Modlitwy do „świętych” i ich wizerunków

„Bogowie” i „święci”

Desmangles opowiada o „uczestnictwie we Mszy Świętej w jednej ze znaczących prowincjonalnych parafii”, gdzie „wikary wznosił ofiary z wody we wszystkich czterech kierunkach przed celebracją Eucharystii, jak gdyby potwierdzając obecność Boga, świętych i wszystkich Iwas [bogów voodoo] w kosmosie”. W voodoo jest tak wiele Iwas, że zostały one podzielone na rodziny w zależności od ich cech i funkcji. Uważa się, że Iwas zamieszkują mitologiczną wyspę pod morzem, znaną jako miasto Vilokan. Na początku ceremonii oungan wzywa Legbę, strażnika bramy do Vilokan (podczas gdy wyznawcy śpiewają mu pieśń pochwalną), aby nawiązać kontakt z bogami. *32

Głównym celem ceremonii voodoo jest opętanie przez jednego z Iwas. To demoniczne opętanie jest „kwintesencją duchowego osiągnięcia w życiu religijnym wierzącego, (...) bezpośrednim połączeniem ze światem duchowym”. *33 Poza przerażającym aktem „opętania”, funkcja Iwas w voodoo niewiele różni się od funkcji tzw. świętych w katolicyzmie.

List pewnej byłej katoliczki mógłby równie dobrze dotyczyć bogów voodoo: „Mam 37 lat i jeszcze rok temu nie miałam relacji z Bogiem. Pochodzę z dużej katolickiej rodziny. Chodziłam do katolickich szkół, dopóki nie poszłam na studia.

Mogę Ci powiedzieć, kto jest patronem golfistów lub patronem matek, a nawet wymienić jednego od beznadziejnych przypadków. Jeśli święty od spraw beznadziejnych spełni twoją prośbę, musisz zlecić wydrukowanie modlitwy do niego w lokalnej gazecie. Mogę Cię nauczyć, jak odmawiać różaniec. Mogę pokazać Ci moją piękną figurkę Madonny. (…).

Mam szkaplerz i jeśli umrę nosząc go, pójdę prosto do nieba. Jest jeszcze mój cudowny medalik, który daje specjalne łaski od Dziewicy Maryi, jeśli się go nosi. (...). Gdzieś mam też małą broszurkę ze specjalnymi modlitwami do jakiegokolwiek świętego, którego chcesz, aby wstawił się za Tobą. (...) I (…) możesz pożyczyć mój katalog, aby zamówić medalik z wizerunkiem danego świętego. (…).

Nie musisz tracić czasu na szukanie czegoś, co zgubiłeś. Podam Ci małą modlitwę do św. Antoniego ['Święty Antoni Padewski, obywatelu niebieski, niech się stanie wola Twoja: niech się znajdzie zguba moja!']. On jest patronem od zaginionych przedmiotów. W mgnieniu oka wszystko, co zgubiłeś, wróci. (...).

Poza tym mam pod ręką kilka kartek odpustowych. Za jedyne 25-50 dolarów ksiądz odprawi specjalną mszę za duszę zmarłej osoby, aby zbliżyła się trochę do nieba z czyśćca. Kto wie, może akurat msza, którą zamówisz, może być tą, która ostatecznie „przepchnie” duszę przez bramę nieba!

Och! Ostatnia rzecz, którą muszę Ci powiedzieć (...) ochrzcij swoje dziecko natychmiast po urodzeniu. (...). Straciłam swoje pierwsze dziecko w wieku 5 miesięcy i nie było ono ochrzczone. Pamiętam ból, jaki czułam w szpitalu, kiedy ksiądz powiedział mi, że nie może ochrzcić martwego dziecka, że moje dziecko nie pójdzie do nieba (...) [ale do] Otchłani (…) nie jest to złe miejsce, ale nie można tam nigdy zobaczyć Boga. Długo płakałam (...) myśląc, że nigdy nie zobaczę mojego dziecka (...), więc nie zwlekajcie z chrztem!

To wszystko mogłabym Ci powiedzieć, zanim narodziłam się z góry (...) i zostałam zbawiona przez Pana Jezusa Chrystusa”. *34

Wystarczy włączyć kanał Eternal World TV Network (EWTN), aby dowiedzieć się o wielu „świętych” (oraz ich grobowcach i wizerunkach), zachęcających katolików do ich czczenia i szukania u nich pomocy, a nawet zbawienia. Ta katolicka stacja telewizyjna została założona i jest kierowana przez pewną przedsiębiorczą zakonnicę, która nazywa siebie Matką Angeliką. W programach pojawiają się liczni księża, a także różni świeccy liderzy i entuzjaści katolicyzmu. EWTN oferuje pełen wachlarz najbardziej oczywistych przesądów i okultyzmu.

Bob i Penny Lord, kipiący entuzjazmem z powodu tego, co mogą zrobić „święci”, zabierają widzów w ekscytujące podróże, aby prześledzić życie świętych i dowiedzieć się o cudach dokonanych przez „wizjonerów, mistyków i stygmatyków”. Grób siostry Małgorzaty Marii Alacoque, siedemnastowiecznej mistyczki, odwiedzono na początku 1997 roku. Widzom powiedziano, że straciła ona głos podczas śpiewania w chórze i odzyskała go dopiero wtedy, gdy "Dzieciątko Jezus pojawiło się w jej ramionach." Na specjalne życzenie Jezusa, Małgorzata Maria mogła dokonać zadośćuczynienia za grzechy, które Go zraniły.

Oczywiście to objawienie było okultystyczną manifestacją ze świata demonów. Jezus Chrystus nie jest dzieckiem. Tylko szatan sugerowałby, że cierpienie można uznać jako „zadośćuczynienie” za grzechy innych. Biblia wielokrotnie zapewnia nas, że tylko Chrystus mógł i poniósł pełną karę za grzech: Bóg „włożył na niego nieprawość nas wszystkich” (Iz 53,6). Twierdzenie, że jest inaczej, to najgorsza herezja.

Jan Chrzciciel określił Chrystusa jako „Baranka Bożego, który gładzi grzech świata” (J 1,29). Wszyscy inni (w tym tzw. święci), będąc grzesznikami („wszyscy bowiem zgrzeszyli” - Rz 3,23) nie mogą zapłacić za cudze grzechy. Piotr pisał, że Chrystus „raz za grzechy cierpiał, [On] sprawiedliwy [bezgrzeszny] za [nas] niesprawiedliwych [grzeszników], aby nas przyprowadzić do Boga [do nieba, nie do czyśćca]” (1P 3,18).

Tymczasem na ETWN Michael Freze, autor książki „They Bore the Wounds of Christ”, gloryfikuje świętych, którzy - rzekomo w odpowiedzi na prośbę Chrystusa – „ofiarują się, by cierpieć wraz z Chrystusem za grzechy świata” i w rezultacie noszą stygmaty. Nazywa ich „innymi Chrystusami wśród nas”.

Freze wyjaśnia dalej, dlaczego ani święci, ani nikt inny nie mógłby być pewny swojego zbawienia. W szokującym zaprzeczeniu triumfalnego okrzyku Chrystusa „Wykonało się!” (J 19,30), Freze mówi nam, że tak naprawdę nie było to skończone dzieło. Bez skrępowania ten znawca stygmatów informuje widzów EWTN:

„Wielu ludzi, katolików i innych, pyta 'A co z ukrzyżowaniem? Czyż nie było to dokonane dla naszego zbawienia, raz na zawsze?'  Nie, nie było. To był 'początek' zbawienia (...) plan odkupienia trwa. Bóg wybiera ludzi do udziału w męce Chrystusa (...) Jezus zawsze ofiarowuje siebie. (...)”.

Modlitwy do „świętych” i ich wizerunków

Kult obrazów wkroczył do Kościoła, gdy Konstantyn chciał ułatwić poganom przyłączenie się do niego, zachowując ich bożki pod chrześcijańskimi nazwami. W prawosławiu (które oddzieliło się od katolicyzmu dopiero w 1054 r.) ikony mają samoistną moc. Katoliccy apologeci upierają się, że cześć oddawana jest nie obrazowi, ale świętemu, którego przedstawia.

Jednak Jan Paweł II, przemawiając w Bazylice św. Piotra, mówi, że obrazy mają moc: „Tajemnicza 'obecność' transcendentnego Pierwowzoru wydaje się niejako przeniesiona na święty obraz. (...) Pobożna kontemplacja takiego obrazu jawi się zatem jako realna i konkretna droga oczyszczenia duszy wierzącego (...) ponieważ sam obraz (...) może w pewnym sensie, przez analogię do sakramentów, być rzeczywiście uznany za kanał łaski Bożej". *35

Wizerunki w kościołach katolickich przedstawiają głównie Maryję i innych „świętych”, którzy stanowią elitarny korpus zmarłych (nie inaczej jak Iwas, przewodnicy duchowi i Wywyższeni Mistrzowie), którzy ukazują się żyjącym i pomagają im zza grobu. W Biblii jednak cały lud Boży, żyjący jeszcze na ziemi, nazywany jest świętymi, zarówno w Starym Testamencie (Ps 30,4; 85,8; 149,1; itd.), jak i w Nowym (Rz 1,7; 15,25; 1Kor 1,2; itd.). Listy Nowego Testamentu zostały napisane do świętych mieszkających wówczas w Rzymie, Koryncie, Efezie, Kolosach itd.

Każdy chrześcijanin jest święty i ma równy dostęp do Boga przez Pana Jezusa Chrystusa. Pomysł, że ktoś, kto prowadził szczególnie święte życie i komu przypisywano cuda, zostaje uznany za świętego przez hierarchię kościelną wiele lat po swojej śmierci (a potem można go prosić o pomoc), jest absolutnie obcy Pismu Świętemu. To jest pogański okultyzm. Dla wielu katolików z Ameryki Łacińskiej (nawet w Stanach Zjednoczonych) „curandero”, czyli szaman-uzdrowiciel, jest również nazywany świętym. *36

W telewizji EWTN, na początku 1997 r., znajdujemy dwóch entuzjastycznych księży, ks. George'a W. Kosickiego i ks. Harolda Cohena, którzy oferują broszurę z „pomocnikami maryjnymi”. Z trudem powstrzymywali swój entuzjazm, gdy polecali widzom siostrę Faustynę, która „w tak pełny sposób uczestniczyła w śmierci i zmartwychwstaniu Chrystusa (...) i kontynuuje tę posługę teraz w niebie”. Jezus rzekomo powiedział do niej: „Rozdzielaj łaski jak chcesz, komu chcesz i kiedy chcesz!” Księża ponaglają widzów. „Nawiążcie z nią kontakt!”

O ile zgodne z Biblią jest proszenie przyjaciół na ziemi o modlitwę za nas, o tyle w Piśmie Świętym nie ma przykładu, by prosić o to osobę zmarłą, ani też nie ma podanych sposobów kontaktowania się ze zmarłymi. Bóg wielokrotnie ostrzega przed próbami kontaktu z duchami zmarłych (m. in. Pwt 18,9-12). Nigdzie w Biblii modlitwa nie jest skierowana do Abrahama, ani do Mojżesza, Daniela czy Marii. Wszystkie modlitwy zanoszone są wyłącznie do Boga. Sam Duch Święty wstawia się za nami (Rz 8,26), Chrystus jest naszym orędownikiem po prawicy Ojca (Rz 8,34; 1J 2,1), i On jest jedynym pośrednikiem między Bogiem a ludźmi (1Tm 2,5).

Tymczasem miliony rzymskich katolików nie tylko proszą tzw. świętych (którzy ich nie słyszą) o wstawiennictwo za nimi, ale także modlą się do nich bezpośrednio, jakoby posiadali całą moc Boga. To oni odpowiadają na modlitwy (sam św. Antoni odnajduje i zwraca zagubione przedmioty itp.) i takie też jest oficjalne stanowisko Kościoła rzymskokatolickiego: modlitwy są w istocie ofiarowane „świętym”. Zarówno postanowienia Soboru Watykańskiego II * 37 jak i nowy powszechny „Katechizm Kościoła Katolickiego” odwołują się do Maryi jako „Matki Bożej, pod której opiekę wierni uciekają się we wszystkich niebezpieczeństwach i potrzebach”. *38 (EWTN informuje nas, że „Maryja” przyszła przegonić diabła, kiedy ten bił Ojca Pio).

Maria jest matką ciała, które przyjął Jezus, gdy On, odwieczny Syn Boży, stał się człowiekiem, aby umrzeć za nasze grzechy. Nie jest matką Jezusa jako Boga, który jest jej Stwórcą! Po co zwracać się do Maryi po ochronę, skoro opieka Boga i Chrystusa jest dostępna? Aby ochronić wszystkich katolików przed wszystkimi niebezpieczeństwami i zaspokoić wszystkie ich potrzeby, „Maryja” musiałaby być wszechmocna, wszechwiedząca i wszechobecna. Choć w teorii zaprzecza się temu, w praktyce katolicyzm zastąpił zarówno Ojca jak i Syna, Maryją i innymi „świętymi”.

Katarzyna ze Sieny, Ojciec Pio i inni „cierpiący święci” są czczeni za to, że cierpieli za grzechy innych, i modlą się do nich miliony katolików, włączając w to obecnego papieża [Jana Pawła II]. Są lepsi niż Chrystus, którego cierpienie na krzyżu pozostawia dobrych katolików w czyśćcu. Za to cierpienia Ojca Pio i Katarzyny ze Sieny (i innych szczególnych „świętych”) wprowadzają tłumy do nieba. Niedawno w EWTN, o. Kosicki i o. Cohen zachęcali widzów do oddania swojego cierpienia „za zbawienie dusz” poprzez modlitwę: „Ofiarujemy nasze cierpienie za zbawienie dusz”.

Najwyższy autorytet rzymskokatolicki wyjaśnia, że zapłacenie przez Chrystusa kary za grzech pozostawia skruszonego grzesznika w obowiązku oczyszczenia się przez własne cierpienie. *39 W ten sposób cierpienia innych spełniają to, czego nie mogły dokonać cierpienia Chrystusa, a ofiara Mszy Świętej może wypełnić to, co nie zostało wykonane przez ofiarę Chrystusa na krzyżu. Sobór Watykański II bluźnierczo oświadcza, że wierzący zawsze „nieśli swoje krzyże, aby zadośćuczynić za swoje własne grzechy i grzechy innych (...) [aby] pomóc swoim braciom uzyskać zbawienie od Boga. (...)”. *40

Dogmat rzymskokatolicki mówiący, że to, co Chrystus uczynił na krzyżu, było niewystarczające, podziela Kościół prawosławny. Jako jeden z przykładów można podać coroczny 170-kilometrowy rosyjski marsz „grzeszników” przez bezdroża do wsi Wielikoreckaja, oddalonej około 1000 km na północny wschód od Moskwy. Niosąc ikonę św. Mikołaja z Miry, maszerujący „posuwają się naprzód przez ok. 20 godzin dziennie”. Cieszą się przy tym z cierpienia, które znoszą dla własnego i cudzego zbawienia. Jak wyjaśnił jeden z młodych ludzi podczas marszu w 1996 roku: „Naszym celem w życiu jest niesienie krzyża, aby uzyskać wieczne zbawienie”. *41

„Cuda świętych”

Cudowne moce, które posiada tylko Bóg, przypisywane są nie tylko katolickiej Marii, ale wielu innym rzekomym świętym. Katolicy mają swojego ulubionego świętego lub świętych, z którymi czują wyjątkową więź i do których mają szczególne zaufanie. „The Hem of His Garment”, nowa książka ks. Lawrence'a Gesy, opowiada historie rzekomych uzdrowień przypisywanych „świętym”.

Na przykład, kobieta „okaleczona w wypadku samochodowym [która] cierpiała przez 10 lat z powodu chronicznego bólu i wielu operacji” twierdziła, że została całkowicie uzdrowiona dzięki św. Annie. *42

Aby po śmierci zostać ogłoszonym świętym, trzeba dokonywać cudów za życia. Historie objawień „świętych” i ich ciągłych „cudów” są promowane wraz z wiarą, że czuwają i chronią tych, którzy się do nich modlą. Poniżej zamieszczamy niedawną relację z gazety o „wyniesieniu na ołtarze”:

„Dziesięć lat temu mała dziewczynka, nazwana imieniem żydowskiej zakonnicy zabitej przez nazistów, leżała umierająca w bostońskim szpitalu. (...) Jej rodzice modlili się do jej imienniczki, Edyty Stein, która była znana jako Siostra Teresa Benedykta od Krzyża. Ich modlitwy zostały wysłuchane i dziewczynka przeżyła. (...) Wierzy, że Stein wciąż nad nią czuwa. (...)

Teraz Watykan orzekł, że jej wyzdrowienie było cudem i przesunął Stein o krok bliżej do stania się rzymskokatolicką świętą. (...) Watykan ogłosił 8 kwietnia [1997], że papież Jan Paweł II oficjalnie uznał cud, co jest ostatnim krokiem na drodze do kanonizacji.” *43

Ojciec Pio jest kolejnym świętym, którego Watykan ma zamiar kanonizować [miało to miejsce 16 czerwca 2002]. „Modlitwa do ojca Pio” zawiera następujące słowa: „Ojcze Pio, niech uzdrowienia chorych staną się świadectwem, że Pan zaprosił cię do błogosławionego grona świętych. W swojej dobroci pomóż mi w mojej szczególnej prośbie. (...)”. *44

Istnieje o wiele więcej okultystycznych świadectw cudów z udziałem Ojca Pio niż ich potrzeba do stania się „świętym”.

Typowa relacja: „Podczas modlitwy spojrzałam na figurę. Tak jak to często bywa, zaczęła się przemieniać (...) jakby padło na nią jasne światło. (...) Figura Najświętszego Serca Pana Jezusa zmienia się. Czasem jest to Matka Najświętsza, czasem Jezus lub święci.

Ale dziś nie mogłam rozróżnić, kto to był (...) gdy podszedł bliżej, otaczało go złote światło. Mogłam go wyraźnie zobaczyć. Powiedziałam: 'Ojciec Pio'. On odpowiedział: '(...) chciałbym się z tobą czymś podzielić'

Po pewnym czasie (...) zapytałam, czy pomógłby Dorotce [przyjaciółce chorej na raka]. Odpowiedział: 'Tak, powiedz jej, żeby modliła się do Najświętszego Serca Jezusa i do mnie, przez trzy dni. (...)'

Kilka dni później (...) przyszedł do mnie i powiedział, żebym się nie martwiła, (...) zapytałam o Dorotkę. Odpowiedział: 'Będę z nią. (...)'”. *45

To jest klasyczny okultyzm: transformacja posągu w objawienia Marii, Jezusa i innych rzekomych świętych, którym towarzyszy jasne światło, które Biblia kojarzy z szatanem. Niezależnie od tego, czy Pio jest w niebie, czy w piekle, nie jest uprawniony do ukazywania się na tej ziemi. Biblia odrzuca takie objawienia nawet w dobrym celu (Łk 16,27-31). A przypisywanie Ojcu Pio wszechobecności Boga, wraz z jej przejawem, może mieć jedynie charakter demoniczny.

To, że osoba opowiadająca tę historię, później „widziała” Pio z Dorotą w jej samochodzie, gdy ta odjeżdżała po Mszy, tylko potęguje demoniczne złudzenie. A przecież takie pozory są dowodami, które skłaniają hierarchię katolicką do kanonizacji. Obecny papież [Jan Paweł II] "stał się duchowym synem Ojca Pio podczas ich pierwszego spotkania w 1947 roku i odwiedził grób Pio, aby się tam modlić. * 46 W 1954 roku papież Pius XII nazwał Ojca Pio „Spowiednikiem Europy”. *47

W katolicyzmie nie ma pewności zbawienia, więc nawet święci często wyrażali obawę, że mogą nie osiągnąć nieba. Ich zbawienie nie zależy od skończonego dzieła Chrystusa, ale od ich dobrych uczynków, cierpienia i poświęcenia dla innych. Sumienie słusznie zaprzecza temu, że ktokolwiek z nas jest „wystarczająco dobry”, aby spełnić Boże standardy.

„Padre Pio Gazette” niedawno nawiązała do wielu ataków, których Pio doznał z rąk szatana (jak sądził), które pozostawiły go „zakrwawionym, posiniaczonym i spuchniętym”. I znowu, żadnej takiej relacji nie znajdziemy w Biblii. Bicie przez demony (częste zjawisko dla mnichów na górze Athos, „Watykanie” greckiego prawosławia) jest okultystyczną manifestacją.

Gazeta opowiedziała o wątpliwościach, które dręczyły Pio: „Nie tak widoczne, ale jeszcze bardziej wyniszczające, były ataki na jego duszę. Te 'myśli rozpaczy, nieufności wobec Boga. (...)'”. *48

Relikwie i „cuda”

Nie tylko wizerunki świętych i ich groby są postrzegane jako obiekty o szczególnej mocy, ale przede wszystkim ich relikwie: zmumifikowany palec, pukiel włosów, kość, butelka z rzekomymi łzami lub jakiś inny przedmiot. Takie relikwie są wystawione w katolickich i prawosławnych katedrach, a także sanktuariach na całym świecie. Tym przedmiotom przypisywane są „cuda”, tak samo jak podobnym przedmiotom czczonym w voodoo i innych religiach pogańskich.

Rzymscy katolicy milionami pielgrzymowali do miejsc świętych, by oglądać rzekome cuda: „cud eucharystyczny” (rzekoma transformacja chleba w ciało Chrystusa) „z udziałem koreańskiego jasnowidza (...) podczas prywatnej mszy odprawianej przez papieża Jana Pawła II w Watykanie w 1995 r.; czternastowieczny „posąg Wielkiej Madonny” w Turynie, widziany jako płaczący przez proboszcza ks. Cavallo; itd.

Jednym z najnowszych „cudów” są „krwawe łzy”, które wypływają z oczu „małej, białej, gipsowej figurki Matki Bożej” zakupionej pierwotnie w Medjugorje. Znajdująca się w mieście Civitavecchia, około 80 km na północny wschód od Rzymu, na włoskim wybrzeżu, figura przyciąga w ciągu jednego dnia aż 30 000 pielgrzymów. W niecierpliwym oczekiwaniu zbliżenia się do niej, „aby zobaczyć, prosić, rozważać, modlić się”, tłum często staje się agresywny.

Do zbadania „cudu” wysłano z Rzymu zespół dziesięciu ekspertów, którzy sporządzili raport:

1) Naoczni świadkowie są wiarygodni (...);
2) Czerwony płyn [wypływający z oczu] jest w rzeczywistości (...) męską krwią ludzką;
3) Nie było żadnego mechanizmu ani sztuczki (...) która mogłaby wyjaśnić wypływ krwi z oczu posągu (...) brak dowodów na sfabrykowanie lub mistyfikację. *49

Męska krew z figury Maryi? Ks. Aristide Serra, profesor rzymskiego papieskiego Wydziału Teologicznego „Marianum” sugeruje, że to „wskazuje na krew Chrystusa przelaną za świat. (...)” *50 kierując ku twierdzeniu (sprzecznym ze Słowem Bożym), które papież ma nadzieję ogłosić jako nowy dogmat, że Maryja jest „Współodkupicielką” wraz z Chrystusem. Ponownie widzimy wywyższanie Maryi za pomocą środków okultystycznych.

Różaniec jest również narzędziem okultyzmu.

Wiąże się z próżnymi powtórzeniami, których Chrystus zabronił: „A modląc się, nie bądźcie wielomówni jak poganie; oni bowiem sądzą, że ze względu na swoją wielomówność będą wysłuchani” (Mt 6,7). Jednak w rzymskim katolicyzmie dokonują się cuda przez takie powtarzanie, a objawienia to potwierdzają. 25 czerwca 1985 roku Matka Boża w Medjugorie oświadczyła: „Zachęcam was, byście prosili wszystkich o odmawianie różańca. Dzięki różańcowi pokonacie całe zło, które szatan próbuje wprowadzić do kościoła katolickiego”. *51

Zmarła Matka Teresa nieustannie odmawiała różaniec w intencji swojego zbawienia. Ojciec Pio polegał na różańcu jako swojej „broni” przeciwko szatanowi. *52 Cytowaliśmy wcześniej papieża Jana Pawła II w jego deklaracji, że różaniec jest „lekarstwem” na wszelkie zło, którym szatan próbuje nas zarazić. Papież powiedział: „Módlcie się, módlcie się [na różańcu] (...) wszystko inne pozostawcie Madonnie”. *53 Przypisywanie magicznej mocy powtarzaniu jakiejś formuły to zapraszanie okultyzmu do swojego życia.

Całe to dążenie do zbawienia i przebaczenia poprzez „świętych”, obrazy, relikwie, szkaplerze, medaliki, formuły i powtarzanie ofiary Mszy Św. zaprzecza skuteczności zakończonej („Wykonało się!”) ofiary Chrystusa na krzyżu. Pokładanie nadziei w kimkolwiek lub czymkolwiek oprócz Chrystusa (co jest istotą rzymskiego katolicyzmu) jest odrzuceniem zbawienia, które On oferuje jako dar łaski Bożej.


Fragment pochodzi z książki Dave Hunta "Inwazja Okultyzmu" [Occult Invasion] Eugene, Oregon 1998

Tłumaczyła: Agnieszka

Przypisy:



31. Ibid., p. 179.
32. Desmangles, Faces, p. 99.
33. Ibid., p. 4.
34. Letter on file.
35. "Icons Speak of Christian History," The PopeSpeaks, March/April 1990, vol. 35, no. 2, pp. 130-31.
36. Cover story, National Catholic Reporter, February 7,1997, p. 3.
37. Austin Flannery, O.P., gen. ed., Vatican Council U: The Conciliar and Post Conciliar Documents, rev. cd. (Costello Publishing, 1988), vol. 1, Lumen Gentium, 21 November 1964,66., p. 421.
38. Catechism of the Catholic Church (Libreria Editrice Vaticana—In the USA, The Wanderer Press, St. Paul, MN, 1994), section 971, p. 253, Imprimi Potest Joseph Cardinal Ratzinger.
39. Flannery, Vatican, p. 63; Schroeder, Trent, p. 46, etc.
40. Flannery, Vatican, vol. 1, p. 65.
41. The Moscow Times, August 31,1996, pp. INSIGHT 13-17.
42. Colleen Smith, "The potent medicine of prayer," in Our Sunday Visitor, February 6, 1997, p. 10.
43. Robert Estrin, Associated Press, "Vatican attributes recovery of deathly ill child to
dead nun," in Santa Barbara News Press, April 20,1997, p. B5.
44. The Padre Pio Gazette, XI, p. 2, Padre Pio Foundation of America, 24 Prospect Hill Rd., Cromwell, CT 06416.
45. The Padre Pio Gazette, XI, pp. 13-14.
46. ThePadrePioGazette,Vl,p.\2.
47. Ibid.
48. Ibid., p. 5.
49. Inside the Vatican, June 1997, pp. 58-59.
50. Ibid.
51. Cantos of Birmin gham, April 1996 through November 1996, p. 8.
52. Gazette,Vltp.5.
53. Inside the Vatican, November 1996, p. 17.

Komentarze

Popularne posty