przywództwem Watykanu przez ponad tysiąc lat w przeszłości. I stanie się tak ponownie, ale tym razem pod przerażającą całkowitą kontrolą, jaką mogą sprawować jedynie dzisiejsze komputery i satelity szpiegowskie.
Poważne ostrzeżenie z nieba
Jak przywódcy religijni i ci, którzy za nimi idą, mogą tolerować taki totalitaryzm? Rozważmy przykład 266-osobowej delegacji Narodowej Rady Kościołów Ameryki (NCC), która odwiedziła w czerwcu 1984 roku Związek Radziecki. Objeździli oni 14 miast i odwiedzili liczne kościoły mające pozwolenie państwa. Gazeta New York Times donosiła, że delegacja ta wyraziła „pochwałę dla stanu religii w Związku Radzieckim i potępiła rolę Stanów Zjednoczonych w wyścigu zbrojnym... [oraz] wyraziła irytację z powodu tego, że harmonia ich wizyty została zburzona, kiedy dwóch demonstrantów żądających wolności religijnej trzymało w górze transparent (z napisem „To nie jest wolny kościół") podczas nabożeństwa baptystycznego". Przywódca delegacji, Bruce Rigdon z Seminarium Teologicznego McCormick w Chicago, „wyraził swe poczucie obrazy wywołane protestującymi oraz swój podziw dla władz radzieckich, które ten protest stłumiły".
W Santiago de Compostela w Hiszpanii w dniach 4-13 sierpnia 1993 roku Światowa Rada Kościołów (World Council of Churches r - WCC) zwołała Piątą Światową Konferencję na temat Wiary i Porządku. Po raz pierwszy na spotkaniach WCC oficjalnymi i pełnymi uczestnikami byli przedstawiciele religii rzymskokatolickiej. Celem, do którego zmierzali uczestnicy, był ogólnoświatowy Kościół - nie taki, który jest tak bardzo zjednoczony poprzez wiarę, lecz taki, który w oczach całego świata zjednoczony jest w widoczny sposób. Delegaci przyjęli takie oświadczenie:
"Nie ma powrotu... od jednego ruchu ekumenicznego, który łączy dbałość o jedność Kościoła z przejęciem... problemami świata."
To istotne oświadczenie przyznaje, że światowy Kościół musi działać w partnerstwie z ogólnoświatowym rządem. Moderator Komisji Centralnej WCC, Aram Keshishian, w swym przemówieniu oświadczył, że WCC „musi bardziej powiązać swe działania w kwestiach doktrynalnych z etyką społeczną... Wiara i porządek w swej misji dążenia do jedności Kościoła nie mogą ignorować wymiaru społeczno-politycznego i ekonomicznego... Jakakolwiek dychotomia pomiędzy wiarą chrześcijańską i zaangażowaniem politycznym, pomiędzy jednością Kościoła i walką o sprawiedliwość, jest ekumeniczną herezją".
Cel ten będzie zrealizowany. Ten wygodny związek pomiędzy Antychrystem i fałszywym ogólnoświatowym Kościołem nie będzie jednak trwał bez końca. Gdy skończy się miesiąc miodowy, Antychryst zwróci się przeciwko „nierządnicy" i zniszczy ją (Objawienie 17:16), wykonując Bożą wolę w tym procesie (werset 17). Jednym z najbardziej potępiających oskarżeń, jakie Bóg stawia kobiecie na bestii, jest to, że kupowała nie tylko kosztownych „towarów ze złota i srebra, i drogich kamieni", lecz również „niewolników i życia ludzkiego" (Objawienie 18:12, 13). Również to udokumentowaliśmy. W międzyczasie słychać „głos z nieba", który mówi budzącym trwogę tonem:
"Wyjdźcie z niego, ludu mój, abyście nie byli uczestnikami jego grzechów i aby was nie dotknęły plagi na niego spadające. Gdyż aż do nieba dosięgły grzechy jego i wspomniał Bóg na jego nieprawości. Odpłaćcie mu, jak i on odpłacił, i w dwójnasób oddajcie według uczynków jego; do kielicha, w którym napój mieszał, nalejcie mu podwójną miarę. Ile sam siebie uwielbiał, tyle udręki i boleści mu zadajcie; gdyż mówi w sercu swoim: Siedzę jak królowa, wdową nie jestem, a żałoby nie zaznam. Dlatego w jednym dniu przyjdą na niego plagi, śmierć i boleść, i głód, i spłonie w ogniu; bo mocny jest Pan Bóg, który go osądził." (Objawienie 18:4-8)
Niech wszyscy ci, którzy kochają Chrystusa i Jego ewangelię, zjednoczą się we współczuciu i prawdziwej jedności, aby ratować tylu, ilu się uda, przed tą okrutną karą.
Fragmenty pochodzą z książki D. Hunta "Kobieta jadąca na bestii". Książka została wydana przez wydawnictwo Veritas et Pneuma Publishers LTD. Fragment umieszczony za zgodą wydawcy.
Komentarze
Prześlij komentarz