Ayahuasca - Czy stajemy się kulturą narkotykową ?

Dlaczego ten artykuł? Kilka tygodniu jedna z naszych znajomych opowiedziała historię która mnie poruszyła do głębi. Otóż dwie córki pewnej ewangelicznie wierzącej kobiety zachwyciły się inicjacją auahuasca, i odbyły tę ceremonię inicjacji jedna w Peru, druga w Czechach. To pomału wchodzi do Polski. Dlatego jest potrzeba by o tym napisać i ostrzegać przed tym duchowym niebezpieczeństwem. Na szybko wyszukałem na stronie The Berean Call rozmowy Toma McMahona z Carlem Teichribem i fragmenty tych audycji udostępniam.

Pierwsza rozmowa pochodzi z audycji -
Czy stajemy się kulturą narkotykową?
https://www.thebereancall.org/content/are-we-becoming-drug-culture


Tom:
Dziś moim rozmówcą jest Carl Teichrib autor książki „Game of Gods: The Temple of Man in the Age of Re-enchantment” “Gra bogów: Świątynia człowieka w epoce ponownego zaczarowania”. Carl witam ponownie i dziękuję za dołączenie do naszej dyskusji o tym dokąd zmierza świat i chrześcijaństwo według Pisma Świętego, gdy historia zbliża się do końca.

Carl jak wiesz i mam nadzieję, że wielu z naszych widzów rozpoznaje, że to co prezentujemy pochodzi z czterech książek; z twojej książki „Gra bogów” oraz „Ameryka nowy uczeń czarnoksiężnika”, Dave Hunta „Chrześcijaństwo i Antychrześcijaństwo w ich ostatecznym konflikcie” Samuela J. Andrewsa i co najważniejsze z Biblii, która jest bezpośrednim przekazem Boga dla ludzkości.

Obecnie skupiamy się na książce Carla Teichriba “Game of Gods: The Temple of Man in the Age of Re-enchantment.” W zeszłym tygodniu, Carl, dałeś nam wyjaśnienie podtytułu swojej książki. Przypomniało mi to fakt, że kiedy omawialiśmy „Amerykę nowego ucznia czarnoksiężnika", nie zajęliśmy się częścią tego tytułu, którą są "czary", które obecnie odgrywają jedną z głównych ról w czasach ostatecznych. Jest to proces przygotowania, obróbki ludzi. Zawiera wiele elementów, które ostatecznie prowadzą do komunikacji z demonicznymi bytami.

[…]

Carl: To o czym mówimy to obszerny i wielowątkowy temat i… bardzo ważny. Musimy o tym rozmawiać, we wspólnotach, w środowisku chrześcijańskim, w kontekście duchowym, chrześcijańskim. Nigdy nie brałem substancji zmieniających świadomość. Nigdy nie zdobyłem doświadczenia jeżeli chodzi o te substancje, ale mam przyjaciół którzy mają i bacznie obserwuję trendy w świecie. Obserwowałem szczególnie, jak nowa kultura narkotykowa, stała się ważną częścią alternatywnego ruchu duchowego.

W tym tygodniu przeczytałem artykuł z „Vice” w którym czytamy jak są zakładane kościoły Ayahuasca i są uznawane, rejestrowane przez mój rząd w Kanadzie [auahuasca chuch in Winnipeg]. Artykuł w „Vice” był wywiadem z kimś z tego kościoła w Winnipeg. Dla tych którzy nie znają tego terminu, auahuasca to herbata, którą się pije i która odblokowuje DMT [dimetylotryptaminę] i wprowadza w odmienny stan. W miejsce do którego się udajesz, aby odwiedzić duchy roślin, lub aby te duchy, elfy lub inne istoty odwiedziły cię i przekazały tobie informacje.

To ważny aspekt nowego ruchu duchowego naszych czasów. Interesujące jest dla mnie zagłębianie się w hinduizm, trochę na ten temat pisałem w mojej książce. Jest tam rozdział w którym analizuję Rigwedę i zapisane w niej pieśni i psalmy, ma to związek z somą. Soma była eliksirem. To był napój [rytualny który wywoływał halucynację i uczucie wielkości]. Był to pewien rodzaj substancji, którą można było spożywać, a następnie poprzez to doświadczenie można było doznać boskiego oświecenia.

Twoje oczy zostały otwarte. Stałeś teraz twarzą w twarz z bogami. Rigweda jest w pewnym sensie tekstem przedhinduskim. To na niej zbudowany jest hinduizm. Uważam za ironię, że skoro dyskutujemy o wschodnim mistycyzmie, to doświadczenie hinduskie mogło się zacząć od spotkań ze środkami psychoaktywnymi.

[…]

Carl: To sięga początku, kiedy mówiłem trochę wcześniej w tej rozmowie o Burning Man. [Burning Man, to trwający osiem dni festiwal który w swojej otoczce przypomina ono neopogańskie święto] Interesuję się tym wydarzeniem, chodzę na seminaria na których opowiada się o Burning Man. Mówi się tam na temat odrodzenia roli psychodelików jako elementów ruchu kulturowego, medycznego i duchowego. To skupia rzeczników, lobbystów, niektórzy to osoby wysoko postawione i wpływowe, zaangażowane w prace na poziomie doktoranckim dotyczące nadania ważnej roli psychodelikom [halucynogenom serotoninergicznym]. To, co jest interesujące, co jest bardzo ważne, to marihuana. Ci sami ludzie, którzy opowiadali się za jej legalizacją, to ci sami ludzie są na tych warsztatach, wygłaszają swoje prezentacje na seminariach. I oni powiedzieli, słyszałem to na własne uszy przy więcej niż jednej okazji, że legalizacja marihuany otwiera bramę – nie z powodu marihuany!

To nawet nie jest ostateczny cel. Czym on jest? Jest to brama do otwarcia legalizacji psylocybiny. To brama do otwarcia legalizacji substancji DMT, ayahuaski. Jest to brama do legalizacji psychedelików, nie dla rekreacji, chociaż to jest „rekreacyjne”, nie dla medycyny, chociaż można się tu spierać, to też nie tam. Uznają, że ewolucja człowieka może mieć miejsce jedynie poprzez duchowe przebudzenie, poprzez substancję psychedeliczną.

Są więc na tym skupieni. Dobrze wiedzą, że tak naprawdę, że kontekstem tu jest zasada duchowej ewolucji. A legalizacja marihuany to tylko otwarcie drzwi, które pozwolą wejść zachodniej cywilizacji na tę drogę. I o tym właśnie tam mówią, w otwarty sposób. Kiedy słuchasz tych dyskusji panelowych, sesji pytań i odpowiedzi. Kiedy przysłuchujesz się dyskusjom na warsztatach, które się później odbywają, to wychodzisz i mówisz; „O mój Boże!”. Tom, mówiłeś o planach otwarcia się zachodniego myślenia na tę duchową ewolucję poprzez duchowe byty. To właśnie królestwo farmacji staje się tą bramą.

[…]

W 2018 roku, nie mogę podać więcej szczegółów, byłem z jednym z moich kolegów campusu, na warsztatach. Chcę o tym opowiedzieć, aby słuchacze o tym usłyszeli, bo to jest bardzo ważne, jak duży jest wpływ kultury narkotykowej na chrześcijaństwo. No więc, byliśmy na tych warsztatach, na których odbywała się dyskusja na temat ayahuaski. Bardzo znana w całym kraju amerykańska prawniczka, która sprzedaje wiele legalnych produktów w całych Stanach Zjednoczonych. Byłem tam i opowiadała o swoich doświadczeniach z ayahuaską.

A potem tak jakby spadła bomba na nasze kolana - mówiła o tym, jak pewna konserwatywna organizacja chrześcijańska planuje używać jej legalnych produktów i promować te produkty u swoich odbiorców, i że umowa została już podpisana.

O co chodzi, te legalne produkty są dobre same w sobie, bez wątpienia! Ale to, czym była tak podekscytowana, to nie sprzedaż jej legalnych produktów, ale to, że otworzyło to dla niej konserwatywny świat chrześcijański, tak że może teraz zacząć oferować im nowe produkty, a produktami tymi było: jej świadectwo, jej doświadczenia, a w szczególności jej doświadczenia z substancjami psychodelicznymi, i z nową formą duchowości.

Nagle, w trakcie tego warsztatu, zobaczyliśmy dosłownie ułożoną mapę drogową tego, jak potencjalnie tysiące, setki tysięcy konserwatywnych chrześcijan, mogą być potencjalnie w subtelny sposób dotknięte i zachęcone, aby podążyć za tą nową duchowością.

Tom, Wyszliśmy z tych warsztatów, mocno wstrząśnięci. Dobrze się złożyło, że moja koleżanka z campusu i jej pastor, przyjaźnili się z szefem tej konkretnej organizacji chrześcijańskiej, więc mogliśmy wysłać wiadomość ostrzegawczą do przywództwa, aby zostali ostrzeżeni, o co w tym wszystkim tak naprawdę chodzi.

To jest przykład tego, że wciągnięcie w tę duchowość może być bardzo subtelne, bo oto idziemy - mamy wspaniały produkt. Obiecują, że on tobie pomoże, a przy okazji, że jest jeszcze jeden sposób, że też będzie pomagać, że pomoże ci to także w twoich duchowych kłopotach. I przez kilka minut mieliśmy przebłysk tego, jak obecnie wygląda sprzedaż duchowości, potencjalnie również dla społeczności chrześcijańskiej.


Druga rozmowa pochodzi z audycji
„Wprowadzenie do demonów poprzez narkotyki”
https://www.thebereancall.org/content/apostasy-update-22-introduction-demons-through-drugs


Tom: To o czym chciałbym powiedzieć w tym programie, to ponownie pomówić na temat czarów. Czary to temat o którym mówi Biblia, że będą widoczne, będą charakterystyczną cechą społeczeństwa i popularnym zajęciem w ostatnich dniach przed powrotem Jezusa Chrystusa. Termin 'czary' używany w Nowym Testamencie w języku greckim to pharmakeia, od którego pochodzi nasze angielskie słowo apteka [pharmacy] i ma to związek z podawaniem leków.

Jednym z powodów, dla których chcę ponownie przyjrzeć się czarom i biblijnym tezom, że używanie narkotyków będzie powszechne w czasach ostatecznych, jest to, że ma to związek z niedawnymi wyborami w USA.

W wielu stanach uchwalono ustawy legalizujące używanie marihuany do celów medycznych i rekreacyjnych. Oto cytat z niedawnej ankiety Gallupa. Siedmiu na dziesięciu amerykanów popiera legalizację marihuany.

Publikacja wyników ankiety nastąpiła tydzień przed tym, jak wyborcy w pięciu stanach zatwierdzili inicjatywy legalizacji marihuany dla celów medycznych i rekreacyjnych. Zwolennicy legalizacji odnieśli również sukces w tradycyjnie konserwatywnych stanach takich jak Montana i Południowa Dakota. Większość podgrup demograficznych Amerykanów popiera legalizację marihuany, w tym ze względu na wiek, płeć, wykształcenie i dochody. Gallup przeprowadził ankietę wśród 1035 dorosłych i podał, że głównymi zwolennikami legalizacji są mężczyźni, ludzie młodzi od 18 do 29 lat, absolwenci szkół wyższych i ludzie o wysokich dochodach.

Dalej informuje, że „nieco ponad połowa ludzi, którzy chodzą do kościoła co tydzień nie popiera legalizacji narkotyków”. To samo dotyczy tych którzy uważają się za konserwatystów – 49 proc. Wszyscy inni należą do 80 – procentowej grupy popierającej legalizację marihuany.

Na pozór może to wyglądać tak, jakby kościół był przeciwny legalizacji narkotyków, w szczególności marihuany, ale popatrz, mówimy tutaj o 49 procentach! Więc jest blisko 50/50. Carl, co tym myślisz?

Carl: Myślę, że żyjemy w czasach, w których mistycyzm, narkotyki i wiara w ludzki potencjał oraz te wszystkie alternatywy wobec zbawczego dzieła Jezusa Chrystusa znajdują odpowiedź w naszej cywilizacji. Dzieje się to dlatego, że odwróciliśmy się od biblijnego światopoglądu, farmakologia, czary, kultura narkotykowa przyczepiła się, w naszej zachodniej cywilizacji do New Age. I od ponad 50 lat towarzystwo to idzie, ręka w rękę z postępową polityką, [a nawet z postępową teologią]. Kościół jest uśpiony. Nie dostrzegamy tego, co kształtuje się wokół nas. Przez większość czasu chowaliśmy głowę w piasek w tej sprawie, a teraz stajemy twarzą w twarz, czyż nie? Jak możemy ignorować to, co dzieje się wokół nas.

Tom, właśnie przytoczyłeś dowody na to, że twój własny kraj ciągnie w stronę kultury narkotykowej. Mój kraj, Kanada, zalegalizował marihuanę nie tak dawno. Zrobiliśmy to kilka lat temu. I teraz wydaje się, że w tym kierunku zmierza twój kraj, bo odbyły się głosowania, które otworzyły furtkę dla legalizacji marihuany i nie tylko. W waszym stanie, Oregonie idzie w kierunku legalizacji różnych substancji które były uznane za nielegalne. Myślę, że w twoim stanie możesz mieć dwie dawki heroiny, metamfetaminy na własny użytek.

Tom: Co do mojego stanu, wiesz nazwałem to "Oregonią". Był to jeden z pierwszych stanów który zalegalizował rekreacyjną marihuanę. I wykorzystując swoją reputację stał się liderem w  kręgu zainteresowań narkotykami. The Wall Street Journal ogłosił: "Oregon stał się pierwszym stanem w kraju, który 'zdekryminalizował' posiadanie wszystkich nielegalnych narkotyków, a także zalegalizował użycie psylocybiny, aktywnego składnika w grzybach halucynogennych, do leczenia chorób psychicznych. Oba są pierwszymi tego typu rozwiązaniami w jakimkolwiek stanie w USA i reprezentują  kolejny front w rozluźnieniu prawa narkotykowego poza marihuaną."  Weszło przez demokratyczne wybory.

[…]

Carl: Tom, chcę wrócić i wskazać na kilka rzeczy. Weźmy dla przykładu Parlament Religi Świata [Parliament of the World’s Religions]. Pojawiła się tam kwestia herbaty, która była tam oferowana. Czy nie było to coś w rodzaju ayahuasca? Nie wiem, na ile to było tam popularne, i kto się w to wciągnął, ale szamani mieli ją. Wspomniałem o swoim wywiadzie z szamanem Yanamamo, który jako nastolatek zetknął się z narkotykami. To co mówił to nie tylko filozofia Antychrysta, ale też odwołanie się do jogi, do duchowych rytuałów, do których to bramą są narkotyki.

[…]

Wspomniałem o tym, że w Parlamencie w 2018 roku mieliśmy na scenie przedstawicieli ayahuasca, którzy zostali uwierzytelnieni przez organizatorów. Jest to bowiem ruch religijny twierdzący, że stan psychodeliczny jest stanem stricte duchowym. Staje się duchowym portalem, bramą. Od tamtej pory odkryłem, że teraz w mojej własnej prowincji, w mojej stolicy Winnipeg mamy kościół AUAHUASCA.

Auahuasca coś otwiera - pozwala na działanie DMT. Teraz wszystko ma DMT. Mam na myśli pracę Ricka Strassmana „DMT: The Spirit Molecule!” Więc rozumiem, że to jest brama. To coś więcej niż tylko gotowanie neurochemikaliów. To te neurochemikalia otwierają Twój umysł na coś innego.

[…]

Tom: Tak, jeśli śledziliście nasze rozmowy, kiedy mówiliśmy o książce Samuela [Jamesa] Andrewsa „Christianity and Anti-Christianity in Their Final Conflict”, to on wskazał na demokrację w takim sensie: O tak, no wiesz musimy mieć demokracje. Musimy dać to czego chcą wyborcy, kwestie partyjne nie są istotne. Andrews wskazał na problem z demokracją: problem jest w tym, że aby zostać wybranym, musisz dać ludziom to, czego chcą. Nie tak jak w republice, która jak wiesz, wiele tam opierało się na prawach boskich i biblijnych zasadach, na konstytucji i tak dalej. Tak teraz nie jest. Teraz mamy zasadę „cokolwiek chcą, dopóki mogę dostać się na urząd”. A on zwrócił na to uwagę 120 lat temu.

Carl: Cieszę się, że przywołałeś Samuela J. Andrewsa [1817-1906], który wiele lat temu rozpoznaje ten panteistyczny impuls zachodniej cywilizacji i już wtedy widział, jak to nabiera kształtu. I jak mówiliśmy wcześniej ostrzega chrześcijan przed tym, co było już w ruchu i co było na horyzoncie. Jedną z rzeczy, na którą zwraca uwagę, jest Parlament Religii Światowych z 1893 roku. Tom, rozmawialiśmy już o tym wcześniej , ale trzeba to przywołać ponownie.

[...]

[Uwaga red: Wstawiłem te część rozmowy na temat demokracji, bo jest bardzo interesująca. Od napisania książki przez Samuela J. Andrewsa minęło ponad 120 lat. Myślę, że rządzący widzą ten problem i uczą się, doskonalą się w tym, jak wziąć w garść, zhakować wyborców. Czy to przy pomocy programowania neurolingwistycznego, mediów, inwigilacji, strachu, czy przy pomocy środków farmakologicznych, dążą do tego by sterować bezmyślną masą ludzi. To wszystko jest na dobrej drodze do utworzenia rządów Antychrysta i religijnego zjednoczenia, przy antychrześcijańskiej polityce. Niestety smutne jest to, że w wielu miejscach kazalnica bardziej przygotowuje wiernych na przyjęcie Antychrysta niż na powrót Jezusa Chrystusa.]

Fragmenty trzeciej rozmowy pochodzą z audycji TBC z serii „Apostasy update”, nosi tytuł „Kontaktowanie się z istotami duchowymi: Kim są i czego chcą?
https://www.thebereancall.org/content/apostasy-update-22-introduction-demons-through-drugs

Carl: To nie jest coś bardziej naukowego. Teraz to jest akceptowane, popularne i dostępne dla publiczności. Teraz każdy może zostać szamanem. Po prostu przyjmij ten sakrament, [poddaj się tej inicjacji], weź to lekarstwo, weź to nowatorskie, wyjątkowe wizjonerskie przesłanie roślin dla ciebie, coś co pochodzi z „roślinnej duchowości” psychodelika. To jest język którego używają. Pozwolę sobie przeczytać tylko krótki cytat pochodzący z książki zatytułowanej „Elektryczny Jezus” [Phillipsa, Jonathana Talata] napisaną prze młodego mężczyznę, który zabłądził w poszukiwaniu gnostyckiej mądrości i szukał jej poprzez „scenę Rave” [Rave – całonocna impreza, podczas której DJ-e i inni artyści wykonują muzykę elektroniczną], szukał jej przez Burning Man, szukał szczególnie w doświadczenie psychodelików.


Gdy doświadczył istoty przychodzącej do niego w transie Ayahuasca DMT: „Ujrzałem wznoszącego się z prochu węża – człowieka siedzącego na niewidzianym tronie. Miał żółte oczy i jedyny w swoim rodzaju migoczący czerwony język. Jego łuski miały skomplikowany wzór rombu. Wyglądał on futurystycznie obco i syntetycznie. Ze szczelin w łuskach emanowało potężne białe światło. Jego spojrzenie wydawało mi się być wyrafinowane, telepatyczne i pełne współczucia Buddy. Ten wąż – człowiek był połączaniem natury ze współczesną oświeconą technologią. Ten związek to niedualistyczna synteza. Postać ta mówiła: „To reprezentuje [sposób], w jaki, wy ludzie, ewoluujecie, w kierunku czegoś, co przekracza wasze najśmielsze trójwymiarowe wyobrażenie”” To jest rodzaj informacji, antybiblijnego przesłania, z jakim teraz mamy coraz częściej do czynienia, pochodzi ze sfery demonicznego królestwa.

Tłumaczenie i redakcja

Ania i Andrzej

Komentarze

Popularne posty