Ciemna i jasna strona? cz.2

Okultyzm wkracza do Kościoła ewangelicznego

Inwazja okultyzmu na kościoły ewangeliczne jest jednym z najbardziej szokujących faktów naszych czasów. Ekumenizm i związana z nim próba unikania rozróżnienia pomiędzy prawdą a fałszem i akceptowania wszystkich poglądów, jest tego głównym powodem. Powinno być jasne, że idea mocy umysłu (pozytywne lub negatywne myślenie kreujące naszą własną rzeczywistość) jest tylko inną formą ciemnej i jasnej strony Mocy. Jednym z głównych propagatorów tego przekonania, który wywiera duży wpływ na kościoły ewangeliczne, jest znany i odnoszący sukcesy manager finansowy z Wall Street Sir John Marks Templeton, fundator Nagrody Templetona (ang. Templeton Prize).

Templeton i jego neopogańskie poglądy zostały wprowadzone po raz pierwszy do kościoła w 1986 r. przez Roberta Schullera, który nadal się za nimi opowiada. Magazyn Schullera „Possibilities” umieścił Templetona na okładce a głównym artykułem był wywiad z nim, w którym wyraził swoje poglądy zainspirowane jednością/nauką religijną/New Age: „Twoje duchowe zasady przyciągają do Ciebie pomyślność  (...) sukces materialny przychodzi, kiedy jest się w zgodzie z nieskończonością (…) Duch Chrystusa mieszka w każdej istocie ludzkiej, niezależnie od tego, czy ktoś o tym wie, czy nie (...) nic nie istnieje poza Bogiem.” *15

Te herezje Schuller propagował wśród ogromnej rzeszy swoich czytelników.

Panteistyczna wiara, że „nic nie istnieje poza Bogiem” jest podstawą kultów nauk o umyśle (ang. Mind Science cults). Brzmi to następująco: „Bóg jest wszystkim i Bóg jest dobry, dlatego wszystko jest dobre. W konsekwencji ból, choroba i śmierć nie istnieją. Są projekcją negatywnego myślenia tych, którzy wyobrażają sobie ich doświadczanie. Aby się uwolnić od tego złudzenia, trzeba zmienić swoje myślenie z negatywnego (ciemna strona) na pozytywne (jasna strona).” To jest teoria stojąca za książką „The Power of Positive Thinking”- bestsellerem Normana Vincenta Peale’a, która od lat wywiera silny wpływ na chrześcijan ewangelicznych.

Poglądy Templetona są jasno wyrażone w jego pismach. To ewolucjonista, panteista, uniwersalista i okultysta, który odrzuca Boga Biblii i Chrystusa jako jedynego Zbawiciela a niebo i piekło uważa za stany umysłu, które tworzymy tu, na ziemi, prawda jest względna a wiara chrześcijańska nie ma już znaczenia. Jednak ten człowiek jest wysoko ceniony w kręgach ewangelicznych. Był członkiem gremium teologicznego seminarium w Princeton (ang. Princeton Theological Seminary) *16 i przez 15 lat należał do organu zarządzającego Amerykańskiego Towarzystwa Biblijnego (ang. American Bible Society) *17, chociaż odrzuca Biblię jako Słowo Boga. Norman Vincent Peale nazwał Templetona „największym świeckim w kościele chrześcijańskim naszych czasów.” *18

 Książka Templetona z 1994 r. „Discovering the Laws of Life” [Odkrywanie praw rządzących życiem] to czysty okultyzm. Ale zamiast przed nią ostrzegać, magazyn „Christianity Today” poświęcił jej całą tylną okładkę wydania z 24.04.1994 r. i do tej pory nie przeprosił za to swoich czytelników. Reklama opatrzona nagłówkiem "Zainspiruje miliony czytelników" zawierała te same wypowiedzi pięciu wybitnych przywódców, które znajdują się na odwrocie okładki książki (na tyle obwoluty): Normana Vincenta Peale’a (napisał też przedmowę), Roberta Schullera, Billy’ego Grahama a także dwóch znanych katolickich liderów New Age. Oto kilka przykładowych cytatów z książki:

„Za tą książką stoi moja wiara, że podstawowe zasady prowadzenia „wzniosłego życia” (…) mogą pochodzić z dowolnej tradycji religijnej - żydowskiej, muzułmańskiej, hinduskiej, buddyjskiej i innych, jak również z chrześcijańskiej (…). Mamy moc stworzyć wszystko, czego potrzebujemy w naszym życiu i ta moc w nas jest mocą umysłu (…). Istnieje prawo życia (...): „Myśli, przechowywane w umyśle, będą się rozmnażać w świecie zewnętrznym na swój własny sposób. Astronauci polecieli w kosmos (...) i nie przywieźli ze sobą żadnych dowodów na istnienie nieba. A tam, gdzie wiertła weszły w ziemię, natknęły się na ropę a nie na piekło. Teoretycy duchowości skłonni są pojmować [niebo i piekło] jako stany umysłu.

„Przez nasze wybory i postawy tworzymy sobie nasze własne niebo lub nasze własne piekło tutaj na ziemi (…). Jedynym miejscem, gdzie możemy znaleźć niebo, jest nasze własne serce (…). Nasza wrodzona dobroć jest istotnym faktem naszego istnienia. Kiedy zdamy sobie sprawę z tej prawdy, doświadczymy nieba na ziemi (…). Kiedy nasze działania wynikają spontanicznie z dobroci naszego istnienia, znajdujemy pokój i obecność Boga w nas.

„Bądź szczery. Bądź prawdziwy. Kochaj każdą część siebie (…) boskość w Tobie (...) jest na drodze do doskonałości.” *19

Poparcie ze strony Peale’a i Schullera, którzy od lat promują tę samą okultystyczną filozofię, nie jest niczym zaskakującym. Ale, że „Christiany Today”, Chuck Colson, Billy Graham i Bill Bright także chwalą Templetona, jest szokującym dowodem kompromisu wśród czołowych przywódców w kręgach ewangelicznych.

Wezwanie do uczciwości intelektualnej

Każdy ma prawo odrzucić Chrystusa, ale jest intelektualną nieuczciwością najgorszego rodzaju upieranie się, że nauki Jezusa są w pełni zgodne z hinduistyczno-buddystycznymi, panteistycznymi filozofiami. Tak musi być, konkluduje jeden z autorów, ponieważ „każdy wyznawca New Age, którego spotkałem, kocha Jezusa, Buddę, Krisznę i każdego niezależnie od rasy, języka czy religijnych preferencji (...)” *20

Ta „miłość bez zasad” (która jest za słaba by napominać tych, których kocha), w jakiś sposób sprawia, że kwestie prawdy, dobra i zła oraz zdrowej doktryny stają się zbyteczne, co jest podstawowym błędem. Prawdziwa miłość koryguje tych, którzy wyraźnie trwają w śmiertelnie niebezpiecznym błędzie.

Inwazja okultyzmu na społeczeństwo zachodnie jest bezpośrednią konsekwencją „naukowej” erozji wiary w transcendentną naturę Boga. Miliony na Zachodzie praktykują obecnie medytację transcendentalną. Sam tytuł „transcendentalna” to oszustwo. Medytacja transcendentalna jest panteistyczna a zatem zaprzecza transcendentalnemu Bogu. Prowadzi ona w głąb siebie, do odnalezienia „prawdziwego ja”. Nasze społeczeństwo ma obsesję na punkcie własnego "ja", które chce wynieść do rangi boskości.

Ważne rozróżnienie

Uważa się, że „Moc” jest wiodącym czynnikiem stojącym za ewolucją. Widzieliśmy, że matematycznie ewolucja nie jest możliwa. Co więcej, nigdy nie mogłaby rozliczyć sumienia człowieka. Poczucia moralnego obowiązku nie da się wyjaśnić w kategoriach fizjologicznych. Jak napisał Sir Arthur Eddington „powinność zabiera nas poza chemię i fizykę”. Człowiek po prostu nie może być wytworem sił ewolucyjnych, działających na materię. W naturze nie ma moralności czy etyki. „Dobra” i „zła” nie da się zastosować wobec galaktyk, atomów, sił natury jak grawitacja czy elektryczność albo siły parapsychicznej (jeśli coś takiego istnieje).

Moc o ciemnej i jasnej stronie nie dopuszcza różnicy między prawem fizycznym a moralnym. A to rozróżnienie jest bardzo ważne. Prawo moralne nie może być używane do własnych celów - w przeciwieństwie do praw fizyki. Prawa moralne nie mogą stać się źródłem osobistego umocnienia, co jest głównym celem ruchu New Age. Uniwersalne prawa moralne, które obowiązują wszystkich, mogą być ustanowione jedynie przez Najwyższego Boga nadprzyrodzonego monoteizmu, który sam w swoim charakterze wyznacza standardy prawości, miłości, czystości i dobroci.

W przeciwieństwie do wschodniego mistycyzmu, chrześcijaństwo naucza, że nieskończenie sprawiedliwe moralne prawa Boga zostały złamane i że skończony człowiek nie może zapłacić nieskończonej kary. Z powodu swojego buntu człowiek zasługuje na wieczne oddzielenie od Boga, swego Stwórcy. Bóg mógłby zapłacić nieskończoną karę, jakiej domaga się Jego sprawiedliwość, ale nie byłoby to sprawiedliwe, ponieważ nie jest On jednym z nas. Dlatego Bóg, w swojej nieskończonej miłości, stał się człowiekiem przez narodzenie z dziewicy, aby jako Bóg i Człowiek w jednej Osobie mógł zapłacić całą karę wymaganą przez Jego prawo. Dokonał tego dzieła na krzyżu.

Triumfalny okrzyk Jezusa tuż przed oddaniem swojego życia – „Wykonało się”- w oryginalnym języku greckim Nowego Testamentu jest terminem księgowym („teleo”, „spłacić dług”). Nieskończona kara za grzech została zapłacona. Według Biblii, człowiek musi jedynie przyznać, że jako grzesznik zasłużył na to, co Chrystus wycierpiał w jego miejsce, i przyjąć przebaczenie, które jest oferowane jako darmowy dar z Bożej łaski i miłości.

W porównaniu z tym, ewangelia okultyzmu jest naznaczona wyraźną pustką. Jedynym zbawieniem, które oferuje, jest moc do przejęcia kontroli nad własnym życiem i do spełnienia swoich pragnień. Sprawiedliwość i prawda są całkowicie nieobecne. Praktykowanie jogi lub osiąganie odmiennego stanu świadomości w jakikolwiek inny sposób, żeby uzyskać dostęp do Mocy, nie wystarczą nawet na zapłacenie mandatu drogowego, a co dopiero wiecznej kary za grzech! Sile stojącej za filozofią hinduizmu, buddyzmu czy New Age brakuje sprawiedliwej podstawy do przebaczenia, za którą tęskni każde szczere serce. Żaden grzech nie jest uznany, a nawet gdyby był, nie ma Boga, przeciwko któremu zgrzeszono ani sprawiedliwego sposobu, aby grzesznik otrzymał przebaczenie.

Odpowiedzią okultystycznej filozofii na najgłębsze tęsknoty i potrzeby człowieka jest kłamstwo. Zamiast miłości, największej cnoty i najwyższego doświadczenia, zostaje nam pustka. „Moc” okultystycznych magów z „Gwiezdnych wojen” nie jest „lepszym” Bogiem niż bezosobowe siły działające w materialistycznym wszechświecie ateisty.

Sir Arthur Eddington przekonuje: „Kiedy z ludzkiego serca, zakłopotanego tajemnicą istnienia, rozlega się wołanie: „ O co w tym wszystkim chodzi?”, to nie jest prawdziwą odpowiedzią (...) stwierdzić: „Chodzi o atomy i chaos; chodzi o wszechświat pełen ognistych kul, toczących się ku nieuchronnej zagładzie". *21

Konflikt między Bogiem a szatanem

Biblia przedstawia bardzo szczegółowo Tego, o którym twierdzi, że jest prawdziwym Bogiem, Stwórcą wszechświata. Mówi ona także o szatanie – przeciwniku Boga i człowieka. Szatan pojawia się jako wąż kuszący Ewę obietnicą, że osiągnie nieśmiertelność i boskość, kiedy będzie nieposłuszna Bogu i podąży za nim. Ten kusiciel do zła, zwany "bogiem tego świata" (2 Kor 4,4), ponieważ jest inspiratorem wszelkich fałszywych religii, znany jest w Biblii jako „wielki smok (...), wąż starodawny, zwany diabłem i szatanem, zwodzący cały świat” (Obj 12,9).

Dziś wielu uważa się za zbyt wykształconych, żeby historię z Ogrodu Eden traktować dosłownie. „Z pewnością ta część o rozmowie Ewy z gadającym wężem nadaje tej historii charakter mitologii. Takie przesądy są dopuszczalne tylko dla ludów prymitywnych. Każda próba nauczania tej historii dzisiaj zostałaby odebrana jako obraza dla współczesnego człowieka” - na tym z grubsza polega ich argumentacja.

Ale to właśnie sceptycy, którzy są zbyt inteligentni, żeby wierzyć, że szatan przez węża rozmawiał z Ewą, przyjmują duchowość rdzennych Indian amerykańskich. Najwyraźniej nie mają problemu z wiarą w to, że indiański szaman przemawia do wszelkiego rodzaju zwierząt i ptaków a nawet czasami sam zmienia się w takie stworzenia. A czy niektórzy z naszych wiodących naukowców nie próbują porozumiewać się z szympansami a nawet delfinami? Posłuchajmy ponownie doktora Johna Lilly’ego:

„Delfiny są przykładem wysokiej inteligencji obcych i walczyłem o to z różnymi ludźmi, odkąd opublikowałem w 1961 r. moją pierwszą książkę na ten temat „Człowiek i delfin”. Ale teraz jest już po walce. Przemyśleli to i zaczynają stosować psychologię poznawczą wobec delfinów.” *22

Indianie z plemienia Siuksów, których Phil Jackson uważa za swoich mentorów i których duchowość przyjął, nauczają, że wieki temu otrzymali „świętą fajkę” od pewnej pięknej kobiety. Używała ona węży do swoich czarów i zmieniła się na ich oczach w „młode czerwonobrązowe cielę bawoła”, potem w „białego bawoła”, potem w „czarnego bawoła” zanim w końcu zniknęła. Czarny Łoś wyjaśnia, że tę historię „należy rozumieć nie tylko jako wydarzenie w czasie, ale także jako wieczną prawdę.”  *23 Jackson, który odrzucił wiarę chrześcijańską i przyjął indiańską duchowość, najwyraźniej nie ma problemu z przyjęciem tej historii dosłownie.

Wąż i smok

Wąż i smok (utożsamiane w Biblii z szatanem) są głównymi dobroczynnymi postaciami, zarówno w mitologii, jak i w prawie wszystkich religiach. Np. w haitańskiej tradycji voodoo Wielki Wąż jest źródłem wszelkiej mądrości, stwórcą wszechświata, który wziął za żonę Tęczę i z tego związku powstały krew oraz wszystkie stworzenia. „A potem, jako ostateczny dar, nauczyli ludzi przyjmować krew jako sakrament, aby mogli stać się duchem i przyjąć mądrość Węża.” *24

Smoka można znaleźć na tysiącach świątyń w całej Azji, podczas gdy wąż dominuje w religii indyjskiej. W hinduizmie Sziwa, jeden z 3 głównych bogów, ma węże wplecione we włosy. Symbolem jogi jest tratwa zbudowana z kobr, a jej celem jest obudzenie mocy kundalini, która znajduje się zwinięta u podstawy ludzkiego kręgosłupa w formie węża. W świątyniach starożytnego Egiptu i Rzymu ciało boga Serapisa zostało otoczone splotami wielkiego węża. Można podać wiele innych przykładów, począwszy od pierzastego węża Quezacoatl, boga-zbawiciela Majów, po coroczny taniec węża Indian Hopi. Manly P. Hall, jeden z największych autorytetów w dziedzinie okultyzmu (notabene praktykujący okultysta), pisze:

„Kult węża w jakiejś formie przenikał do niemal wszystkich zakątków ziemi. Wężowe kopce amerykańskich Indian; rzeźbione kamienne węże Ameryki Centralnej i Południowej; zamaskowane kobry kapturowe z Indii; Pyton, wielki wąż Greków; święte węże Druidów; skandynawski wąż Midgardu; Nagowie z Birmy, Syjamu i Kambodży (…) mistyczny wąż Orfeusza; węże wyroczni w Delfach (…) święte węże przechowywane w świątyniach egipskich; Ureusz zwinięty na czołach faraonów i kapłanów – wszystkie one świadczą o powszechnej czci jaką otaczano węża.

Wąż jest symbolem i prototypem powszechnego Zbawcy, który odkupuje świat, dając stworzeniu poznanie samego siebie (...) od dawna jest uważany za symbol nieśmiertelności (...) i reinkarnacji.”*25

W mitologii greckiej wąż był owinięty wokół jaja orfickiego - symbolu kosmosu. Podobnie w Delfach, w Grecji (od wieków siedziba najczęściej odwiedzanej i najbardziej wpływowej wyroczni starożytnego świata, konsultowana przez władców z krajów tak odległych jak Afryka Północna czy Azja Mniejsza), trzy nogi wyroczni trójnogu w wewnętrznej świątyni były splecione wężami. Albo pomyślmy o Eskulapie - greckim i rzymskim bogu medycyny, którego symbolem była laska opleciona wężem, od którego wywodzi się kaduceusz - symbol współczesnej medycyny.

W świątyniach wzniesionych na jego cześć, Eskulap był czczony z wężami, ponieważ według starożytnego mitu otrzymał z paszczy węża lecznicze zioło. Wyraźnie widać tutaj wypaczenie historii z Księgi Rodzaju. Wąż nie jest zwodzicielem i niszczycielem, ale zbawcą ludzkości, zajmując tym samym miejsce Jezusa Chrystusa. Podczas ceremonii ukończenia studiów w szkołach medycznych na całym świecie, gdzie modlitwy do Boga Biblii lub Jezusa nie byłyby dozwolone, absolwenci otrzymujący stopień doktora, nadal wspólnie głośno powtarzają przysięgę Hipokratesa. Zaczyna się tak: „Przysięgam na Apolla, na Eskulapa, na Hygieię i Parakeię i na wszystkich bogów i boginie (...)”.

W książce „Up with Eden” Ken Wilbur wskazuje, że wąż był konsekwentnie przedstawiany w religiach na całym świecie jako symbol wiecznej mądrości i życia wiecznego. Nie ulega wątpliwości, że wąż, który przyszedł do Ewy, jest utożsamiany wszędzie (poza Biblią) z okultyzmem i czczony jako ucieleśnienie tej tajemniczej mocy, którą okultyści wszelkiego rodzaju starają się wykorzystać do realizacji swoich pragnień. Z kolei Biblia utożsamia węża z szatanem i wyjaśnia, że ci, którzy szukają jego okultystycznych mocy, w końcu zostają uwięzieni jako jego niewolnicy i ich dusze są stracone. Wygląda na to, że honory oddawane wężowi we wszystkich kulturach i religiach dowodzą, iż „Moc” stojąca za wszechświatem jest w istocie bardzo osobowa. Zarówno Biblia jak i świat okultyzmu zgodnie twierdzą, że wąż jest realny. Nie zgadzają się tylko co do tego, czy jest on przyjacielem człowieka, czy jego wrogiem.


Fragment pochodzi z książki Dave Hunta "Inwazja Okultyzmu" [Occult Invasion] Eugene, Oregon 1998

Tłumaczenie: Agnieszka

Przypisy:


14. Orange County Register, 25. April 1993, p. L-l.
15. Possibilities, Summer 1986, p. 8-12.
16. John Marks Templeton, Discovering the Laws of Life (The Continuum Publishing Company, 1994),
inside front of jacket.
17. John Marks Templeton, The Humble Approach: Scientists Discover God (Continuum Publishing Company. 1995) p. 137.
18. Templeton, Discovering, jacket.
19. Ibid.,p.6,7,208,etc.
20. Jack Underhill, »Some New Age Myths and Truths*, in The Source (Koloa HI 96756), January/February 1988, p. 19.
21. Sir Arthur Eddington, The Nature of the Physical World (MacMillan, 1953), p. 317.
22. MAGICAL BLEND: A Transformative Journey, Issue 17, 1987, p. 13.
23. Black Elk, The Sacred Pipe (University of Oklahoma Press, 1989), p. 3-9.
24. Davis, Serpent and Rainbow, p. 213-214.
25. Manly P. Hall, The Secret Teachings of all Ages: An Encyclopedic Outline of Masonic, Hermetic, Qabbalistic and Rosicrucian Symbolical Philosophy (Los Angeles: The Philosophical Research Society, Inc., 1969),sixteenth ed., pp. LXXXVII - LXXXVIII

Komentarze

Popularne posty