Szamanistyczna wizualizacja w dzisiejszym społeczeństwie zachodnim

Zdaniem parapsychicznych uzdrowicieli Billa Henkina i Amy Wallace „wizualizacja jest jedną z najpotężniejszych i najbardziej rozpowszechnionych technik uzdrawiania [parapsychicznego]". Według Stellera „wizualne wyobrażanie to stały element szkolenia mediów i uzdrowicieli w [...] kościołach spirytystycznych"u. Shakti Gawain tłumaczy: „Twórcza wizualizacja jest techniką używania wyobraźni, by stwarzać to, co zechcę, [...] to stan świadomości, w którym pojmuję, że jestem nieustannym stwórcą swego życia." Pani Gawain wyraża szczególne podziękowania „wewnętrznemu przewodnikowi, który nieustannie pokazuje mi drogę [...] i który faktycznie jest osobą odpowiedzialną za powstanie tej książki".

W książce Magie: An Occult Primer (Magia. Elementarz okultystyczny) David Conway, czołowy okultysta, wyjaśnia absolutną konieczność wizualizacji w praktykach magii rytualnej:

"Technika wizualizacji jest czymś, co opanowuje się stopniowo i co opanować trzeba, jeśli się chce poczynić jakiekolwiek postępy w magii [...] jest to nasze jedyne narzędzie oddziaływania na atmosferę eteryczną. Uzdalnia nas do budowania własnych myślokształtów, kontaktowania się z tymi, które już istnieją, i przekazywania potrzebnej nam energii życiowej tutaj, do sfery fizycznej."

Według Adelaide Bry wizualizację „stosują coraz różnorodniejsze kręgi osób; lekarze, psychoterapeuci, sportowcy, nauczyciele, dietetycy, artyści, biznesmeni i zakochani - to tylko kilka przykładów". Broszura adresowana do inżynierów i osób na kierowniczych stanowiskach, uczestników kursu homoedukacji w Hugh Aircraft w południowej Kalifornii, głosi, że projekcja „mentalnego obrazu [...] na »ekran umysłu«" dla osiągnięcia osobistej transformacji to „cudowna »tajemnica«", „znana i używana przez wszystkich wielkich nauczycieli prawdy . W czerwcu 1984 roku oddział Krajowego Stowarzyszenia Menadżerów (NMA) z Rockwell w Kalifornii finansował program „myślenia Nowej Ery", zatytułowany „Trening wizualizacyjny dla poszerzenia potencjału życiowego". Prowadziła go psychoterapeutka Rita Uniman, szef Instytutu Psychologii Holistycznej. Kurs reklamowano jako połączenie religii wschodniej, zachodniej psychologii, zdrowia holistycznego i szkolenia ludzkiego potencjału. Podobne kursy mnożą się w świecie biznesu w niewiarygodnym tempie. Ich de facto religijna natura wynurza się choćby z poniższej wypowiedzi, pochodzącej z Instytutu Psychosyntezy. Otóż przez obrazowanie i wizualizację...

"...możemy wyjść ponad porządek tego świata, mieć udział w życiu wiecznym i energii sfery niebiańskiej. A więc dzięki tej zasadzie zostaniemy wyzwoleni z sideł przeznaczenia."

Mimo odnoszonych z początku przez człowieka pozornych korzyści, to w końcu szatan dostaje przepisowy haracz od każdego, kto zabawia się w jego gry umysłowe. Chodzi nie tylko o udokumentowane przypadki makabrycznych doznań konkretnych osób. Istnieją przytłaczające dowody, że boom narkotyczno-okultystyczny, którego szamanistyczna wizualizacja jest integralną częścią, ma o wiele donioślejszy cel. Teozof Dane Rudhyar w książce Occult Preparations for a New Age (Okultystyczne przygotowanie nowej ery) ukazuje strategię i nadzieje propagatorów tych technik:

"Coraz powszechniejsze używanie LSD i innych środków psychedelicznych [...] [wywarło] olbrzymi wpływ o charakterze katharsis, potężnym uderzeniem wyważając drzwi umysłu i powszechne wewnętrzne mechanizmy obronne wytworzone przez tradycyjną kulturę [...] Pole działania współczesnej postaci kontrkultury jest coraz częściej definiowane przez wszelkiego rodzaju badania
„parapsychiczne" i poprzez modernizację starych technik jogi i dyscypliny duchowo-umysłowej [...] Wzrasta liczba osób, które przyznają się do doświadczeń jasnowidzenia i kontaktów z wewnętrznymi przewodnikami, przybyszami z kosmosu lub bezcielesnymi uzdrowicielami [...] te zjawiska [...] podważają zasadność założeń naszej euroamerykańskiej kultury [...] Żyjemy w okresie przejściowym pomiędzy starą cywilizacją Zachodu [...] a nowym typem kultury, najprawdopodobniej o zasięgu globalnym."

Fantazja a egzegeza

Wizualizacja, bez względu na to, czy praktykowana przez chrześcijan, czy niechrześcijan, jest techniką czysto okultystyczną, oferującą zastępcze źródło mocy, wiedzy i uzdrowienia, które - jeśliby rzeczywiście istniało - mogłoby istotnie uczynić człowieka udzielnym bogiem, niezależnym od Stwórcy.

Yonggi Cho usiłuje znaleźć w Biblii przykłady na poparcie swoich idei, są one jednak oparte na nieuzasadnionych przesłankach. Skoro Bóg kazał Abrahamowi spojrzeć na nocne niebo i powiedział, że jego potomstwo będzie niezliczone jak gwiazdy, Cho zakłada, że Abraham zaczął wizualizować rzeszę potomków i że właśnie ta fantazja spowodowała narodziny Izaaka! Na tego typu spekulacjach oparł Cho całą swą naukę o wizualizacji. Pisze on:

"Przypuszczam, że Abraham [...] kiedy spojrzał na gwiazdy, widział tylko twarze swoich dzieci i nagle poczuł, że słyszy, jak wołają do niego: „Ojcze Abrahamie!" [...] Nie mógł zasnąć, bo kiedy zamykał oczy, widział te wszystkie gwiazdy, jak zmieniają się w twarze jego potomków [...] Obrazy te raz po raz powracały do jego umysłu, [...] stały się częścią jego czwartego wymiaru [...] Te wizje i sny zawładnęły jego stuletnim ciałem, i zostało przekształcone tak, jakby było ciałem młodym."

Nie jest to biblijna egzegeza, lecz czcza fantazja. Nie ma podstaw kwestionować intencji Cho, lecz z pewnością należy zakwestionować jego metody i naukę. Wnioski, do których doszedł, przystają niestety idealnie do tradycji okultystycznej - a mimo to uznają je rzesze chrześcijan. Bezkrytyczna akceptacja wszystkiego, co głoszą przywódcy chrześcijańscy, bez starannej konfrontacji ze Słowem Bożym, jak to czynili wierzący w Berei, gdy nauczał apostoł Paweł, jest jednym z nasion odstępstwa. Tą właśnie drogą wizualizacja i inne formy czarnoksięstwa przedostają się do kościoła.

Niektórzy autorzy chrześcijańscy cytują werset: „Gdy nie ma widzenia, naród się psuje" (Prz 29,18) jako uzasadnienie stosowania wizualizacji. Lecz Bóg jednoznacznie mówi tu o wizjach, które sam wedle swego zamiaru daje wybranym prorokom w odpowiednim czasie i w wybrany przez siebie sposób. Nie mówi natomiast o kimś, kto sam tworzy „wizje"-fantazje jako plastyczne wizerunki w wyobraźni. Tymczasem ten właśnie werset ma służyć jako poparcie dla fałszywej nauki, iż każdy może wytworzyć własną, wizualizowaną „wizję" i że Bóg musi ją honorować. Bóg ostrzega przed tego rodzaju nadużyciem w Księdze Jeremiasza 23,16:

"Nie słuchajcie proroków, którzy wam przepowiadają; wprowadzają was w błąd. Zwiastują wam urojenia własnego serca, nie zaś to, co pochodzi z ust Jahwe."

Fragment pochodzi z książki "Zwiedzione chrześcijaństwo" cała książka w PDF znajduje się pod adresem: http://www.tiqva.pl/ksiazki/204-zwiedzione-chrzecijastwo

Komentarze

Popularne posty