Bezbożne sojusze

"Chodź, pokażę ci sąd nad wielką wszetecznicą, która rozsiadła się nad wielu wodami, z którą nierząd uprawiali królowie ziemi, a winem jej nierządu upijali się mieszkańcy ziemi." Objawienie 17:1, 2

"Ty [papieżu Piusie IX] zniżyłeś się do tego, aby złączyć się w politycznym nierządzie z rządami świeckimi każdego despotycznego państwa; przez wszeteczeństwo zamieniłeś krzyż, symbol ofiary i zbawienia, w symbol tyranii i ruiny. Ci, którzy nazywają siebie Wikariuszami Boga na ziemi, stali się Wikariuszami geniuszu zła." Giuseppe Mazzini, patriota włoski, 1863

Bezbożne sojusze

Miasto wzniesione na siedmiu wzgórzach oskarżone jest o popełnienie wszeteczeństwa z królami ziemi! Zauważyliśmy, że termin „wszeteczeństwo" często używany jest w Biblii w znaczeniu duchowym opisującym niewierność Bogu. Rozdział 16 Księgi Ezechiela poświęcony jest całkowicie potępianiu Jerozolimy za jej niewierność wobec Boga, przyrównując je do „popełniającej cudzołóstwo żony, która zamiast męża przyjmuje obcych" (werset 32). Jerozolima zbezcześciła swoją duchową relację z Bogiem poprzez bałwochwalstwo oraz związki z narodami pogańskimi. Takie znaczenie słowa „wszeteczeństwo" jasno wynika z wielu fragmentów Pisma Świętego.

Jednak Jerozolima nie może być ową kobietą, ponieważ jak już zauważyliśmy, nie została zbudowana na siedmiu wzgórzach i nie spełnia żadnego z pozostałych kryteriów. Najwyraźniej więc miasto, które ta kobieta reprezentuje, musi mieć wierną relację z Bogiem podobną do tej, jaką miała Jerozolima. W rzeczywistości to Rzym twierdzi, że jest następcą Jerozolimy, jeśli chodzi o względy Boga. Rzym naruszył tę relację, wchodząc w dalekie od świętości sojusze z bezbożnymi ziemskimi władcami. Tylko Rzym spełnia to i wiele innych kryteriów wyznaczonych przez Jana.

Historia pełna jest przykładów bezbożnych związków pomiędzy Watykanem a rządami świeckimi. Dużą część z dowodów na te związki można znaleźć dziś w kościołach i zabytkach Rzymu. Na przykład Muzeum Watykańskie wypełnione jest bezcennymi starożytnymi obrazami, rzeźbami, gobelinami, złotem i klejnotami niegdyś noszonymi i cenionymi przez despotycznych władców. Większość z nich była darem królów, królowych, cesarzy czy rządów dla papieży jako symbol partnerstwa pomiędzy papiestwem a tymi świeckimi osobistościami - związku, który Biblia potępia i który dla prawdziwej oblubienicy Chrystusa byłby nie do pomyślenia.

Świadectwo historii

Wypędzony z Rzymu w wyniku powstania mieszkańców przeciwko jego opresyjnym rządom papież Leon III uciekł na dwór Karola Wielkiego, aby skorzystać z jego pomocy w odzyskaniu tych obszarów, którymi władali papieże. Armie tego żądnego krwi wojownika odbiły Rzym i w imię Chrystusa przywróciły Leona na tron papieski. Gdy 25 grudnia 800 roku Karol Wielki klęczał podczas mszy w Bazylice św. Piotra, Leon umieścił na jego głowie koronę i ogłosił go cesarzem Zachodu. Tytuł ten w końcu został uznany przez wschodniego cesarza w Konstantynopolu oraz przez kalita Bagdadu. Maunce Keen przypomina nam, ze „odzyskanie przez Rzym ogólnoświatowej dominacji było marzeniem nie tylko papieży i władców średniowiecznych, lecz również wielu z ich poddanych i sług". Marzenie to całkowicie się spełni wreszcie w okresie panowania Antychrysta.

Takie posunięcie ze strony papieża było sprytne. Potęga Karola Wielkiego groziła tym, że przyćmi autorytet papiestwa. Jednak po koronacji z rąk papieża w Bazylice św. Piotra Karol Wielki jako rzetelny partner papieża „działał przez jakieś czterdzieści lat w kierunku stworzenia chrześcijańskiego państwa takiego jakie wcześniej opisał św. Augustyn". Brutalnym kampaniom wojskowym cesarza w północnej Europie towarzyszyły przeprowadzone przy użyciu siły nawrócenia pogan. Karol Wielki był świeckim ramieniem papieża do chrystianizowania pogan przy użyciu miecza i w taki sposób powiększał zasięg władzy Kościoła rzymskokatolickiego, podobnie jak w późniejszych czasach robili to konkwistadorzy hiszpańscy w Ameryce.

Ojciec Karola Wielkiego, Pepin, jak już wcześniej zauważyliśmy na podstawie sfałszowanego dokumentu zatytułowanego Donacja Konstantyna, poddał pod władzę i przekazał papieżom ogromne terytoria, znane od tamtej pory jako Państwo Papieskie oraz rządzone przez papieży. Również Karol dał się zwieść jego oszustwu. W oparciu o ów dokument spisał formalną kartę, która uznawała papieża za duchowego i świeckiego władcę nad „wszystkimi regionami Włoch i Zachodu". Od tej chwili Karol Wielki działał jako protektor i partner papieża, podobnie jak Konstantyn na samym początku zawiązującej się koalicji pomiędzy państwem i Kościołem. Układ taki, zupełnie przeciwny temu, czego nauczał Chrystus, jest tylko jednym z przykładów wszeteczeństwa duchowego, w jakie zaangażowana będzie ta kobieta, dokładnie tak, jak w swojej wizji przewidział Jan.

Ostatecznie związek Kościoła i państwa stał się tak bliski, że prawie nie było między nimi różnicy. Cesarze zwoływali i przewodniczyli wielkim synodom Kościoła i uważali papieży i resztę hierarchii duchownych Kościoła za swoich partnerów w rządzeniu ludnością. Takie bezbożne związki papiestwa, które wkrótce stały się czymś powszechnym, w pierwszym Kościele byłyby powodem do wyklęcia. Naśmiewały się one z odrzucenia Chrystusa przez świat oraz z jego ukrzyżowania. Rozważmy kolejny fragment z owego bezwstydnie pochlebnego przemówienia Euzebiusza (którego inny fragment już cytowaliśmy) na cześć Konstantyna. Przypisuje on temu pogańskiemu cesarzowi dokładnie takie cechy duchowe i taki autorytet i funkcje duchowe, jakie obecnie chcą posiadać papieże:

"Nasz cesarz, Jego [Chrystusa] przyjaciel, jako interpretator Słowa Bożego ma na celu przywołanie całej rasy ludzkiej do poznania Boga; głosząc wyraźnie wszystkim i obwieszczając potężnym głosem zasady prawdy i pobożności wszystkim, którzy zamieszkują ziemię... obdarzony władzą przypominającą tę niebiańską... kształtuje swoje ziemskie rządy zgodnie ze wzorem wyznaczonym przez boski oryginał... królestwo Boże."

Nie ma wątpliwości co do niezwykłej dokładności wizji Jana dotyczącej miasta, które twierdzi, że należy do Chrystusa, a prostytuuje się z władcami ziemi. Fakt, że pogańscy władcy przy użyciu sił zbrojnych wprowadzali „chrześcijaństwo" w coraz to szersze imperium papieskie, był bluźnierczą parodią prawdy głoszonej przez Chrystusa. Była to tak daleka nadinterpretacja ewangelii oraz wprowadzające zamieszanie utożsamianie państwa z Kościołem, że w końcu Chrystus został uznany za prawdziwego władcę Bizancjum! Monety nosiły jego wizerunek z cesarską koroną, a ikony przedstawiały Go ubranego w szaty cesarza. Tron cesarski usytuowany był obok innego, pustego tronu, na którym leżała jedynie kopia ewangelii, co sugerowało, że Chrystus był współwładcą Bizancjum. Taki duch przeważał w tamtych czasach również na Zachodzie.

Wreszcie, jak już zauważyliśmy, papież Innocenty III zniósł senat rzymski i poddał administrowanie Rzymem bezpośrednio pod swoją kontrolę, a jego zastępcą był tylko jeden senator. W 1266 roku Klemens IV nadał tę funkcję Karolowi Andegaweńskiemu, który założył uniwersytet rzymski. Papiestwo nadal stało w centrum niemal każdej politycznej intrygi, a jego wojska sprzymierzone były z armiami wielu królów podczas nie kończących się wojen, które nękały Europę. Na terenach Nowego Świata Kościół był partnerem konkwistadorów hiszpańskich, a w Afryce - portugalskich. Ostatnio aktywiści stający w obronie rdzennych Amerykanów wezwali papieża Jana Pawła II do oficjalnego odwołania bulli papieskiej zatytułowanej Inter Letera, wydanej w 1493 roku, która ogłaszała, że „odkryte i jeszcze nieodkryte dzikie narody powinny być podporządkowane pod wiarę katolicką po to, aby rozprzestrzeniać imperium chrześcijańskie". Można mnożyć przykłady „cudzołóstwa z władcami ziemi" ze starożytnej historii, lecz musimy przejść już do czasów współczesnych.

c.d.n...

Fragmenty pochodzą z książki D. Hunta "Kobieta jadąca na bestii". Książka została wydana przez wydawnictwo Veritas et Pneuma Publishers LTD. Fragment umieszczony za zgodą wydawcy.

Komentarze

Popularne posty