Dwanaście Kroków z “Bogiem Jakkolwiek Go Pojmujesz” cz.1

[Założenie Anonimowych Alkoholików w Akron, w Ohio, 10 czerwca 1935 roku] było największym wydarzeniem dwudziestego wieku. - M. Scott Peck, psychiatra *1

[Program 12 Kroków jest] sposobem duchowego uzdrowienia i wzrostu, który może być najważniejszym w historii duchowym wzorcem dla wielu współczesnych chrześcijan. - Keith Miller, autor bestsellerów chrześcijańskich *2

Uwierzyliśmy, że Siła [jakkolwiek ją pojmujemy] większa od nas samych może przywrócić nam zdrowy rozsądek. - Krok 2 w 12-stopniowym programie Anonimowych Alkoholików

Pojęcie Boga u każdego człowieka musi się różnić w zależności od jego rozwoju umysłowego i władz umysłowych. Mason nie dąży do dogmatycznej pewności, ani nie wyobraża sobie, że ta pewność jest osiągalna.... - Z wykładu na 14 stopień masoński

Dlaczego mielibyśmy próbować zamknąć ideę Najwyższego Umysłu w jakichś arbitralnych ramach lub wykluczyć jakąkolwiek koncepcję Bóstwa...? - Z wykładu na 28 stopień masoński

12 Kroków to pakiet praktyk chrześcijańskich i nic w nich nie stanowi zagrożenia... Powinniśmy je stosować z radością.... Czynią one ogromne dobro. - Pastor Tim Stafford w Christianity Today *3

Przez lata Anonimowi Alkoholicy pracowali spokojnie. Ale w ciągu ostatnich dziesięciu lat zobaczyliśmy bestsellerowe książki o wszystkich rodzajach uzależnień. Programy Dwunastu Kroków teraz wydają się pojawiać wszędzie. ,.. Ruch 12 Kroków trafił w głęboką potrzebę ludzi. - Christianity Today *4

[15]Dwanaście Kroków z “Bogiem Jakkolwiek Go Pojmujesz”

To właśnie chrześcijańska społeczność jest źródłem 12 Kroków. To właśnie chrześcijańskie zdolności i wartości, które je pielęgnowały, sprawiły, że mamy dzisiaj tę strategię w takim wymiarze. Problem polega na tym, że ten rodzaj chrześcijańskiej mądrości, który ucieleśnia się w 12 Krokach, został instytucjonalnie odseparowany od głównego nurtu kościoła. - Dale Ryan, były pastor baptystyczny, obecnie dyrektor wykonawczy Krajowego Stowarzyszenia na rzecz Chrześcijańskiego Odwyku *5

Wpływ wschodniego mistycyzmu na zachód sięgają dalej niż można by przypuszczać, jeszcze przed ruch narkotykowy i inwazję guru ze wschodu. Widzieliśmy już, że Napoleon Hill, podstawy filozofii PMA i ruchów sukcesu/motywacji otrzymał od bytów duchowych, które podstępnie udawały starożytnych Wniebowstąpionych Mistrzów znanych jako "Czcigodne Bractwo Indii". Mniej więcej w tym samym czasie, kiedy Hill zapoznawał świat biznesu z okultyzmem, Agnes Sanford wprowadzała go do kościoła. Jednakże sto lat przed nimi masoneria ustanowiła główny przyczółek na zachodzie. Następnie w latach 30-tych i 40-tych XX wieku inwazja okultyzmu została znacznie dalej posunięta przez Anonimowych Alkoholików (AA).

Wpływ 12 Kroków AA jest ogromny. Z trudem jesteśmy w stanie śledzić grupy 12 Kroków, które w wyniku tego powstały. W swojej znakomitej książce, którą każdy chrześcijanin powinien przeczytać (12 Kroków do Zniszczenia), Martin i Deidre Bobgan zauważają: "Tysiące grup w całej Ameryce używa Dwunastu Kroków Wilsona, a większość programów współuzależnionych/odwykowych wykorzystuje Dwanaście Kroków w taki czy inny sposób. ... Wszystkie zdają się łączyć filozofię, psychologię i religię Dwunastu Kroków z programem leczenia, który akurat wymyślili."

Nowe pojęcia "uzależnienie" i "powrót do zdrowia" obejmują wszystko, co można sobie tylko wyobrazić. Istnieją nawet Biblie "uzdrowienia", zwłaszcza "Serenity for Every Day". Anonimowi Alkoholicy stworzyli grupy takie jak Dorosłe Dzieci Alkoholików, Anonimowi Dłużnicy, Anonimowi Emocjonaliści, Anonimowi Hazardziści, Anonimowi Narkomani, Anonimowi Jedzenioholicy, Anonimowi Seksoholicy, Anonimowi Palacze, Anonimowi Złodzieje Sklepów, Anonimowi Pracoholicy - a nawet Anonimowi Fundamentaliści. "Dallas Center for Religious Addiction and Abuse" widzi podobieństwa między rodzinami, które produkują chrześcijańskich fundamentalistów i tymi, które rzekomo produkują alkoholików, i zwraca się do chrześcijan głównego nurtu o "uzdrowienie". Oczywiście, charakter antychrześcijańskich grup jest bardzo przystępny z ich "siłą wyższą", która może być czymkolwiek, czemu ktoś zdecyduje się zaufać - i która odbiera im Boga Biblii!

Doskonała przykrywka dla szatana i demonów

Program 12 Kroków AA (i inne wzorowane na nim) otwiera drzwi do okultyzmu przez przyprowadzenie członków do wspólnego boga. Krok 2 mówi: " Uwierzyliśmy, że Siła większa od nas samych może przywrócić nam zdrowie". Krok 3 kontynuuje: " Postanowiliśmy powierzyć naszą wolę i nasze życie opiece Boga jakkolwiek [my: hinduiści, buddyści, chrześcijanie, mormoni, katolicy, agnostycy i inni] Go pojmujemy". Podobnie jak w masonerii, każdy fałszywy bóg jest dobry. Oczywiście, gotowość do poddania się i zaufania Sile Wyższej Ala Gore'a "pod jakimkolwiek imieniem" zapewnia szatanowi i jego sługusom doskonałą przykrywkę dla ich działalności i wpływów.

Szatan nie jest ateistą. Wie, że Bóg istnieje i chce zająć Jego miejsce i chce być czczony przez ludzkość. W tym celu zachęca do wiary w "siłę wyższą", aby odwrócić ludzi od prawdziwego Boga ku sobie. Szatan wie, że wszyscy ludzie mają poczucie wyobcowania od Boga i że Duch Święty przyzywa ludzi do siebie. Czy jest lepszy sposób dla szatana, aby zapobiec takiemu pojednaniu z prawdziwym Bogiem przez Chrystusa, niż dokonanie pseudo pojednania z fałszywą wyższą mocą?

Tak było w przypadku samego Billa Wilsona, założyciela Anonimowych Alkoholików. Chociaż Wilson uczył się u Sama Shoemakera, pastora episkopalnego w Bostonie, i przez rok studiował pod kierunkiem biskupa Fultona J. Sheena (najbliższego odpowiednika teleewangelisty w Kościele katolickim), nigdy nie przyjął Pana Jezusa Chrystusa jako swego Zbawiciela.

W Christianity Today (CT), Tim Stafford mówi: "12 Kroków to chrześcijaństwo." *6 Jednak żaden z 12 kroków nie zawiera wzmianki o Jezusie Chrystusie, a tym bardziej o ewangelii. Jak więc mogą one być chrześcijańskie? Nawet Stafford przyznaje, że Wilson "nigdy nie zobowiązał się do wierności Chrystusowi, nigdy nie został ochrzczony, nigdy nie wstąpił do chrześcijańskiego kościoła...". *7 Kościół chrześcijański, jednakże, dołączył do AA.

Rechrystianizacja tego, co niechrześcijańskie

Stafford i CT są zadowoleni z AA do tego stopnia, że sugerują, iż Sam Shoemaker "być może wniósł największy wkład poprzez Wilsona "8 . Jednak Stafford pisze również: "AA jest pluralistyczne, uznaje tylu bogów, ile jest religii, z których każda może być skuteczna "9 . Jak taka destrukcyjna koncepcja może być uważana za wielki wkład w ludzkość? Co więcej, jak Stafford może twierdzić, że " nie ma żadnego zagrożenia w stosowaniu ich [programów 12 Kroków]"? *Takie komentarze są typowe dla długotrwałej teologicznej ambiwalencji, ekumenizmu, kompromisu i jawnego popierania błędu.

Stafford aprobuje również programy 12 Kroków wzorowane na AA, które pojawiły się w Kościele. Próbuje uzasadnić tę postawę, sugerując, że adaptacja metodologii AA przez Kościół polegała na "ponownym schrystianizowaniu 12 Kroków".

Jeśli 12 Kroków, jak mówi Stafford, są chrześcijańskie, to po co było by je "rechrystianizować"? Jeśli, jak to ma miejsce w tym przypadku, zawierają one koncepcje zaprojektowane tak, aby były do zaakceptowania przez każdego, włączając w to ateistów, to mówienie o ich "rechrystianizacji" jest ułudą. Prawda jest taka, że 12 Kroków AA jest przeciwne Bogu i antychrześcijańskie. Zaadaptowanie ich do kościoła jest nikczemne.

Przyjęcie jakiejkolwiek formy 12 Kroków w kościele sugeruje, że Bóg, Biblia i Jezus Chrystus nie oferują żadnego rozwiązania (a jeśli już to niewystarczające) dla grzechów pijaństwa i innych "uzależnień" i że AA w końcu wypełniło tę pustkę. Willow Creek Community Church w South Barrington, Illinois, którego pastorem jest Bill Hybels, jest szczególnie pouczającym przypadkiem, ponieważ został nazwany "najbardziej wpływowym kościołem w Ameryce Północnej" *11 i modelem kościoła na następne stulecie. W wyczerpującym studium "fenomenu Willow Creek" na potrzeby swojej pracy doktorskiej, G.A. Pritchard pisze:

"Jeden z pierwszych członków personelu, z którym rozmawiałem, z dumą opowiadał mi, jak ponad pięćset osób spotykało się w kościele każdego tygodnia w różnych grupach samopomocy (np. Anonimowi Alkoholicy, Anonimowi Emocjonaliści, Anonimowi Seksoholicy). Po zbadaniu sprawy odkryłem, że programy te nie były w rzeczywistości programami kościelnymi. Chociaż wielu członków kościoła brało udział w tych programach, spotkania były prowadzone zgodnie z zasadami organizacji zewnętrznych. Jednym z wymogów tych organizacji było, aby poszczególne osoby nie mogły ewangelizować lub w inny sposób nauczać innych uczestników o Bogu." *12

Nietolerancyjna tolerancja

Doszliśmy więc do punktu, w którym kościoły ewangeliczne sponsorują i zalecają swoim członkom programy zwalczania grzechu w ich życiu za pomocą pewnych technik i wyższej mocy, które zastępują (lub przynajmniej uzupełniają) Boga i moc Ducha Świętego! Stafford chwali grupy 12 Kroków za to, że rzekomo są "tolerancyjne". *13 Czy powinniśmy pochwalać tolerancję w odniesieniu do tożsamości Boga i różnicy pomiędzy Bożą prawdą a kłamstwem szatana? Jeśli chodzi o rzekomą "tolerancję", rozważ zasady programów 12-Step w Willow Creek:

"Jeden z oficjalnych kodeksów instruktażowych wyjaśnia: Kroki sugerują wiarę w Siłę większą od nas samych, w "Boga takiego, jakim Go rozumiemy." Program nie próbuje określać nam, jaka musi być nasza Siła Wyższa. Może to być cokolwiek wybierzemy, na przykład ludzka miłość, siła na rzecz dobra, sama grupa, natura, wszechświat, lub tradycyjny Bóg (Bóstwo). Kodeks poucza: "Nigdy nie rozmawiamy o religii". *14

Pismo Święte nakazuje nam walczyć "o wiarę (...) raz [po wszystkie czasy] przekazaną świętym" (Jud 3). Jak zatem możemy być tolerancyjni wobec promowania wyższych mocy, które zajmują miejsce Boga? Na poparcie zachwalanej przez siebie tolerancji Stafford mówi, że "chrześcijanie [w grupach AA] mogą wyrażać swoje przekonania". Jakie przekonania? Że Jezus jest Siłą Wyższą? To nie jest ani dozwolone, ani biblijne.

Koncepcja siły wyższej w AA jest pogańska. Byłoby więc obrazą dla Chrystusa, gdyby Go z nią w jakikolwiek sposób łączyć. Chrystus nie jest mocą, ale osobą. Stafford zauważa, że chrześcijanie nie mogą mówić niczego, co "podważałoby pluralistyczne założenia grupy poprzez sugerowanie, że poglądy innych na temat Boga są błędne." *15 Tak więc ta zachwalana "tolerancja" ma swoje granice i w rzeczywistości jest nietolerancją ewangelii!

To, co Stafford naprawdę ma na myśli - i to jest wszystko, na co AA pozwala - to to, że chrześcijanin (jak mason) może swobodnie mówić, że Jezus jest jakąś lub jego osobistą Siłą Wyższą, ale nie tą Siłą Wyższą. Dlaczego więc pochwalać tę nietolerancyjną tolerancję?

Co więcej, jak ktokolwiek mógłby przedstawić ewangeliczną prawdę o Jezusie ("Ja jestem drogą, prawdą i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze mnie" - Jan 14:6; "Nie ma bowiem pod niebem żadnego innego imienia danego ludziom, przez które moglibyśmy być zbawieni." - Dzieje Apostolskie 4:12, itd.) bez jednoczesnego oświadczenia, że wszystkie inne poglądy są fałszywe? Prawda jest więc taka, że fałszywa ewangelia AA tłumi prawdziwą ewangelię Jezusa Chrystusa, a tolerancja, którą wyznaje, jest tylko na marginesie, podczas gdy pozostaje nietolerancyjna wobec prawdy. Pritchard komentuje programy 12 kroków Willow Creek:

"Nawet członkowie kościoła nie mogli rozmawiać o chrześcijańskiej prawdzie podczas tych spotkań w Willow Creek. Chociaż te programy składają gołosłowne deklaracje o "Sile Wyższej", funkcjonują jako praktyczny ateizm, ucząc myślenia kategoriami współczesnego światopoglądu psychologicznego. Jednak brak teologicznej treści nie powstrzymał kościoła przed reklamowaniem tych programów co tydzień podczas... nabożeństw. To, że Willow Creek sponsoruje i reklamuje te programy, ilustruje fakt, że chrześcijańska prawda nie jest priorytetem w kościele." *16

Tragiczny Ekumeniczny Odpust

Oficjalna publikacja AA mówi: "Anonimowi Alkoholicy nie wymagają, abyś w cokolwiek wierzył... AA kroczą niezliczonymi ścieżkami w poszukiwaniu wiary. Jeśli nie interesuje cię ta, którą zasugerowałem, na pewno odkryjesz taką, która ci odpowiada... Możesz, jeśli chcesz, uczynić z samego AA swoją 'Siłę Wyższą'." *17 Nie można jaśniej powiedzieć, że każdy fałszywy bóg się nada. Wieczne piekło to koszt trzeźwości w tym życiu. To psycholog William James i jego książka "Rozmaitości Doświadczeń Religijnych" zachęciła Wilsona do uwierzenia, że każdy bóg jest dobry. Było to również źródło, z którego Wilson czerpał uzasadnienie dla mistycznych i ekumenicznych doświadczeń religijnych, których, jak twierdzi, alkoholicy muszą szukać, aby uwolnić się od swoich kłopotów:

"[William] James dał Billowi [Wilsonowi] materiał, którego potrzebował, by zrozumieć, co mu się właśnie przydarzyło - i dał mu go w sposób, który był dla Billa do przyjęcia. Bill Wilson, alkoholik, miał teraz swoje duchowe doświadczenie potwierdzone przez profesora Harvardu, nazywanego przez niektórych ojcem amerykańskiej psychologii!". *18

Zgodnie z wieloletnią tolerancją CT  [Christianity Today] wobec błędów psychologii, wobec fałszywej ewangelii rzymskiego katolicyzmu i wobec ekumenizmu, Stafford pisze: "Chrześcijanie mogą i korzystają z AA lub innych grup 12 Kroków... nie ma nic złego w uzyskaniu pomocy tam, gdzie jest ona dostępna. "19 Z jogi? Z TM [? Dlaczego nie z Chrześcijańskiej Nauki? I po co zwracać się do jakiegokolwiek programu 12 Kroków. Czy Chrystus i Jego Słowo nie są wystarczające?

Rzecz nie w tym, czy alkoholik otrzyma jakąś pomoc. Owszem istnieją fantastyczne świadectwa przemiany życia przy pomocy różnych metod, od hipnozy i psychoterapii po rzekome uprowadzenie przez UFO. Tragiczna prawda jest jednak taka, że chwilowa pomoc za pośrednictwem "siły wyższej" AA oddala jej odbiorców od Jezusa Chrystusa i wiecznego zbawienia. Co więcej, AA udziela realnej pomocy w bardzo niewielkim stopniu nawet w pokonaniu alkoholu. Grupy chrześcijańskie, które polegają wyłącznie na Chrystusie, mają o wiele lepsze wyniki.

Podobnie jak wiele innych grup, które popadły w okultyzm, AA odzwierciedla mentalność, którą John Wimber przesiąkł Winnice: Jeśli to "działa", to idźcie za tym. Tak, AA "działa" dla niektórych ludzi, czasami. Biblia jednak ostrzega przed szukaniem pomocy u fałszywych bogów. Konsekwencje tego są tragiczne: zniszczenie życia w tym obecnym świecie, jak również i w wieczności. Chociaż AA bardzo ostro sprzeciwia się alkoholowi, inne niemoralne zachowania mogą być akceptowane, a nawet promowane, aby wypełnić pustkę pozostawioną przez odrzucenie alkoholu.

Stafford pisze z aprobatą: "12 Kroków przenika każdy poziom amerykańskiego społeczeństwa". Czy to dobrze? Wręcz przeciwnie, ta penetracja powoduje, że jeszcze bardziej trzeba bić na alarm przeciwko fałszywemu bogu i ewangelii AA. Jednak zamiast bić na alarm, Hybels, Willow Creek i inne niezliczone kościoły wspierają i promują to śmiertelne zwiedzenie. Stafford i CT powinni wyraźnie ostrzegać przed systemem, który, choć powstrzymał założyciela od picia, pozostawił go na wieczność w szponach szatana. Stafford przyznaje, że po tym jak Bill Wilson został uwolniony od alkoholu, "reszta jego życia była moralnie nieobliczalna". Jednak Stafford i CT twierdzą, że "12 Kroków to pakiet praktyk chrześcijańskich i nie ma żadnego zagrożenia w ich stosowaniu." *20

Fałszywy fundament

Najprościej rzecz ujmując, Bill Wilson, założyciel Anonimowych Alkoholików, był pijakiem. Terminy "alkoholizm" i "alkoholik" nie były jeszcze tak akceptowalne jak dzisiaj. Martin i Deidre Bobgan tak przedstawiają tę historię: "Po latach zmagania się z poczuciem winy i potępienia, które wynikały z myślenia, że jego picie to wyłącznie jego wina i jest ono skutkiem moralnej wady jego charakteru, Wilson z ulgą dowiedział się od lekarza medycyny, że jego picie było spowodowane 'alergią'. Dr William D. Silkworth wysunął hipotezę, że "działanie alkoholu na (...) chronicznych alkoholików jest przejawem alergii." *21 Oficjalna biografia Wilsona w AA informuje:

"Bill słuchał, zafascynowany, jak Silkworth wyjaśniał swoją teorię. Po raz pierwszy w życiu Bill słyszał o alkoholizmie nie jako o braku siły woli, nie jako o wadzie moralnej, ale jako o uzasadnionej chorobie. Teoria doktora Silkwortha - jedyna w swoim rodzaju w tamtym czasie - głosiła, że alkoholizm jest połączeniem tajemniczej fizycznej "alergii" i przymusu picia; że alkoholizmu nie można "pokonać" siłą woli w większym stopniu niż gruźlicy. Ulga Billa była ogromna." *22

Błędna teoria doktora Silkwortha mogłaby zostać zapomniana, gdyby nie to, że Bill Wilson założył na jej podstawie Anonimowych Alkoholików, a miliony alkoholików, równie szczęśliwych jak Wilson, że zostali uwolnieni od moralnej odpowiedzialności za nadużywanie alkoholu, przekształciło tę teorię w niemal powszechnie akceptowany aksjomat. Faktem jest jednak, że teoria, która doprowadziła do założenia AA - że alkoholizm jest chorobą - jest fałszywa. Jeden z największych światowych autorytetów w tej dziedzinie, profesor Uniwersytetu Kalifornijskiego Herbert Fingarette, napisał całą książkę *23 oraz liczne artykuły przeciwko tej ułudzie.

Fingarette powołuje się na "masę dowodów naukowych zgromadzonych w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat ... które radykalnie podważają każde główne przekonanie ogólnie związane ze stwierdzeniem „alkoholizm jest chorobą". Wyjaśnia, że ta błędna koncepcja "nigdy nie miała naukowego uzasadnienia." *24 Pisząc dla Harvard Medical School, Fingarette powiedział: "Ten mit, obecnie szeroko reklamowany i powszechnie akceptowany, nie jest ani pomocny we współczuciu (helpfully compassionate) , ani naukowo uzasadniony." *25

Jeśli chodzi o rzekomą skuteczność AA i innych programów uzdrawiania, dr Fingarette twierdzi, że "leczenie alkoholizmu jako choroby nie ma żadnego wymiernego wpływu". *26 Stanton Peele, autor książki "Diseasing of America: Addiction Treatment Out of Control", zgadza się z tym i oferuje badania, które pokazują jak tłumy zostały przekonane przez "pranie mózgu", że mają chorobę alkoholizmu, i że ogólnym wynikiem było utrudnienie normalnego powrotu do zdrowia, który w przeciwnym razie miałby miejsce. *27 Harvard Medical School opublikowała pracę, która obaliła twierdzenie AA, że jego program jest potrzebny, ponieważ alkoholicy rzadko zdrowieją "o własnych siłach."28 W rzeczywistości, powiedział Harvard:

"Większość uzdrowień z alkoholizmu nie jest wynikiem leczenia. Prawdopodobnie nie więcej niż 10 procent osób nadużywających alkoholu jest w ogóle leczonych, ale aż 40 procent zdrowieje spontanicznie." *29

Fakty stoją w wyraźnej sprzeczności z zapewnieniami Stafforda i CT: "Powinniśmy [chrześcijanie] używać ich [programów 12 Kroków] z radością. Należą one od początku do nas. Przynoszą one ogromne dobro." *30 W rzeczywistości programy oparte na 12 krokach wyrządzają wielką szkodę, odwracając ludzi od prawdziwego Boga do fałszywej siły wyższej a także zaprzeczając wystarczalności Słowa Bożego i okradając rzesze ludzi z jego przemieniającej mocy. Jest karygodne, żeby Christianity Today i inne chrześcijańskie organizacje czy kościoły zachęcały do uczestnictwa w programach 12 Kroków. Tragiczne jest to, że przez takie błędne zachęty, tłumy przyjęły nie tylko antychrześcijański, pogański system, ale wręcz kłamstwo.

Anonimowi Alkoholicy i okultyzm

Odwrócenie się od prawdziwego Boga do jakichkolwiek fałszywych bogów otwiera drzwi do okultystycznych manifestacji, oszustw i zniewolenia. Takie jest dziedzictwo AA. Billa Wilsona i jego bliskiego przyjaciela Boba Smitha, którzy byli mocno zaangażowani w okultyzm jeszcze przed powstaniem AA. To zaangażowanie nie skończyło się również po powstaniu AA. Oficjalna biografia Wilsona ujawnia bez zażenowania, że przez wiele lat po założeniu AA w domu Wilsonów nadal odbywały się regularne seanse
i zajmowano się parapsychologią, prowadząc np. konsultacje z tablicą Ouija. *32 W bibliografii czytamy:

W listach, które Bill pisał do Lois [swojej żony] podczas pierwszego lata spędzonego w Akron ze Smithami [Bobem i Anne], w 1935 roku, są odniesienia do seansów i innych wydarzeń o charakterze parapsychicznym...

Bill kładł się na kanapie. "Dostawał" te rzeczy [ze świata duchów] ... mniej więcej co tydzień. Za każdym razem przychodziły pewne osoby [demony podszywające się pod zmarłych] ... mówiły długie zdania, słowo po słowie... *33

[W 1938 roku], kiedy zaczął pisać [podręcznik AA], poprosił o wskazówki... Słowa zaczęły wypływać z zadziwiającą szybkością. Pierwszy szkic ukończył w około pół godziny....

Numerując nowe kolejne kroki, doszedł do liczby dwanaście - liczby symbolicznej; pomyślał o dwunastu apostołach i szybko nabrał przekonania, że Stowarzyszenie powinno mieć dwanaście kroków. *34

Tak to za pośrednictwem medium Wilson otrzymał od świata demonicznego podręcznik Anonimowych Alkoholików. Nie dziwi więc, że efektem działania AA wobec wielu jego członków jest doprowadzenie ich do bezpośredniego zaangażowania w okultyzm. Wilson eksperymentował nawet z LSD mając nadzieję na osiągnięcie wyższego stanu mistycznego i udowodnienie przetrwania ducha po śmierci. W 1958 roku Wilson napisał do Sama Shoemakera:

W całym AA odnajdujemy dużą ilość zjawisk psychicznych, prawie wszystkie z nich są spontaniczne. Alkoholicy jeden po drugim opowiadają mi o takich doświadczeniach... [które] niemal w pełni pokrywają się z tym, co czytamy w książkach. Oprócz mojego oryginalnego doświadczenia mistycznego, sam doznałem wielu takich zdarzeń. *36

Oryginalne doświadczenie mistyczne*, do którego odnosił się Wilson, było jego rzekomym "nawróceniem". Nastąpiło ono w wyniku klasycznego okultystycznego spotkania z "białym światłem", a nie przez wiarę w Jezusa Chrystusa poprzez ewangelię. Wilson popadł w głęboką depresję i w desperacji zawołał: "Jeśli istnieje Bóg, niech się objawi! Jestem gotów zrobić wszystko, wszystko!". Domagał się czegoś, czego Bóg nie miał obowiązku zapewnić. Była to okazja dla szatana, by odpowiedzieć "duchowym doświadczeniem", które stało się sceną do uwiedzenia milionów ludzi. Wilson zeznał, że w odpowiedzi na jego wołanie:

"Nagle pokój rozświetlił się wielkim białym światłem. Zostałem porwany w ekstazę.... Oczami wyobraźni zdawało mi się, że jestem gdzieś wysoko i że wieje wiatr nie z powietrza, lecz duchowy. I wtedy dotarło do mnie, że jestem wolnym człowiekiem.... Wszędzie wokół mnie (i we mnie) dało się odczuć cudowną Obecność i pomyślałem sobie: "A więc to jest Bóg tych kaznodziejów!". Ogarnął mnie ogromny pokój..." *37

To nie był "Bóg kaznodziejów", ale ten, który przybiera postać "anioła światłości" (2 Kor 11,14) - światłości, o której ciągle donoszą osoby zaangażowane w okultyzm. Dlaczego możemy być tego pewni? Ponieważ Bóg nie prowadzi nikogo do zawierzenia fałszywym bożkom, jak to uczynił Bill Wilson w wyniku tego doświadczenia. Bóg nie dyktuje też 12 Kroków tworzących fałszywą ewangelię, aby powstrzymać tych, którzy za nimi podążają, od zaufania Chrystusowi ku zbawieniu ich dusz.

To doświadczenie było tak głębokie, że Wilson już nigdy więcej nie tknął alkoholu. Szatan byłby tym bardziej chętny, żeby uwolnić człowieka od alkoholizmu w tym życiu, gdyby w ten sposób mógł go zniewolić na wieczność. A cóż może być lepszego niż zainspirowanie tego człowieka do wprowadzenia milionów ludzi w to samo zwiedzenie! Wilson miał teraz apetyt na więcej duchowych doświadczeń i natychmiast aktywnie zaangażował się w działalność najbardziej znanej w jego czasach grupy, która je oferowała: Grupy Oxfordzkiej.

Grupa Oxfordzka

Uczestnicząc właśnie w spotkaniu Grupy Oksfordzkiej, które odbywało się w misji ratunkowej na Manhattanie, Wilson został zmotywowany do żądania, aby Bóg "pokazał się".  Następnie stał się stałym bywalcem niedzielnych wieczornych spotkań grupy w kościele Calvary, którego pastorem był episkopalianin Sam Shoemaker. Wilson napisze później, że Shoemaker dostarczył "duchowych kluczy, dzięki którym my [alkoholicy] zostaliśmy wyzwoleni".

Grupa Oksfordzka została założona przez Franka Buchmana (luterańskiego pastora), który we wczesnym okresie swojego życia zdawał się dawać świadectwo, że naprawdę poznał Chrystusa. Niezależnie od tego, czy jest to prawda, czy nie, jego dzieło, Grupa Oksfordzka, szybko odeszła od jakichkolwiek pozorów biblijnego chrześcijaństwa. Grupa Oksfordzka niemal od samego początku była ekumeniczna. Przyjęto terminologię, która nie obrażałaby niewierzących i dlatego brakowało w niej esencji ewangelii, która jako jedyna może zbawić duszę. Kompromis ten został zawarty z rzekomo dobrych powodów, ale od tego momentu było coraz gorzej.

Grupa Oksfordzka przekształciła się później w Moral Rearmament (MRA). Ta metamorfoza nastąpiła w wyniku mistycznego "przewodnictwa", które stanowiło dużą część życia Buchmana i przeniosło się zarówno do MRA jak i AA. "To właśnie podczas spaceru w Czarnym Lesie [w 1936 roku] przyszła do niego [Buchmana] idea 'Moralnego Odrodzenia'." *38 Pięć lat później Shoemaker oficjalnie zerwał z Buchmanem. Wyjaśnił: "Pewne działania i punkty widzenia (...) pojawiły się w rozwoju Moral Rearmament, co do których mieliśmy coraz większe wątpliwości." *39 Angielski pisarz i były członek MRA Roy Livesey pisze:

"Muszę powiedzieć, że na próżno szukam wskazówki odnośnie zbawienia w około stu publikacjach Oxford Group i MRA, które mam na mojej półce.... Zaangażowanie w to, co wydaje się być dobre w MRA, często prowadzi do ruiny w sferze duchowej. Na przykład trzej indyjscy liderzy w Caux [siedziba MRA w Szwajcarii] zrobili na mnie wrażenie, a ich ewidentny spokój wzbudził zainteresowanie życiem na Wschodzie. MRA była dla mnie krokiem w kierunku okultyzmu. Spotkania w Caux tylko jeszcze bardziej mnie do tego zachęciły. ” *40

Pomimo widocznego zaniepokojenia Shoemakera zdyskredytowaniem ewangelii w MRA, to właśnie jego łagodne podejście wpłynęło przede wszystkim na Buchmana. Zamiast jasno głosić ewangelię, której Paweł się nie wstydził, ewangelię, która jest „mocą Boga ku zbawieniu dla każdego, kto uwierzy" (Rz 1:16), Sam Shoemaker namawiał swoich słuchaczy, by "przyjęli Boga, jakkolwiek Go sobie wyobrażają..." *41 Tu właśnie znajdowało się źródło rozpaczliwej modlitwy Wilsona. Było to również źródło koncepcji wyrażonej w Kroku 3: " Postanowiliśmy powierzyć naszą wolę i nasze życie opiece Boga jakkolwiek Go pojmujemy"".

Bóg nie odpowiada na byle jakie imię, ani nie odpowiada tym, którzy wołając "Bóg", mają na myśli fałszywego boga. Jezus powiedział: "A to jest życie wieczne, aby poznali ciebie, jedynego prawdziwego Boga i tego, którego posłałeś, Jezusa Chrystusa," (J 17:3). Paweł czuł potrzebę, aby zidentyfikować tego, którego Ateńczycy czcili jako "nieznanego Boga" i ogłosić im ewangelię (Dz 17:22-31). Jesteśmy ostrzegani, że sąd Boży przychodzi na tych, "którzy Boga nie znają i nie są posłuszni ewangelii naszego Pana Jezusa Chrystusa" (2 Tesaloniczan 1:8). Nasze wieczne przeznaczenie będzie zależało od naszej relacji z jedynym prawdziwym Bogiem Biblii. Oczywiście wiara w fałszywych bogów uniemożliwia wiarę w jedynego, prawdziwego Boga.

Jak powstają medium i channelingowcy

Jeszcze przed przekształceniem się w MRA, Grupa Oksfordzka kładła nacisk na codzienny "Cichy Czas z Duchem Świętym", podczas którego ołówek i notatnik powinny być zawsze pod ręką, aby zapisywać "każdą daną przez Boga myśl i pomysł". Dlaczego Bóg miałby dawać jakiekolwiek myśli poza swoim Słowem - i jak ktoś miałby odróżnić takie myśli od swoich własnych? Jest to niebezpieczna procedura, która jest szeroko praktykowana (pod nazwą "journaling") nawet przez dzisiejszych ewangelików. Członkowie zostali ostrzeżeni, aby sprawdzać swoje subiektywne "wskazówki" w odniesieniu do Biblii oraz "z innymi, którzy również otrzymują wskazówki w trakcie cichego czasu "42 . Takie zabezpieczenia jednak tylko zachęcają do błędu, ponieważ takie "wskazówki" same w sobie są niebiblijne. Pismo Święte nigdzie nawet nie sugeruje, że tego rodzaju pozabiblijnych "wskazówek" należy oczekiwać od Boga.

Buchman i jego nauki zostały ciepło przyjęte przez różne kościoły i grupy chrześcijan. Niektórzy z nich mieli jednak dość rozeznania, by rozpoznać rozwijający się okultyzm. Chrześcijanie na Uniwersytecie Cambridge przyjęli wyzwanie Buchmana, aby żyć bardziej "Chrystusowym życiem". Ostatecznie, Cambridge Inter-Collegiate Christian Union (CICCU) ochłonęła pod jego "przewodnictwem", a Buchman skierował się do Oxfordu, uniwersytetu, który dał nazwę jego ruchowi. Dr Oliver Barclay, były przewodniczący CICCU, napisał:

"Buchman został początkowo ciepło przyjęty przez CICCU... Z czasem jednak pojawiły się niepokojące rzeczy. Mówił o "Cichym Czasie", ale był to w coraz mniejszym stopniu czas studiowania Biblii i modlitwy, a coraz bardziej czas "słuchania Boga". Członkowie robili to z pustymi umysłami, z ołówkiem i papierem w ręku, zapisując myśli, które przychodziły im do głowy. W ten sposób ludzie otrzymywali całkowicie irracjonalne wskazówki... uważane za autorytatywne.... Zwykle tracili troskę o doktrynę i stawali się mniej stanowczy jeśli chodzi o ewangelię..." *45

Wpływ tej koncepcji „cichego czasu”, w trakcie której otrzymuje się bezpośrednią komunikację ze sferą duchową (utrzymywanej aż do dzisiaj w kościele przez Richarda Fostera i innych), można dostrzec w Kroku 11 w AA, który wzywa do medytacji w celu „coraz doskonalszej więzi z Bogiem, jakkolwiek Go pojmujemy..." Dick B, jeden z biografów ruchu, pisze:

"Dyskusja na temat Jedenastego Kroku w Wielkiej Księdze [AA] na stronach 85-88 ... odniesienia do "medytacji", "modlitwy", proszenia "Boga, by kierował naszym myśleniem", proszenia "Boga o inspirację, intuicyjną myśl lub decyzję" ... i "porannej medytacji" przywołują na myśl dni w Akron, kiedy Bill i dr Bob oraz Anne mieli „cichy czas” z czytaniem pism świętych i modlitwą [wraz z uczestnictwem w seansach]". *44

W AA nacisk kładzie się wyłącznie na "doświadczenie" powrotu do zdrowia. Wbrew temu Chrystus zaoferował wyzwolenie poprzez prawdę objawioną w Jego Słowie: "Jeśli będziecie trwać w moim słowie (...), poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli" (J 8:31, 32). Szatan nienawidzi prawdy i używa mistycznych doświadczeń do przekonywania ludzi, aby uwierzyli w jego kłamstwa. Niestety, jak zobaczymy to dokładniej później, okultyzm zdołał wtargnąć do dużej części kościoła poprzez coraz większe poleganie na doświadczeniach, a nie na Słowie Bożym. Alan Morrison przypomina nam:

"Były kwakier i gitarzysta rockowy John Wimber, założyciel ... Vineyard ministries... otwarcie opowiada się za "zmianą paradygmatu" z myślenia zachodnią logiką na wyłącznie doświadczalny, orientalny sposób myślenia.... Twierdzi on również, że "Semici z pierwszego wieku nie argumentowali od przesłanek do wniosków; nie byli kontrolowani przez racjonalizm." *45

To bardzo błędne i szkodliwe stwierdzenie. Nie tylko jest ono niedokładne pod względem historycznym, ale... zaprzecza logice... [i] obrazuje znaczny zamęt w Ruchu Charyzmatycznym w jego niezdolności do zidentyfikowania różnicy pomiędzy (niezdrowym) racjonalizmem, w którym zaprzecza się cudowności i bluźni się nadprzyrodzonemu działaniu Ducha, a (zdrowym) racjonalizmem, w którym chrześcijanin dokonuje koniecznego rozeznania....

Ostatecznym Semitą z pierwszego wieku był z pewnością Pan Jezus Chrystus; a jednak nieustannie używał On najbardziej niszczycielskiej logiki, aby obalić swoich przeciwników.... Nigdy wcześniej "zdrowy umysł" nie był tak potrzebny w życiu Kościoła." *46


Uwaga: Kolorem żółtym wyróżniono tekst niejasny w tłumaczeniu, do dalszej korekty językowej

Fragment pochodzi z książki Dave Hunta "Inwazja Okultyzmu" [Occult Invasion] Eugene, Oregon 1998

Tłumaczył: Adam

Przypisy:


1. Tim Stafford, The Hidden Gospel of the 12 Steps," in Christianity TodayAvXy 22, 1991, p. 14.
2. Ibid.
3. Ibid., pp. 14-19.
4. Michael G. Maudlin, "Addicts in the Pew," in Christianity Today, July 22, 1991,
pp. 19-21.
5. Ibid.
6. Stafford. "Hidden Gospel," pp. 14-21.
7. Ibid., p. 18.
8. Ibid., p. 15.
9. Ibid., p. 18.
10. Ibid.
11. GA Pritchard, Willow Creek Seeker Services (Baker Books, 1996), inside front cover opposite title page, a quotation of author Lyle E. Schaller.
12. Ibid., p. 273.
13. Stafford, "Hidden Gospel," p. 18.
14. Pritchard. Willow Creek, p. 273.
15. Stafford, "Hidden Gospel." p. 18.
16. Pritchard, Willow Creek, p. 273.
17. Twelve Steps and Twelve Traditions (Alcoholics Anonymous World Services, Inc., 1953). pp. 26-27.
18. Not-God; A History of Alcoholics Anonymous (Hazelden Educational Services. 1979), p.125.
19. Stafford. "Hidden Gospel." p. 19.
20. Ibid., p. 18. „
21. Martin and Deidre Bobgan, 12 Steps to Destruction: Codependency Recovery Heresies (East Gate Publishers, 1991), p. 72.
22. Pass It On: The story of Bill Wilson and how the A.A. message reached the world (Alcoholics Anonymous World Services, Inc., 1984), p. 102; as cited in Bobgan, 12 Steps, p. 72.
23. Herbert Fingarette, Heavy Drinking: The Myth of Alcoholism As a Disease (University of California Press, 1988).
24. Herbert Fingarette, "Alcoholism: The Mythical Disease," in Utne Reader, November/December 1988, pp. 64-65.
25. Herbert Fingarette, wWc Should Reject the Disease Concept of Alcoholism," in The Harvard Medical School Mental Health Letter, February 1990, p. 4,
26. Ibid., p. 68.
27. Stanton Peele. Diseasing of America; Addiction Treatment Out of Control (Heath and Company. 1989), p. 27.
28. Twelve Steps and Twelve Traditions, p. 22.
29. "Alcohol Abuse and Dependence," in Harvard Medical School Mental Health Review, Number Two Revised, p. 10.
30. Stafford, "Hidden Gospel," p. 19.
31. Pass It On, pp. 275-76.
32. Ibid., pp. 276, 278.
33. Ibid., pp. 275-279.
34. Ibid., p. 198.
35. Ibid., p. 375.
36. Ibid., p. 374.
37. Stafford. "Hidden Gospel." p. 14: see also Pasx It On, p. 121.
38. Helen Smith Shoemaker, I Stand at the Dim: The Life of Sam Shoemaker (Word Books, 1978), p. 133.
39. Ibid., p. 138.
40. Roy Livesey, Twelve Steps to the New Age (Bury House Books, 1995—an unpublished manuscript), pp. 21-22.
41. Stafford, "Hidden Gospel," p. 16.
42. The Layman with a Notebook (anonymous pseudonym). What Is the Oxford Group? (Oxford University Press, 1933), pp. 68-69.
43. Oliver R. Barclay, Whatever Happened to the Jesus Lane Lot ? (InterVarsity Press, 1977) pp. 98-100.
44. Dick B, Anne Smith's Spiritual Workbook (Good Book Publishing Co., 1992), p.
45. John Wimber, Power Evangelism (Hodder 8c Stoughton, 1985), p. 74.
46. Alan Morrison, The Serpent and the Cross: Religious Corruption in an Evil Age (K&M Books, 1994), pp. 195-97.










Komentarze

Popularne posty