Naturalizm czy nadnaturalność cz. 2

"Prawo Cudów"?

Błogosławieństwa naturalnego Bożego porządku (jak słońce, deszcz itp.) spadają „na sprawiedliwych i niesprawiedliwych” (Mt 5:45). Jego cuda jednak są szczególnymi błogosławieństwami Jego łaski, które są zarezerwowane dla tych, którzy Go znają i kochają. Bóg nie udziela Swojej łaski i błogosławieństwa tym, którzy Go odrzucają. Natomiast, według przywódców pozytywnego wyznawania, „prawa wiary” działają na każdego, świętego czy grzesznika, podobnie jak prawa nauki. Nauczanie, iż niechrześcijanie mogą wytworzyć cuda, przestrzegając „Bożych praw wiary” lub „praw czwartego wymiaru” jest poważną herezją. Niestety, to kuszące kłamstwo otwiera drzwi do okultyzmu, w którym złe duchy chętnie odpowiadają pozornym „cudem” by oszukać i uwieść niepodejrzewających niczego ku dalszym złudzeniom.

Pat Robertson jest kolejnym chrześcijańskim przywódcą, który popadł w szamanizm/Chrześcijańską Naukę. Założyciel programu telewizyjnego „Klub 700” opisał swoją książkę „Poza rozumem” jako „wysiłek, aby nauczyć niektórych podstawowych zasad, które umożliwiają zrozumienie i doświadczenie przepływu Bożej energii... i wejście w świat cudów” *31 Uczył, że cuda działają zgodnie z prawami, które „są tak ważne dla naszego życia, jak prawa termodynamiki lub grawitacji”. *32 Robertson: „Metafizyczne zasady królestwa [Boga], wzięte same z siebie, mogą wytworzyć fantastyczne doczesne korzyści” – a tymi oprócz chrześcijan mogą cieszyć się również ateiści ponieważ przestrzegają praw naukowych. *33

Robertson naucza naturalizmu, a nie chrześcijaństwa. Jest do tego stopnia zakochany w prawach nauki, że twierdzi nawet, iż istnieje „prawo cudów”, którego Bóg musi zawsze przestrzegać, by cudu dokonać. *34 Jest dokładnie odwrotnie, z samej definicji coś, co można wyjaśnić prawami naukowymi, czy to w świecie fizycznym, czy duchowym, nie może być cudem. Tylko przez interwencję Boga, który unieważni prawa, które On sam nałożył na naturę, może mieć miejsce cud.

Charyzmatyczni przywódcy, którzy wyobrażają sobie, że odkryli prawa wiary, promują schrystianizowaną wersję naturalizmu. Ich „Bóg” nie jest transcendentnym Stwórcą, który istnieje poza fizycznym wszechświatem, który stworzył z niczego (jak przekonuje Sir James Jeans). „Bóg wiary” Hagina, Robertsona i innych jest związany z tym fizycznym wszechświatem i związany jego prawami.

Znani praktycy „wewnętrznego uzdrawiania” John i Paula Sandford wyznają tę irracjonalną herezję tak jasno jak reszta: „Cuda zdarzają się dzięki współpracy, zjednoczeniu i wzajemnemu oddziaływaniu ducha i materii… Zdezorientowani… ludzie myśleli… że musi nastąpić pogwałcenie zasad, aby cuda miały miejsce… Co za brednie i bzdury! Cuda dzieją się poprzez uwolnienie mocy w materii zgodnie z Bożymi zasadami… Natura, będąc wypełniona Duchem Bożym, ma niezmierzoną moc, zamkniętą w swoich najmniejszych komórkach… Cuda zdarzają się dzięki działaniu Ducha Świętego w ramach zasad daleko wykraczających poza nasze możliwości zrozumienia, ale mimo to naukowych… Czasem nazywa się mnie chrześcijańskim naukowcem gdy wygłaszam wykłady na ten temat.” *35

„Mary Baker Eddy” Charyzmatyków


Sandfordowie studiowali pod kierunkiem Agnes Sanford, będącą charyzmatyczną „odmianą” Mary Baker Eddy. Jest ona założycielką ruchu „Wewnętrznego Uzdrowienia” w kościele. Jej poważne herezje są zbyt liczne, by je tutaj recytować, a mimo to do dziś pozostaje bardzo szanowana w kościele ewangelikalnym [ewangelicznym]. John Wimber, założyciel ruchu Vineyard, aż do swojej niedawnej śmierci entuzjastycznie promował jej książki. Podobnie jak Norman Vincent Peale, Sanford nazywa Boga „ogromną siłą życiową istniejącą w promieniowaniu energii… z której wyewoluowały wszystkie rzeczy” *36. Oświadczyła, że „Bóg (...) uczynił wszystko z Siebie i jakoś włożył we wszystko cząstkę Siebie”. *37 To panteizm.

Aby uzasadnić te herezje, Sanford przytoczyła, jako swój autorytet, księdza jezuitę Pierre'a Teilharda de Chardin. Zaklasyfikowany jako heretyk nawet przez Kościół rzymskokatolicki, Chardin był znany jako ojciec ruchu New Age. Sanford nauczała, że „boską siłę” można uruchomić w czyimś życiu, po prostu mówiąc do niej: „Kimkolwiek jesteś — kimkolwiek jesteś — wejdź we mnie teraz!”. Cóż za wspaniałe zaproszenie dla Szatana! Prawdziwy Bóg, który jasno identyfikuje się w Piśmie i musi być znany i uznany za to, kim jest, nie odpowiedziałby na takie wezwanie – ale szatan i jego sługi, którzy ukrywają się za dowolną maską, chętnie przyjęliby takie zaproszenie. Wprowadzając okultyzm do kościoła, Sanford nauczała, że wszystko jest kwestią wibracji myśli, które jeśli są „negatywne” sprawią, że będziemy chorować „pozytywne” zaś leczą. Co więcej, „wibracje pozytywnego myślenia” rzucane na grzeszników mogą nawet zmienić ich w chrześcijan. Sanford pisała: „Rodzi się nowa era… kiedy moc miłości [wystrzeliwana] na polecenie kaznodziejów [i innych] jest wystarczająca, aby zmienić serca… [mamy] wewnętrzne źródło mocy, które można wykorzystywać do woli”. *38

Duchowa „nauka”

Jeżeli moc Boga jest siłą podobną do grawitacji, która działa zgodnie z prawami naukowymi (jak twierdzą Peale, Hagin, Copeland, Cho, Robertson i inni), to każdy (chrześcijanin czy ateista) przestrzegając tych praw w sposób naukowy, może wykorzystać cudowne działanie mocy Boga. Hagin oświadczył, że nawet niechrześcijanie mogą doświadczać cudów stosując Boże „prawa wiary”. *39 Charles Capps (lider ruchu Pozytywnego Wyznawania) pisze: Słowo Boże jest prawem duchowym. Działa tak samo pewnie, jak każde prawo natury… Słowa rządzone przez prawo duchowe stają się duchowymi siłami działającymi dla ciebie… ŚWIAT MA BYĆ KONTROLOWANY PRZEZ CZŁOWIEKA WYMAWIAJĄCEGO SŁOWA BOŻE… To jest... prawo duchowe. Działa za każdym razem…” (zaakcentowane w oryginale). *40

Nie można zaprzeczyć temu, iż ruch pozytywnego wyznawania jest formą schrystianizowanej nauki (naturalizm w przeciwieństwie do nadnaturalizmu). Nikt nie kwestionuje faktu, że prawa nauki rządzą światem przyrody. Każdy może zastosować prawa fizyki i chemii. Jednak nauczanie, że nadprzyrodzona moc Boga także jest rządzona przez takie prawa i z tego powodu może zostać uwolniona w oparciu o nie jest herezją.

Biblia naucza, że Pan Bóg udziela cudów dzięki Swojej łasce; a łaska z samej definicji nie może być ani zasłużona, ani uzyskana jako automatyczna odpowiedź na zastosowanie jakiegokolwiek prawa. Jednak, w sprzeczności do Pisma, David Yonggi Cho napisał: „Na ziemi są trzy duchowe siły. Duch Boży, duch człowieka i duch Szatana… mogą unosić się nad materialnym trzecim wymiarem i korzystać z mocy twórczych… A Duch Święty mówi: „Synu mój, człowiek nadal nie zdaje sobie sprawy z duchowej mocy, którą mu dałem”. Tak, powtarzam, zdając sobie sprawę z tego, do czego odnosi się Bóg… Fałszywi prorocy mieli moc w sferze duchowej, ponieważ uświadomili sobie swój potencjał”.*41

Podsumowując, tak zwani „nauczyciele wiary” nauczają schrystianizowanej formy naturalizmu podobnej do Chrześcijańskiej Nauki i Nauki o Umyśle. Ich system działa (tzn. tak mówią) na podstawie „praw” stosowanych naukowo: Bożych praw wiary wg. Kennetha Hagina, praw czwartego wymiaru wg. Yonggi Cho, ośmiu praw tajemnego królestwa (w tym Prawa Cudów) wg Pata Robertsona itp. Utrzymują oni, że odebrali te herezje od Ducha Świętego.

Okultyzm: fałszywe „cuda” Szatana


Prawa nauk fizycznych nie mają zastosowania w sferze duchowej, o której nauczają przywódcy ruchu pozytywnego wyznawania. Czym więc są te prawa, które rządzą sferą ducha i wydają się działać? Odnajdujemy je w świecie okultyzmu: na przykład „prawo zamanifestowania”, które głosi, że myśli mocno zakorzenione w umyśle, wypowiedziane na głos lub wizualizowane będą „manifestować się” w świecie fizycznym. Tego prawa nauczyły Napoleona Hilla demony, które udawały Wniebowziętych Mistrzów ze Szkoły Mądrości na płaszczyźnie astralnej. Do tego prawa odwołują się również liderzy Ruchu Wiary.

Okultyzm podrabia Bożą moc. Wyraźny tego przykład znajdujemy w konfrontacji pomiędzy Mojżeszem i Aaronem a czarownikami i magami z dworu faraona. Ci ostatni byli w stanie, dzięki mocy Szatana, powielić (ale tylko w stopniu dozwolonym przez Boga) to, co Bóg cudownie uczynił przez Mojżesza i Aarona. Tak więc, gdy Bóg powiedział Aaronowi, aby „rzucił swą laskę przed faraona i przed jego sługi i ona stała się wężem”, dowiadujemy się, że również magowie Egiptu uczynili swoimi zaklęciami podobnie. Rzucali bowiem każdy swoją laskę, a one zmieniały się w węże; jednak laska Aarona połknęła ich laski (Wj 7:10-12).

Tak też było z dwiema pierwszymi plagami, które Bóg sprowadził na Egipt na rozkaz Mojżesza i Aarona. Podążając za tą historią czytamy: „I magowie egipscy uczynili tak przez swoje zaklęcia, a serce faraona było zatwardziałe” (Wj 7:22; por. 8:7). Ale po trzeciej pladze czytamy: „A czarownicy... nie mogli... Wtedy czarownicy rzekli do faraona: To jest palec Boży” (Wj 8:18-19).

Moc, której dowiódł Samson (Sdz 14-16) nie była przejawem naturalnie nabytej siły mięśni. Mogła to być tylko nadprzyrodzona moc Ducha Świętego objawiona przez ciało i krew.

Zdemonizowany człowiek z Nowego Testamentu był często związywany okowami i łańcuchami, i rozrywał łańcuchy i okowy, w które go zakuwano – łamał je na kawałki..." (Mk 5:4). Ponownie mamy tu manifestację paranormalnej, niefizycznej mocy objawionej poprzez ciało i krew, dla której nie ma fizycznego, naukowego wyjaśnienia. Sam Chrystus wyraźnie powiedział nam, że moc ta pochodziła od bezbożnych duchów wdzierających się do świata fizycznego i biorących w posiadanie ludzkie ciało - duchów, które Jezus wypędził z tego zniewolonego człowieka, aby uwolnić go z ich niewoli.

Młoda kobieta z miasta Filippi „przyniosła swoim panom wiele korzyści poprzez wróżbiarstwo” (Dz 16:16). Była ona wróżbitką, która zdawała się mieć dostęp do ponadnaturalnego źródła informacji. Jej źródłem wiedzy i mocy był „duch wróżbiarstwa”; a kiedy apostoł Paweł ”w imię Jezusa Chrystusa... nakazał [duchowi] wyjść z niej... ten wyszedł" i kobieta straciła swoje okultystyczne moce (Dz 16:16-18).

Więcej niż moc psychiki

Naturalizm stara się wyjaśnić wszystkie takie moce, czy to Samsona, czy opętanego przez demony, świętego czy grzesznika, jako leżące w zasięgu możliwości zwykłych istot ludzkich - jeśli tylko ktoś może poznać ich sekret... Artykuł w magazynie Gold Prospector sugeruje, że różdżkarstwo (które jest reprezentatywne dla wszelkiego okultyzmu) jest po prostu sposobem na "zadanie naturze pytania, na które ona (poprzez twój instrument) odpowie...". *42 Równie dobrze można się modlić do zbliżającego się tornada.

We wcześniejszym rozdziale cytowaliśmy profesora Uniwersytetu Fordham, Johna J. Heaney'a, katolickiego teologa. Heaney podaje liczne przykłady mocy psychicznych i próbuje udowodnić ich ważność. Następnie twierdzi, że moce te są wrodzone każdemu człowiekowi, oraz, że "pewne rodzaje paranormalnego uzdrawiania, wizje, lewitacje, stygmaty i ogólnie manifestacje mocy parapsychologicznych... [są] naturalnymi mocami ludzkimi…". *43


Naturalizm Heaneya redukuje Chrystusa do medium. Chociaż Heaney twierdzi, że "akceptuje unikalne Bosko-ludzkie pochodzenie Jezusa" *44 sugeruje, że Jezus przejawiał "pewne niezwykłe moce telepatii i jasnowidzenia", takie jakie mogłoby naturalnie przejawiać wyjątkowe medium. * 45 Heaney sugeruje również, że rzekome "telepatyczne dokonania niektórych świętych" czy zdolność Ojca Pio i innych do "czytania w umysłach swoich penitentów" są normalnymi ludzkimi zdolnościami, które "nie wydają się wymagać żadnej wyjątkowej i odmiennej interwencji Boga." *46

Na poparcie swojego naturalizmu Heaney powołuje się na wielu znanych medium, uzdrowicieli i osoby przejawiające psychokinezę, których moce wydają się opierać analizie naukowej i którzy nie są religijni. Twierdzą o sobie, że nie mają żadnych duchowych powiązań. Heaney pisze: "Dr Dolores Krieger z NYU wyszkoliła wiele pielęgniarek w terapii dotykowej. W kontrolowanych eksperymentach wykazano, że technika ta zmienia zawartość hemoglobiny we krwi. Została ona wprowadzona do wielu szpitali w Stanach Zjednoczonych." *47

Oczywiste jest, że moce psychiczne nie są zwykłymi ludzkimi mocami, ale duchowymi mocami, które nie pochodzą z mózgu lub ciała. Nawet świeccy badacze przyznają, że są to moce "paranormalne". Samo badanie tych mocy nazywane jest "parapsychologią" i jest związane z "psychologią transpersonalną", która wykracza poza człowieka ku czemuś "wyższemu". Istnieją tylko dwa możliwe źródła mocy paranormalnych: Bóg lub Szatan.

Według Biblii jedynymi prawowitymi mocami paranormalnymi są dary Ducha Świętego (1 Kor 12:8-10). Dary te, wyraźnie odróżniające je od ludzkich zdolności, są dokładnie opisane jako "objawienie się Ducha [Świętego]" (werset 7). Te cudowne dary są przypisywane wyłącznie Bogu: "Wszystko to sprawia jeden i ten sam Duch, darząc każdą osobę tak, jak chce." (werset 11 SNP).

Ta „moc psychiczna”, choć z pewnością nie jest pochodzenia ludzkiego – co należy rozumieć, jest czymś zupełnie innym od darów Ducha Świętego. Szatan chce zrealizować swoje ambicje bycia bogiem ("jak Najwyższy" - Izajasza 14:14) poprzez ludzi, którzy dali się uwieść temu samemu niemożliwemu dążeniu. Moc, którą przez nich przekazuje próbuje czynić dowodem na to, że oni również mogą być bogami. W rzeczywistości "moc psychiczna" zniewala tych, przez których szatan ją manifestuje.

Tłumy ludzi są dziś urzeczone ułudą nieograniczonego potencjału ludzkiego. Połknąwszy tę przynętę, wpadają w pułapkę niekończącej się pogoni za paranormalnymi mocami. Pogoń tę podsycają wierzenia, że jakiś tajemniczy klucz odblokuje nieograniczony potencjał, że istnieje jakiś rytuał, technika lub stan świadomości, który na mocy jakiegoś "prawa" przyniesie tę ponadnaturalną wiedzę i energię.

Nadprzyrodzone działanie Boga

To, że przejawy działania Ducha Świętego odbywające się poprzez ludzkie ciało nazywane są "darami" spowodowało pewne zamieszanie. Nie są one darami w sensie dawania ich dowolnej osobie we władanie by następnie używać ich według własnego uznania. Jeśli są prawdziwe, dary Ducha są pod kierownictwem i kontrolą Boga i są dostarczane z Jego łaski wyłącznie dla Jego celów i ku Jego chwale.

Nikt nie może uzdrawiać, czynić cudów, wskrzeszać zmarłych lub prorokować, kiedy tylko tego zapragnie. Nawet Jeremiasz, Izajasz, Ezechiel, czy którykolwiek z innych proroków nie mógł tego uczynić. Kiedy Jeremiasz chciał prorokować do ludzi, musiał czekać na Boga: "A po upływie dziesięciu dni doszło do Jeremiasza słowo PANA." (Jeremiasza 42:7 UBG). Oczywiste jest, że cuda przychodzą tylko dzięki mocy i kierownictwu Boga, a nie z ludzkiej inicjatywy.

Darów Ducha nie można też nauczyć się za opłatą czy na seminarium, jak sugerował nieżyjący już John Wimber. Piotr oświadczył: "Proroctwo bowiem nie powstawało nigdy z woli człowieka. Zawsze wypowiadali je ludzie posłani przez Boga, natchnieni Duchem Świętym”(2 P 1:21 SNP). Nikt nie może inicjować, nakazywać ani aktywować działania Ducha Świętego!

Jakikolwiek "dar Ducha" jest dany w konkretnych przypadkach, aby zrealizować Boży cel w danym czasie; nie staje się mocą posiadaną przez jednostkę, którą może ona władać według własnego uznania. Jeżeli ktoś kładzie ręce na chorego i modli się, a ten zostaje natychmiast uzdrowiony, jest to przejawem „daru uzdrawiania” według woli Bożej. Osoba która w takim przypadku się modliła, nie posiada teraz daru uzdrawiania jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, którą może dowolnie wymachiwać. Takie wyobrażenie jest jednym z podstawowych błędów ruchu charyzmatycznego. Jest wielkim złudzeniem dla każdego, kto wyobraża sobie, że posiada jakikolwiek dar Ducha w tym sensie, że może z niego korzystać, kiedy tylko zechce. Dotyczy to również daru języków - daru, o którym wiele osób wyobraża sobie, że go "posiada" i może go "praktykować", kiedy tylko zechce przez co zostały sprowadzone na manowce.

Strzeżcie się każdego rzekomego "daru", który jest inicjowany lub posiadany przez ludzkiego ducha! Poważnym błędem jest obiecywanie "cudownych nabożeństw" w określonym czasie i miejscu i twierdzenie, że czyni się "cuda", lub oferowanie seminariów, które uczą, jak czynić "znaki i cuda". Cokolwiek twierdzi, że jest manifestacją "daru Ducha", a nie jest przez Niego inicjowane, lecz znajduje się pod kontrolą człowieka, nie jest z Boga, lecz pochodzi z okultyzmu.

Chrześcijaństwo wymaga cudów

Wraz z obserwacją, że Stwórca musi być oddzielony od swego stworzenia, Sir James Jeans wyeliminował panteizm/naturalizm jako realną teorię. Z drugiej strony, jeżeli naturalizm jest prawdziwy, to nie ma cudów spowodowanych przez interwencję Boga i unieważnieniem praw nauki. A jeśli tak jest, to chrześcijaństwo jest kłamstwem, ponieważ chrześcijaństwo wymaga cudów. Obiecuje ono zmartwychwstanie, największy cud ze wszystkich. Rzeczywiście, chrześcijaństwo opiera się na zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa:

„A jeśli Chrystus nie został wzbudzony, to daremne jest nasze poselstwo i daremna jest wasza wiara… Nadal ciążą na was grzechy! ...w jednej chwili, w oka mgnieniu, na dźwięk trąby ostatecznej. Trąba zabrzmi i umarli powstaną jako niezniszczalni, a my — zostaniemy przemienieni... Zwycięstwo wchłonęło śmierć! Bogu jednak dzięki! On darzy nas zwycięstwem przez naszego Pana, Jezusa Chrystusa.” (1 Koryntian 15:14,17,52,54,57 SNP).

Zmartwychwstanie, jedyna nadzieja na życie po śmierci, jest cudem. Nie jest to zjawisko rządzące się naturalnymi prawami, które może być wprowadzone w życie przez tych, którzy znają tajemnicę nieograniczonego potencjału, rzekomo drzemiącego w każdym z nas. Nie, to Bóg interweniuje z zewnątrz do upadłego wszechświata.

Zbawienie jest tego samego rodzaju cudem: życie wieczne jako dar Bożej łaski z wiecznej śmierci, na którą Jego własna nieskończona sprawiedliwość skazała zbuntowaną i grzeszną ludzkość. Ten dar jest dany darmo wszystkim, którzy uznają, że nie mogą na niego zasłużyć i uniżają się, aby go przyjąć. Co więcej, cudowna moc zmartwychwstania Chrystusa jest jedynym środkiem, dzięki któremu możemy prowadzić zwycięskie chrześcijańskie życie, które Biblia przedstawia jako standard dla wszystkich wierzących.

Ogromna Różnica

Nigdzie różnica między naturalizmem a nadnaturalnością nie jest widoczna wyraźniej niż w odniesieniu do Boga i Jezusa Chrystusa. Naturalizm widzi bezosobową Siłę stojącą za wszelkim istnieniem, Siłę, która jest we wszystkim, a zatem może być doświadczona i wykorzystana poprzez spojrzenie w głąb własnej istoty. Z drugiej strony, Bóg Biblii jest zupełnie inny niż wszechświat i wszystko, co stworzył, łącznie z człowiekiem. Według Biblii Jezus Chrystus jest Bogiem, który przyszedł na ziemię przez narodziny z dziewicy i stał się człowiekiem, aby objawić się nam i umrzeć w zastępstwie za nasze grzechy.

Nie ma takiej procedury ani rytuału, który mógłby spowodować przejście grzesznika ze śmierci do życia. Nowe narodzenie jest cudem Bożej łaski, którego tylko On może dokonać. W przeciwieństwie do naukowego stosowania praw w celu uwolnienia duchowej energii, musimy zbliżyć się do Boga Biblii jako niegodni grzesznicy ufający w Jego łaskę i miłosierdzie. Nie ma żadnych formuł, które możemy wymyślić, wypowiedzieć lub wizualizować, które wymagałyby od Niego odpowiedzi na nasze prośby.

Oto wielka różnica między mocą psychiczną a mocą duchową. Ta pierwsza pochodzi przypuszczalnie od jakiejś siły tkwiącej w ludzkiej psychice, a może w umyśle, tworząc legendarny "umysł nad materią", którym szczycą się wróżki, medium i który jest poszukiwany w laboratoriach. Prawdziwa duchowa moc pochodzi od Boga i jest ponadnaturalna, przewyższając prawa fizyki i chemii. Moc Boża wywiera również moralny wpływ, którego całkowicie brakuje jakiejkolwiek naturalnej sile.

Biblia zapewnia, że ta moralna moc płynie do wierzących w Chrystusa poprzez ich wiarę. Norman Vincent Peale twierdził, że pozytywne myślenie jest tym samym, co biblijna wiara – oczywiście jest to nieprawdą. Ateista mógłby prowadzić seminaria Pozytywnego Myślenia, i niektórzy to robią. Wiara nie jest mocą, którą kierujemy w stronę Boga, aby otrzymać to, czego chcemy. Biblijna wiara nie jest jakąś mocą umysłu, ale zaufaniem Bogu i Jezusowi Chrystusowi, który jest Bogiem, i który przyszedł na ziemię jako człowiek przez narodziny z dziewicy. Wiara w Chrystusa musi obejmować to, kim On jest i co uczynił. Fakt, że umarł On za nasze grzechy i zmartwychwstał, aby żyć swoim życiem w tych, którzy otwierają na Niego swoje serca, jest źródłem jest źródłem zupełnie nowej moralnej władzy nad grzechem. Ta moc jest nieznana w naturze.

Fragment pochodzi z książki Dave Hunta "Inwazja Okultyzmu" [Occult Invasion] Eugene, Oregon 1998
Tłumaczyła: Emilia

Przypisy:



31. Pat Robertson, Beyond Reason (William Morrow and Company, Inc., 1985), p. 20.
32. Pat Robertson, The Secret Kingdom (Thomas Nelson Publishers, 1982), p. 43.
33. Ibid., p. 69.
34. Ibid., pp. 180-181.
35. John and Paula Sandford, The Elijah Task (Logos International, 1977), pp. 142-43.
36. Agnes Sanford, The Healing Gifts of the Spirit (Fleming H.Revell, 1966),p. 22.
37. Ibid., p. 27.
38. The Healing Light, 1947 edition, pp. 21-22,60,75.
39. Hagin,Faith inFaith, pp. 3-5.
40. Charles Capps, The Tongue—A Creative Force (Harnson House, 1976), pp. H-y,
41. David Y Cho and R. Whitney Manzano, The Fourth Dimension: More Secrets for a Successful Faith Life, vol. 2 (Bridge-Logos Publishing, 1983), p. 38.
42. Gold Prospector, April 1987, p. 15.
43. Heaney, Sacred, p. 26.
44. Ibid., pp. 25-84.
45. Ibid., p. 43.
46. Ibid., p. 21.
47. Ibid., p. 66.

Komentarze

Popularne posty