Czy chrześcijański aktywizm jest biblijny?

Coraz więcej chrześcijan angażuje się w działalność społeczną i polityczną w zadziwiającym celu, jakim jest próba zmuszenia bezbożnego społeczeństwa do przyjęcia chrześcijańskich standardów postępowania. Jednym z przykładów jest "Operation Rescue". Jej założyciel, Randall Terry, wyjaśnia, że jej celem jest wywołanie wstrząsów społecznych, a tym samym wywarcie presji na rząd, aby zmienił prawo aborcyjne. Typowa broszura głosi: "Operation Rescue pomaga stworzyć napięcie społeczne niezbędne do zmian politycznych..., które niezależnie od tego, czy na dobre, czy na złe, następują po tym, jak grupy Amerykanów wywołują w narodzie takie napięcie i wywierają taki nacisk na polityków, że prawa zostają zmienione".

Bez względu na to, jak chwalebny jest cel takiej taktyki, w całej Biblii nie ma ani jednego przykładu, aby lud Boży kiedykolwiek popierał lub wdrażał aktywizm polityczny lub społeczny. Fakt ten musi mieć duże znaczenie gdy rozpatrujemy tak ważny temat. W Piśmie Świętym jest wiele przypadków nieposłuszeństwa obywatelskiego, ale nigdzie nie widać zaangażowania w celu zmuszenia bezbożnego społeczeństwa do przestrzegania biblijnych zasad. Na przykład hebrajskie położne nie podporządkowały się nakazowi faraona i ratowały życie niemowlętom płci męskiej, nawet kłamiąc, aby móc ukryć swoją "akcję ratunkową". Bóg był tak zadowolony z ich posłuszeństwa wobec Niego, że ich imiona, Szifra i Pua, zostały dla nas zapisane (Księga Wyjścia:1:15-22). Była to jednak kwestia indywidualnego sumienia przed Bogiem, a nie zorganizowana próba wywarcia nacisku na pogańskich Egipcjan poprzez masowe demonstracje w celu przyjęcia standardów moralnych nadanych Izraelowi przez Boga.

Tak samo było w przypadku Szadracha, Meszacha i Abednego, którzy odmówili wykonania rozkazu króla, aby pokłonić się bożkowi, oraz Daniela, który sprzeciwił się królewskiemu dekretowi przeciwko modlitwie. Daniel, choć odważnie świadczył o Bogu nawet wobec królów, nigdy nie wykorzystał swojej wysokiej pozycji w rządzie do próby wywarcia presji na pogańskie społeczeństwo, aby porzuciło swoje złe praktyki i rozpoczęło bogobojny styl życia. Podobnie Józef i Estera, którzy zajmowali wysokie stanowiska w pogańskich społeczeństwach, nie naciskali na nie, aby przyjęły biblijną moralność. Tak samo było z Ezdraszem i Nehemiaszem. Wykorzystali swoje wpływy u królów, aby otrzymać zgodę na odbudowę Jerozolimy i świątyni, ale nie podjęli żadnej próby zmiany obyczajów społeczeństw praktykujących aborcję, homoseksualizm i inne zło.

Nie ma biblijnych przykładów na poparcie dzisiejszego "chrześcijańskiego aktywizmu". Chrystus "cierpiał za nas, zostawiając nam przykład, abyśmy poszli Jego śladami.". Surowo i wielokrotnie upominał fałszywych przywódców religijnych Izraela, ale nigdy – ani jeden raz – nie wypowiedział się przeciwko niesprawiedliwości rzymskiej władzy państwowej! Nie popierał, nie organizował ani nie angażował się w żadne publiczne protesty w celu wywarcia presji na Rzymie, aby zmienił swój skorumpowany system, a ówczesne społeczeństwo zmieniło swoje złe postępowanie. Poddał się niesprawiedliwym władzom, tak jak mówi nam o tym List do Rzymian 13. Pierwszy list Piotra mówi: "Który, gdy mu złorzeczono, nie odpowiadał złorzeczeniem, gdy cierpiał, nie groził, ale powierzył sprawę temu, który sądzi sprawiedliwie." (1 Piotra 2:23). Nie ma tu żadnego "aktywizmu"! Tak samo było z apostołami i wczesnym Kościołem.

Owszem, Paweł powiedział centurionowi, który miał go bezprawnie ubiczować, że jest obywatelem rzymskim, a miejscowym urzędnikom w Filippi kazał przyjść i przeprosić za pobicie jego i Sylasa bez procesu. To jednak nie był polityczny/społeczny aktywizm. Nie próbował w ten sposób zmienić społeczeństwa. Po prostu bronił swoich osobistych praw wynikających z przepisów (tak jak i my powinniśmy to robić), do których należy również zabranie głosu. Paweł był zdecydowany bardziej słuchać Boga niż ludzi i nigdy nie powstrzymał się od głoszenia Ewangelii, nawet jeśli kosztowałoby go to życie. Jeśli chrześcijański aktywizm jest wolą Boga, Paweł byłby pierwszym, który bez obaw realizowałby go za wszelką cenę.

Jednak Pismo Święte, od Księgi Rodzaju do Objawienia, nie oferuje ani przykładów, ani nauk doktrynalnych, które wspierałyby ideę, że chrześcijanie powinni angażować się w aktywizm polityczny/społeczny, lobbing, metody przejmowania władzy stosowane przez Koalicję Na Rzecz Odrodzenia [The Coalition on Revival], lub że chrześcijanie pełniący funkcje publiczne mogą lub powinni wpływać na społeczeństwo, aby przyjęło biblijne standardy postępowania. Nie zapominajmy, że wszelkie zmiany musiałyby być dokonywane poprzez skorumpowany system polityczny, w większości bezbożny od władz oddolnych po odgórne. List do Rzymian 13 rozdział mówi nam, abyśmy byli posłuszni władcom, a Pierwszy List do Tymoteusza, rozdział 2, abyśmy modlili się za nich - a nie próbowali ich zmieniać za pomocą nacisków. Próba przekonania niezbawionych, aby żyli jak chrześcijanie, jest nie tylko niemądra, ale i szkodliwa. Oni nie są w stanie tego zrobić, a nawet gdyby byli, to jeszcze bardziej staliby się ślepi na swój grzech i potrzebę Zbawiciela.

Dzieje Apostolskie 19:23-41 mówią o tym, jak duża grupa mieszkańców Efezu urządziła wielką "demonstrację" przeciwko Pawłowi i głoszonej przez niego Ewangelii. Tłum liczący prawdopodobnie kilka tysięcy osób podarł swoje ubrania, wyrzucił w powietrze pył i przez dwie godziny głośno skandował swoje uwielbienie dla lokalnie produkowanego boga, który był ich głównym źródłem dochodu. "Wielka jest Diana Efeska!" - wołali. Czy w odpowiedzi Paweł powinien zgromadzić większy tłum chrześcijan, aby jeszcze głośniej i dłużej krzyczeć, a w ten sposób narzucić swoją wolę miejscowym władzom? Oczywiście, że nie! Takie niechrześcijańskie zachowanie jest poniżające dla naszego Pana, Jego Ewangelii i byłoby nie do pomyślenia dla pierwszego Kościoła. A jednak na tym właśnie polega dzisiejszy aktywizm chrześcijański - na pełnych dobrych chęci, ale niemądrych próbach narzucenia "chrześcijańskich zasad" bezbożnemu społeczeństwu poprzez skuteczniejszy lobbing, liczniejsze demonstracje i większe wstrząsy społeczne niż te, które mogą wywołać homoseksualiści, zwolennicy aborcji czy pornografii.

Zamiast naciskać na bezbożnych, aby żyli jak święci, musimy ich pozyskać dla Chrystusa, aby mogli żyć w pełni według Bożych standardów. Nasze życie osobiste musi biec w posłuszeństwie prawom Bożym, nawet jeśli prowadzi to do konfliktu z prawem cywilnym. Oprócz unikania bałwochwalstwa i niemoralności, chrześcijanie muszą głosić Ewangelię wszystkim i wszędzie, niezależnie od rozporządzeń władz. Czyniąc to, apostołowie złożyli historyczną deklarację: "Bardziej trzeba słuchać Boga niż ludzi" (Dz 5:29)! Chrześcijanie podążali za ich przykładem przez wieki, począwszy od męczenników w pogańskim Rzymie i jego spadkobiercy- rzymskim katolicyzmie, aż po tych, którzy przemycają Biblie do krajów islamskich lub komunistycznych.

Apostołowie, mimo zakazu władz, wytrwale głosili Ewangelię. Podobnie jak ich Pan, nie próbowali jednak lobbować w Rzymie na rzecz zaprzestania prostytucji i aborcji, ani nie organizowali publicznych demonstracji na rzecz zmiany niesprawiedliwych praw. Niebezpieczeństwo polega na tym, że będąc tak pochłoniętym społecznym aspektem dobrych uczynków, zapomina się i zaniedbuje główne powołanie chrześcijańskie. Wielki nakaz misyjny nie polega na wywieraniu chrześcijańskiego wpływu na społeczeństwo. Nie mamy "zmieniać społeczeństwa", lecz "nawracać jednostki". Wiele się dzisiaj mówi o "zmienianiu świata dla Chrystusa". W rzeczywistości nie ma żadnej biblijnej nauki ani przykładu na poparcie tego popularnego hasła. Zamiast namawiać grzeszników, aby żyli jak święci, musimy ich wzywać do niebiańskiego obywatelstwa poprzez upamiętanie się „wobec Boga i do wiary w Pana naszego, Jezusa" (Dz.Ap. 20:21).

Czy nie mamy jednak być "solą i światłem" świata (Mat. 5:13-16)? Tak, Chrystus tak powiedział. Aby zrozumieć, co miał na myśli, musimy spojrzeć na Niego jako na nasz doskonały przykład. Jezus, "światłość świata", nigdy nie popierał zmian społecznych/politycznych, ani nie próbował ich też wprowadzać. Jego światło ujawnia grzech i prowadzi ludzi do zbawienia, przygotowując ich do nieba (Efezjan 5:8-13). Sól oczyszcza ranę, którą światło ujawnia i obnaża.

Przez nauczanie i przykład dokonały się znaczące zmiany w społeczeństwie. Jednak zniesienie niewolnictwa, uchwalenie przepisów o pracy dzieci i większe prawa dla kobiet, choć są rozwiązaniami, za które należy być wdzięcznym, nie uczyniły społeczeństwa bardziej bogobojnym. Nie wydaje się też prawdopodobne, żeby w tych lepszych warunkach większy odsetek ludzi trafiał do nieba niż wcześniej. Chociaż warto pracować na rzecz takich zmian, wielu z tych, którzy nazywają się chrześcijanami, tak bardzo pochłonęły dobre cele, że stracili zapał do zbawiania dusz. W końcu połączyli siły z niechrześcijanami, którzy również wyznają "tradycyjne wartości" i rozpowszechniają zniekształconą "społeczną ewangelię", która nie może zbawić.

Jednak dobro, które często przynosi aktywizm społeczny/polityczny, skutecznie motywuje do działania. Wielu chrześcijan było zaangażowanych w ruch praw obywatelskich, który ostatecznie zakończył segregację rasową. Z pewnością zaangażowanie w taką działalność nie jest złe dla chrześcijan! Bez wątpienia należy ratować niewinne dzieci, które są mordowane w klinikach aborcyjnych, tak jak Żydzi w nazistowskich obozach zagłady! Czy chrześcijanie nie powinni nic robić? Czy w Piśmie Świętym nie ma podstaw, aby pomagać tym, którzy są uciskani?

Tak, Biblia ostrzega nas: "Jeśli odmówisz ratunku prowadzonym na śmierć i tym, którzy idą na stracenie; Jeśli powiesz: Nie wiedzieliśmy o tym, czy ten który waży serca nie rozumie? A ten, który strzeże twojej duszy, nie pozna? I czy nie odda człowiekowi według jego uczynków?” (Przysłów:24:11-12)

Również przypowieść o dobrym Samarytaninie mówi nam, że powinniśmy troszczyć się o wszystkich, którzy potrzebują pomocy, tak jak nakazuje Chrystus: "Jak chcecie, aby ludzie wam czynili, tak i wy im czyńcie.". Zasady te wynikają z prawa Bożego zapisanego w sumieniach wszystkich ludzi "Będziesz miłował swego bliźniego jak samego siebie." (Mk 12:31).

Powinniśmy robić wszystko, co w naszej mocy, aby ratować dzieci, które są poddawane aborcji, tak jak staramy się ratować każdego, kto znajduje się w niebezpieczeństwie. Biblia nie mówi nam, co poszczególni święci mogliby zrobić w tym względzie, ponieważ nie jest to zadanie ściśle chrześcijańskie ani nie jest to coś, co zostało przypisane Kościołowi, lecz jest to obowiązek każdego człowieka. Ponadto "akcje ratunkowe" powinny być podejmowane w celu ratowania życia, a nie w celu wywołania "przewrotu społecznego", aby zmusić złe społeczeństwo do przyjęcia biblijnych standardów. Nawet przekonanie opresyjnych reżimów komunistycznych do przyznania większej wolności może mieć nieprzewidziane, zgubne skutki uboczne.

Oto nagle Gorbaczow wprowadza w Związku Radzieckim wolność wyznania i głoszenia Ewangelii porównywalną z tą, którą cieszymy się na zachodzie. Jakie są jego motywy? Podobnie jak Konstantyn w starożytnym Rzymie, uważa to za konieczne dla dobra imperium - a może nawet sądzi, że wolność zniszczy Kościół jeszcze skuteczniej niż ucisk. Rzeczywiście, tak się stało. Niestety, wielu radzieckich chrześcijan, którym udało się wyprowadzić swoje rodziny na zachód i którzy początkowo dziękowali Bogu za wolność, straciło swoje dzieci przez narkotyki, wolny seks, pychę, pożądliwość i światowość - i to wydaje się być większym zagrożeniem dla wierzących w "wolności" Zachodu niż w komunistycznym ucisku.

Dzisiejszy aktywizm chrześcijański jest zbyt ograniczony i wybiórczy. Zajmuje się pewnymi sprawami, ale ignoruje wiele innych o takim samym lub większym znaczeniu. Musimy ratować nie tylko nienarodzonych, lecz także dzieci w szkołach publicznych, które są krzywdzone przez nauczanie niemoralności, czary i okultyzm. Musimy rozpoznać psychologię jako główny nośnik tego zła i wykorzenić ją z naszych kościołów, seminariów i uniwersytetów. Musimy potępiać grzech, wzywać do ogólnokrajowej pokuty i głosić Ewangelię z mocą przekonywania. Chrześcijanie muszą wzywać do pokuty nie tylko z powodu homoseksualizmu, wykorzystywania dzieci, pornografii i aborcji, lecz także z powodu bardziej subtelnych form buntu przeciwko Bogu i odrzucenia Chrystusa. Kościół musi być postawiony w stan oskarżenia zarówno za brak troski o sprawy społeczne, jak i za herezje i zaniechanie głoszenia prawdy. Musimy potępiać destrukcyjne, fałszywe nauki, które się rozprzestrzeniają. Hipokryzją jest, że kościół protestuje przeciwko grzechom świata, a jednocześnie toleruje, a nawet wyróżnia w swoich szeregach tych, którzy głoszą fałszywą ewangelię i są wrogami krzyża Chrystusa.

Zamiast protestujących potrzebujemy proroków, którzy wzywają świat do pokuty: "Enochów", którzy chodzą z Bogiem i ostrzegają przed sądem (Hebr. 11:5; Jud. 14-15); ludzi jak Noe – „kaznodziei sprawiedliwości” (2 Piotra:2:5), którzy ostrzegają przed nadchodzącym sądem i zapraszają grzeszników do bezpiecznej arki. Co by było, gdyby Noe zamiast budować arkę próbował zreformować społeczeństwo!

Potrzebujemy Daniela: "Mene, mene, tekel upharsin" - pismo jest na ścianie, Ameryko! Zważono cię na wadze i okazałaś się lekka! Mordowanie dzieci, obrzydliwość homoseksualizmu i lekkomyślny, celowy bunt społeczeństwa przeciwko Bogu wzbudziły Jego gniew bez możliwości ułaskawienia! Potrzebujemy ludzi jak Izajasz i Jeremiasz, którzy nigdy nie słyszeli o "pozytywnym wyznawaniu" lub o "Mocy Pozytywnego Myślenia", ale głosili prawdę!

"Chrześcijański aktywizm" nie jest chrześcijański. Świadczy o zejściu z prostej drogi, którą Kościół ma kroczyć przed światem Może przysłonić prawdziwe sprawy, prowadzić do kompromisów i niecnych sojuszy, a także pochłaniać czas i wysiłki, które lepiej byłoby wykorzystać na głoszenie Ewangelii. Rozważ możliwości wykorzystania swojego czasu i ustal priorytety. Bądź w pełni zaangażowany w ratowanie dusz dla wieczności.

Dave Hunt

źródło:
The Berean Call Christian Activism—Is it Biblical?

Tłumaczył: Adam

wersja czytana: kanał YT Persona_Non_Grata





Komentarze

Popularne posty